Są jeszcze w Polsce obszary, ludzie, telewizje i inne publikatory, które znają miarę rzeczy w myśl starej łacińskiej maksymy " Fronti nulla fides", czyli "pozory zero prawdy" lub potocznie "NIE UFAJ POZOROM".
Dzięki temu i dzięki ludziom, którym poprawność polityczna lub normalny serwilizm, albo oportunizm nie padł na mózg, możemy się dowiedzieć, że megalomański Toruń trwoniący unijną i wojewódzką kasę głównie na to, aby udowodnić, iż jest potęgą morską, wojewódzką i krajową, nie ma absolutnie racji. I, że owo miasto zajmuje odpowiednio zaznaczone miejsce należne mu z racji potencjału ludnościowego i gospodarczego. Krótko mówiąc megalomański Toruń jest dwa razy mniejszy pod każdym względem od miasta, którego od wieków jest wrogiem, czyli od Bydgoszczy.
Poniżej mapka skopiowana z bardzo popularnego kalendarza na rok 2015, którego redaktorzy zachowali minimum obiektywizmy pomimo obowiązkowej politycznej poprawności. Na dłuższą metę taka postawa jest jedyną z możliwych, ale obecnie w kraju ch. d. i kamieni kupa jest to przynajmniej, delikatnie rzecz ujmując, problematyczne.
Toruń jest dosc mocno podobny do Częstochowy, tylko politechniki nie ma..
OdpowiedzUsuńPo prostu wzięli kryterium siedziby urzędu wojewódzkiego jako stolicy województwa, tak samo jest w województwie lubuskim.
OdpowiedzUsuńByć może, ale w przypadku kuj.-pom. najistotniejszą sprawą jest porównanie wielkości miast. Przecież Bydgoszcz jest prawie dwa razy większa od Torunia, a wszystkie toruńskie materiały, o toruńskich umysłach nie wspominając, w żaden sposób tej oczywistości nie uwzględniają i na to chciałem zwrócić uwagę/
UsuńZwracam uwagę że w nazwie naszego miasta jest więcej liter niż w stolicy naszego kraju. Przypadek?
OdpowiedzUsuń