Po latach uczestnictwa w różnych forach postanowiłem zostawić trochę inny, bardziej refleksyjny ślad moich przemyśleń, przemyśleń życiowego realisty z dużą dozą krytycyzmu i domieszką melancholii. Chciałbym także zaprezentować trochę różnych pamiątek z minionych lat, głównie związanych z Bydgoszczą, ale nie tylko. Ponadto pragnąłbym w trochę nietypowy sposób prezentować niektóre bieżące i minione wydarzenia oraz zaprezentować różne swoje uwagi i spostrzeżenia. Temu ma służyć ten blog.
niedziela, 19 maja 2013
Kilka refleksji natury ogólnej - 14
Pierwszy raz od kilku miesięcy wysłuchałem dzisiaj "Śniadania w radiu ZET" Moniki Olejnik, a potem obejrzałem w TVN-24 program Bogdana Rymanowskiego "Kawa na ławę". Natomiast wczoraj wysłuchałem "Śniadania w Trójce" Beaty Michniewicz i "Gorącej godziny" w radiu PiK Anny Raczyńskiej.
Niestety wnioski jakie wyciągam z tych audycji napawają mnie najgorszymi obawami.
Od dawna twierdzę, że to od dziennikarzy i redaktorów prowadzących programy, zależy jakie zadają pytania i jak prowadzą dyskusje. Z kolei redaktorzy zależą od właścicieli mediów lub partii sprawujących aktualnie swoisty nadzór nad owymi mediami. I tak koło się zamyka. W tej kwestii polecam kapitalny serial amerykański o mediach pod tytułem "Newsroom".
Co prawda nieliczni, czyli niektórzy politycy krajowi lub regionalni czasami próbują coś narzucać, ale zazwyczaj bezskutecznie. Cała reszta poddaje się temu zbiorowemu, masowemu i powszechnemu słowotokowi, temu gadaniu o niczym, temu klepaniu utartych, szblonowych formułek lub tekstów przygotowanych przez ich partyjnych propagandzistów. Jest to żenujące, głupie, a czasami /np Pitera, Szejnfeld/ nawet obrażające inteligencję słuchaczy lub telewidzów. Dzisiaj i wczoraj było tak samo. U Moniki szblonowo o Grzegorzu Przemyku i sonadażach, o tym co i dlaczego powiedział wicepremier Janusz Piechociński do redaktorki TVN-u i czy przeprosi, czy nie. Znowu od lat ci sami politycy, te same sformułowania, te same argumenty, płytkość, jałowość i żenada.
Jednak gdy pani Monika podrzuciła temat o Angelinie Jolie to wyłączyłem radio. Wczoraj u pani Beaty podobnie. Tematyka wypisz wymaluj ta sama, czyli Janusz Piechociński, Grzegorz Przemyk i sondaże. W "Kawie" podobnie, z tym, że najwięcej czasu poświęcono obrażonej przez wicepremiera redaktorce TVN-u, a prym w dyskusji wódł poseł Eugeniusz Kłopotek, który nigdy i niegdzie nie wspomni o bydgoskim odcinku S5, a zawsze i wszędzie, z tym swoim uśmieszkiem, ma najwięcej do powiedzenia. A potem o nieobecności byłego prmiera Leszka Milera na głosowaniu w sprawie upamiętnienia Grzegorza Przemyka i znowu w trakcie audycji musiałem ich wyłączyć bo ile można słuchać w kółko tego samego.
A w lokalnym, bydgoskim radiu była audycja poświęcona podziałowi przyszłej unijnej kasy. Rej wiódł toruński marszałek, a pozostali samorządowcy dzielnie mu wtórowali. Wszyscy ślizgali się po tematach, mowili ogólnikami i schematami. Oczywiście każdy chwalił marszałka i jego mądrość, a nikt nie odważył się powiedzieć, że marszałek /gdyż to on ma relaną władzę i narzędzia do wpływania na innych/ źle zarządza, że województwo obsuwa się na krańce wszelkich klasyfikacji, a podział, aktualnie wydawanych środków unijnych, był głęboko niesprawiedliwy, często nierozsądny, a czasami nawt bezsensowny. Ot zebrali się i pogadali. Na szczęście przedstawiciele Bydgoszczy w tej szopce nie brali udziału.
I tak lub podobnie jest we wszystkich publicznych i prywatnych mediach. Po łebkach, po schematach, po szablonach, po dziwacznych sensacjach i bez wnikania w istotę gospodarki i polityki.
Wczoraj i dzisiaj szczególnie zadałem sobie trud wysłuchania tych wszystkich audycji, aby się przekonać czy chociaż coś, pod wpływem tak różnych sondaży i coraz większej ilości problemów gospodarczych, się zmieniło? Mam na myśli przerażająco niskie wpływy do budżetu z podatków, brak realizacji obietnic przedwyborczych - zmniejszenie liczby urzędników, zniesienie przywilejów emerytalnych, likwidacja senatu, powiatów i krusu i inne oraz wprowadzenie podatku obrotowego od wszelakiej sprzedaży, aby zmusić, tak zwany kapitał zachodni, do płacenia chociaż minimalnych podatków w Polsce, beznadziejna prywatyzacja, zablokowanie pomysłu "Inwestycje Polskie" - chociaż część udziałów ze sprzedaży chociażby PKO BP w tym roku, już do budżetu wpłynęła, bezrobocie, nierównomierny rozwój kraju, fatalny stan inwestycji propwadzonych przez państwo, nagrody dla ministerialnych urzędników za 2012 rok w wysokości 531,5 mln. zł /wg dzisiejszego programu w TV Republika/ i tysiące innych spraw. Niestety o tym nic, a o tym co powiedział wicepremier pani z TVN-u to godzinami i w kółko.
Wielce zatrważającymi wydają się fakty, iż jedynym miejscem gdzie możemy się dowiedzieć prawdy o działalności polskiej prokuratury, sądów i innych instytucji państwowych, są filmy /"Uklad zamknięty"/, seriale /komediowe "Ranczo"/ lub niszowe portale internetowe, albo marginalne radia lub telewizje. Tak zwane media prawicowe utopiły się w kwestiach smoleńskich, rozliczeniowych, atakach personalnych i wszelakiego rodzaju wojenkach oraz najrózniejszych zależnościach i układach i w powodzi tego wszystkiego także u nich trudno znaleźć obiektywną prawdę.
Smutne to i przykre zarazem. Premier zamiast iść w ślady Wiktora Orbana to szykuje się do Brukseli. Jego ministrowie tak samo, Przemysław Nowak pożycza zegarki, a prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zasiada tylko w dwóch dodatkowych radach nadzorczych, patrz link poniżej:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13927551,Agenci_CBA_przeswietlaja_majatek_prezydenta_Gdanska.html
Warto poczytać także komentarze pod tym artykułem, pouczająca lektura i jakże inna od tego co słyszymy codziennie w mediach.
Kiedy to się zmieni? Kiedy zmienią się te same twarze trwające w polityce od 24 lat? Kiedy słowo dane w kampanii przedwyborczej będzie dotrzymywane? Kiedy zaczniemy dbać o swoje, a nie cudze interesy? Kiedy zamiast zachwycać się tym co mówią o nas, Polakach, inni, zaczniemy szanować się sami i najważniejsze będzie to to my mówimy, a nie jakiś polityk z Brukseli, Berlina, czy Paryża?
Zacznijmy wreszcie marsz ku normalności, a media mają tutaj do spełnienia kapitalną rolę, jednak do tej pory tylko konserwują i utrwalaja to co jest, podcinając gałąź na której siedzą. Ciekawe kiedy i czy w ogóle się obudzą?
Poprzedni post z tego cyklu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jak sam pan wiesz, musi wyłączyć się, i tak będzie, MOCNY ruch, kt. setrze z powietrza to co mamy. Szkoda że Polace zawsze czekają na ostatni dzwonek.
OdpowiedzUsuńNiestety osiągamy szczyty manipulacji medialnych, a hipokryzja i obłuda, połączone ze sprytem i cwaniactwem, odnoszą ogromne sukcesy. Jednak dokąd prowadzi takie postepowanie?
OdpowiedzUsuńKiedyś ten kto miał kontrolę nad armią ten miał władzę dziś Kto ma media ten ma władzę - Włochy z Berlusconim na czele są tego idealnym przykładem. Tam degrengolada trwa od dziesiątek lat, w momencie kryzysu Sylvio uciekł z piedestału, aby nie być odpowiedzialnym za swoje błędy. Zgodnie z moimi przypuszczeniami powraca, gdy polepsza się koniunktura.
OdpowiedzUsuńTrudno powiedzieć co może być rozwiązaniem. Moim zdaniem działanie społeczne w zakresie lokalnym, a nie globalnym - bo na to nie mamy żadnego wpływu. Demokracja może zmieniać się jedynie od dołu, rzadko od góry...
..Hmm,zwróciłem na Ciebie uwagę w trakcie czytania postów na forum Gazeta.pl:zbliżony tok rozumowania.To że nie przechodzimy obojetnie wobec wszelkich spraw codziennych ,oczywiście nie oznacza że traktujemy fora i blogi jako miejsce wylewania żółci która sie (niestety)gromadzi w nas.Przy pewnej dozie rozsądku -nie zaleje nas.
OdpowiedzUsuńZdaję sobie sprawę że gdzieś jednak musi znaleźć ujście.Może to być blog,forum-cokolwiek.
Osobiście staram się nieco tłumić emocje ,w przeciwnym wypadku grozi mi totalne zgorzknienie.
To o czym piszesz to przecież ledwie wierzchołek góry lodowej-wiesz o tym jak i ja.
Niemniej ,trzeba sygnalizować w jakikolwiek sposób społeczności wszelkie sprzeczności i dziwactwa (mógłbym swobodnie użyć słów:sk...syństwa),coby media ze szczętem nie przerobiły ludzi w bezwolne ,potulne owieczki karmione telewizyjną papką.
Tak trzymaj.Rób swoje,konsekwentnie.Może ziarno rzucone przez takich jak My-kiedys wzejdzie.Taką mam nadzieje.
Dla Twojej wiadomości-jestem rocznik 53.Też nie jedno widziałem.
Nick na forum Gazety-tassar.Pozdrawiam.
Dziękuję za ten wpis. Najlepsze jest to co również od lat głoszę, gdzie tylko się da, ...może ziarno rzucone...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.