Od prawie 33 lat dużo czasu przebywam (w grudniu 1991 roku nabyłem siedzisko w Niemczu) w podbydgoskich lasach w okolicach Maksymilianowa, Smukały, Nowego Mostka, Samociążka.
Przebywam często i to długimi godzinami w okolicznych lasach bo to relaks, to grzyby, to zdrowie.
Obecnie, od kilku lat, przerażony jestem skalą dewastacji tych podbydgoskich ( i pewnie nie tylko) lasów.
Wycinane są całe sektory o powierzchni czterech hektarów. Niszczone są nie tylko ulubione moje, od ponad 30 lat miejsca (grzyby), ale także ulubione widoki, o innych walorach tych niszczonych miejsc, nie wspominając.
Dlaczego to czynimy? Czy tylko dla premii i pensji ludzi tych co to czynią?
Czy to prawda, że eksportujemy drewno z naszych polskich lasów do Skandynawii (Ikea)? A dlaczego oni nie korzystają z drewna ze swoich lasów? Czy to prawda, że eksportujemy nasze drewno (nazwa symboliczna oznaczająca produkty z naszych lasów) do Chin? A może do jeszcze innych krajów?
Poniżej jedno z owych zniszczonych miejsc:
Kolejne cztery hektary lasu wycięte w 2024 roku w lesie pomiędzy Niemczem, a Smukałą. c.d.n. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię