Poniżej artykuł z marca 1993 roku zamieszczony w bardzo wówczas popularnym tygodniku "NIE".
Niby nic wielkiego, ale taka sobie ciekawostka, a pewnie szczególnie interesująca dla młodszych czytelników mojego bloga (jeżeli tacy są). Tych, którzy wówczas z racji wieku nie mogli poczytać o swoim idolu lub też przeciwniku.
A z Bydgoszczą wiąże się ten tekst w sposób szczególny. Otóż wspomniany w nim Mieczysław Wachowski to rodowity bydgoszczanin ze Szwederowa. Był on w gabinecie prezydenckim prawdziwą szarą eminencją i wielu wtedy twierdziło, że w dużej części to on sprawował władzę prezydencką.
Poprzedni post z tego cyklu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię