Po latach uczestnictwa w różnych forach postanowiłem zostawić trochę inny, bardziej refleksyjny ślad moich przemyśleń, przemyśleń życiowego realisty z dużą dozą krytycyzmu i domieszką melancholii. Chciałbym także zaprezentować trochę różnych pamiątek z minionych lat, głównie związanych z Bydgoszczą, ale nie tylko. Ponadto pragnąłbym w trochę nietypowy sposób prezentować niektóre bieżące i minione wydarzenia oraz zaprezentować różne swoje uwagi i spostrzeżenia. Temu ma służyć ten blog.
poniedziałek, 30 lipca 2012
Odrobina najnowszej historii - 12
Dzisiaj parę ciekawostek z Dziennika Wieczornego z 17.03.1987 roku. Nie zamieszczam materiałów propagandowych, ani informacyjnych czy obyczajowych, ale program TVP1 i TVP2, innych stacji wówczas nie było. Minęło raptem 25 lat, a ile się zmieniło? Najbardziej zmieniło się to, że nie ma już od dawna Dziennika Wieczornego zwanego "Dzienniczkiem", bardzo popularnej i lubianej bydgoskiej gazety. I to co najważniejsze - popatrzcie na te ogłoszenia o poszukiwaniu pracowników, a to tylko część i to tylko z jednej regionalnej gazety. To co czytamy w tych ogłoszeniach to marzenia dzisiejszych bezrobotnych, którzy wtedy walczyli z "komuną", aby dzisiaj mieć tak jak mają. A po drugie, popatrzcie na nazwy tych bydgoskich i innych lokalnych firm o których, prawie wszystkich, już dawno zapomniano.
Poprzedni post z tego cyklu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ptaki ciernistych krzewów
OdpowiedzUsuńTvp historia pokazuje codziennie wydanie dziennika z analogicznego dnia z lat 80'. Dzięki temu młodsze pokolenie w tym ja, ma możliwość zrozumienia ówczesnych przemian. I widać jak na dłoni, że nie było żadnego zwycięstwa tych dobrych nad tymi złymi tylko po prostu reżim koniunkturalnie przeewoluował.
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, że była to zamiana typu: - zamienił stryjek siekierkę na kijek. Przecież, gdyby pozostały poprzednie porządki to świat i tak poszedłby do przodu, łącznie z naszym krajem, a miliardowych /ukradzionych całemu społeczeństwu w parę lat/ fortun, na pewno, nie byłoby, a i majątek byłby nasz, a tak jesteśmy tylko neokolonialnym krajem, w którym 80% gospodarki należy do, tak zwanego, kapitału zagranicznego, który nabył ten majątek w procesie "prywatyzacji", ale tak naprawdę to przekupił polskich decydentów i nabył majątek często za wartość trzyletniego zysku. Cóż można tak pisać całe powieści, niestety nic już nie zmienimy, ale wybrać możemy takich polityków, którzy przynajmniej zaczną porządkować naszą "demokrację", a nie tylko z niej korzystać osobiście i to bez umiaru i opamiętania.
OdpowiedzUsuń