środa, 15 lipca 2015

Nad polskim morzem - raz jeszcze.

Do zamieszczenia kilku zdjęć i paru zdań komentarza zainspirował mnie tekst przeczytany w Gazecie Wyborczej z 12.07.2015 r.:

Gazeta.pl > Plotek >  News

Piotr Bałtroczyk ostro o wypoczynku nad Bałtykiem. "Polski syf, plastik i tandeta". W komentarzach burza. Internauci podzieleni


Podczas, gdy inni celebryci aktywnie promują urlop w Polsce, popularny kabareciarz ostro skrytykował wypoczynek nad polskim morzem. Nie przebierał w słowach, gdy opisywał, jak wyglądają wakacje nad Bałtykiem.

Cały tekst w poniższym linku:



W pierwszej połowie lipca byłem przez osiem dni nad polskim morzem (Jastrzębia Góra, Karwia, Władysławowo) i w pełni muszę się zgodzić z opinią pana Bałtorczyka.  Od wielu lat jeździliśmy nad Bałtyk po sezonie lub przed sezonem, a bywało, że i w grudniu oraz lutym dlatego to co zobaczyłem i przeżyłem we Władysławowie oraz Jastrzębiej Górze zbulwersowało mnie, a chwilowo nawet przeraziło. To, że są ogromne tłumy wczasowiczów to normalne, ale tandeta wyzierająca na każdym kroku, absurdalne ceny (pobyt na dwie osoby przez owych osiem dni to więcej niż wycieczka na Santorini także dla dwóch osób, a przecież jest w tym kosztowny przelot), hałas - dyskoteki do 2.00 - 3.00 nad ranem, awantury, kłótnie, pijaństwo, a od 6.00 dostawy towarów, sprzątanie, rozkładanie straganów i tak dalej.  Na naszą prośbę o zwrot, po trzech dniach pobytu, części pieniędzy, które musieliśmy wpłacić za cały pobyt z góry (350 zł doba ze śniadaniem)  z powodu braku możliwości normalnego wyspania się, właściciel hotelu zaproponował nam stopery do uszu.  Śniadania były bardzo dobre, natomiast z obiadami w dobrych restauracjach różnie bywało.  Raz w takim pięknym pałacu (Jastrzębia Góra - nazwy nie wymienię) zamiast zamówionego do obiadu alzackiego Gewurztraminera podano nam liche wino i do tego rozwodnione i jeszcze kelner wciskał nam, że tak owo alzackie wino smakuje.

Więcej nawet mi się nie chce pisać, ale cały pobyt przyniósł nam wielkie rozczarowanie, dużą stratę moralną i dużo wyższe niż planowaliśmy wydatki, a z plusów to tylko marsze po plaży w dużym wietrze (codziennie srogo dmuchało), które przynajmniej oczyściły nasze płuca.

Poniżej kilka zdjęć z tego pobytu.  Może będą dla innych przestrogą lub zachętą.  Jak kto woli:

Jastrzębia Góra. Jest słońce, ale te kosze?

Władysławowo.

Władysławowo.  Piękne prawda?

Jastrzębia Góra - pochmurno i wietrznie - plaże puste, ulice pełne.

Pełne ulice.

Karwia

Plaża pomiędzy Władysławowem, a Jastrzębią Górą w pochmurny i wietrzny dzień.

Władysławowo

                                                   Zdjęcia wykonano w lipcu 2015 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię