środa, 28 sierpnia 2013

Kilka refleksji natury ogólnej - 16

Belgijska telewizja opublikowała materiał, według którego na terenie polskiej ambasady miały znajdować się laptop i tablet skradzione w trakcie włamania do prywatnego domu w Brukseli. Ambasada zapewniła, że będzie współpracować w tej sprawie z policją i MSZ Belgii. Policja wydała oświadczenie, z którego wynika, że sprzęt mógł znajdować się przy tej samej ulicy, przy której leży polska placówka, ale dokładne określenie jego lokalizacji jest niemożliwe.






A poniżej mój komentarz do tego artykułu, który oceniano 94 razy z czego 88 ocen pozytywnych:

Oceniono 94 razy 88  


"Przyjaciele" z UE (Belgowie, a ich tv szczególnie) powinni wiedzieć, że od publicznych oskarżeń nie ma odwołań. Uczynili nam ogromną szkodę i przykrość. Pytam się - w imię czego? Miłości, solidarności, tolerancji, zrozumienia, współpracy, czy też może niechęci, zarozumiałości, megalomanii, wywyższaniu się, pogardzaniu innymi i tak dalej?

Cały artykuł pod adresem:




A teraz kilka zdań i opinii o dzisiejszej dyskusji sejmowej (przy kompletnie pustych ławach poselskich - za co my płacimy tym posłom, jeżeli oni nawet w najważniejszej dyskusji gospodarczej dotyczącej nowelizacji budżetu i to w tak ogromnym zakresie, nie mają ochoty przychodzić na salę sejmową?)


Najpierw nagłówek z artykułu zamieszczonego w Gazecie Wyborczej:

- Nowelizacja budżetu to nie kataklizm. Zdarza się na świecie i w Polsce też. I już 11 ministrów finansów w UE przedstawiło projekty nowelizacji tegorocznych budżetów - przekonywał w środę w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski. Usłyszał, że Polaków to nic nie obchodzi, że się pomylił, okłamał, jest nieudolny i powinien się podać do dymisji.

 A poniżej komentarz jednego z internautów,  zamieszczony pod tym artykułem.  Moim zdaniem doskonale oddaje on to co czyni nasz rząd, a szczególnie jego minister finansów i to już od 6 lat:

emzaprawa



Oceniono 52 razy 32


 Vincent wygląda na człowieka, który do Polski przyjechał na saksy, za kilka tygodni zarobiony zniknie z życia politycznego naszego kraju, pozostawiając nas z rozp... budżetem i wbrew temu co mówi 400 mld. zł. dodatkowego zadłużenia. Te lata rządów PO to mieszanka: głupoty, zaplanowanej nieudolności, korupcji, złodziejstwa, pompowania kasy poprzez różnego rodzaju rady nadzorcze spółek skarbu państwa do prywatnych kieszeni, tworzenie pseudo spółek w których np. pan Grad zarabia jakieś kosmiczne pieniądze i pompuje budżet państwa. Ta polityka to jakaś mieszanka kapitalizmu politycznego, klientelizmu, nepotyzmu. Jesteśmy załatwieni na długie lata. Łatwiej w tej chwili powiedzieć czym Polska nie jest tj. demokratycznym państwem o gospodarce wolnorynkowej, aniżeli czym jest obecnie. Jakiejkolwiek płaszczyzny życia społecznego bym się nie dotknął, to jest albo źle, albo bardzo źle. A jak sobie przejrzę dane Eurostatu, to się nie dziwię, ze 3 mln. ludzi wyjechało.



Cały artykuł wraz ze wszystkimi komentarzami pod adresem:

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,14507575,Rytualne_bicie_rzadu_nowelizacja_budzetu.htm




Następnie, także dotyczący dzisiejszej dyskusji o nowelizacji budżetu, artykuł z dziennika "wPolityce.pl":



A oto treść tego artykułu:  

 Budżetowe krętactwa odbierają głos ministrowi finansów. "J.V.Rostowski jako wielki mag finansów publicznych roluje nie tylko polskie długi, ale i całe polskie społeczeństwo"

Nasz "Sztukmistrz z Londynu" tłumacząc w Sejmie szczegóły nowelizacji budżetu państwa na ten rok chwilowo stracił głos i musiał sięgnąć po szklankę wody. MF przyznał się wreszcie, że rząd pomylił się w swoich prognozach i że wszyscy się pomylili. Otóż nie wszyscy, wystarczy sięgnąć do tekstów z przełomu 2012/2013 wPolityce.pl czy wSieci wystarczyło tylko nie łgać jak najęty.
Jeszcze raz powtarzam, że traktowanie poważnie MF J.V.Rostowskiego i jego prognoz i próby podejmowania z nim dialogu przez opozycję są funta kłaków nie warte. Podejmowanie jakiejkolwiek polemiki ze skrajnie aroganckim, niekompetentnym oraz wiecznie mylącym się mistrzem kreatywnej księgowości, który tworzy kolejne, wirtualne, humorystyczne i nierealistyczne budżety mija się całkowicie z celem.
MF J.V.Rostowski jako wielki mag polskich finansów publicznych roluje nie tylko polskie długi, ale i całe polskie społeczeństwo. W swym sejmowym wystąpieniu mistrz kreatywnej księgowości po zadłużeniu naszego kraju na kolejne blisko 400 mld zł - łącznie dług publiczny to już blisko 1 bln zł w dniu 28 sierpnia 2013 r. stwierdza "prowadzimy odpowiedzialną politykę długu publicznego". Czy to nie zakrawa na kabaret, który w kompleksy może wpędzić tak wybitnego satyryka jak Jan Pietrzak?
W sytuacji gdy mamy katastrofalną zapaść w dochodach podatkowych w tym roku - według członka Komisji Finansów Publicznych posła Z.Kuźmiuka na gigantyczną kwotę ponad 27 mld zł, deficyt budżetu państwa na kwotę 51 mld zł i absolutną niemożność przygotowania realnego budżetu na rok 2014, MF J.V.Rostowski opowiada bajeczkę, że obecna nowelizacja budżetu zapewni bezpieczeństwo i wiarygodność polskich finansów publicznych. Albo więc MF J.V.Rostowski ma nas wszystkich za idiotów i konsekwentnie robi swoje, albo nie ma żadnego pojęcia o zarządzaniu finansami publicznymi dużego europejskiego państwa.
Według finansisty - humorysty J.V.Rostowskiego zwiększenie deficytu budżetowego o nowe 16 mld zł czyli pogłębienie jeszcze i tak wielkiej już dziury - podobno wzmocni naszą gospodarkę. Inteligentna pustka jest naprawdę porażająca. Nie omieszkał też dodać, że w Polsce widać już pierwsze oznaki ożywienia. Oznaki ożywienia widać też, gdy hieny i sępy zlatują się do rozkładającej się padliny. A niewątpliwie stan naszych finansów publicznych i gigantyczny dług publiczny to dziś chaos i totalny rozkład. Szkoda tracić energię i wznosić się na wyżyny intelektu próbując coś wytłumaczyć MF J.V.Rostowskiemu udowadniając mu, że nie wie co czyni. On bowiem wie doskonale, że tą komedię musi grać do końca bez względu na to że lont pod beczką prochu już się tli. MF J.V.Rostowski doskonale zdaje sobie sprawę, że wszystko się wali, że brakuje pieniędzy na opłacenie rządowych rachunków, że po nas choćby potop. Ma konkretne zadanie i chce je wykonać. Już we wrześniu Polacy będą świadkami kolejnego cyrku i komedii pomyłek z projektem budżetu na przyszły 2014 r. I znowu będą zapewnienia zaklęcia i wierutne brednie, że jest dobrze, że wszystko jest pod kontrolą, że mamy bezpieczny, realny i dobrze skonstruowany budżet. A potem znów się okaże, że MF się pomylił, że nikt nie mógł przewidzieć, że jesteśmy uzależnieni od sytuacji w strefie euro - czyli zgodnie ze starą śpiewką obecnego rządu "Polacy nic się nie stało".
Ma rację premier D.Tusk, że dymisja min. finansów to nie jest piłka nożna. Problem w tym, że MF J.V.Rostowski regularnie strzela nam same samobóje i degraduje nas do ligi podwórkowej. To jego trener, promotor premier D.Tusk jak najszybciej powinien usiąść na ławce rezerwowych.



I na koniec skromna tylko informacja o wiekopomnym spotkaniu w pod-bydgoskim Janowie.  Za rok będzie 25 - lecie po okrągłym stole, aż strach się bać co się będzie działo

Dziś, 24 sierpnia, w Janowie pod Bydgoszczą, obradowali przedstawiciele organizacji kombatantów opozycji antykomunistycznej. Represjonowani działacze podziemnej „Solidarności” i innych organizacji patriotycznych i niepodległościowych domagają się uchwalenia ustawy o statucie weterana opozycji antykomunistycznej i korpusie weterana opozycji antykomunistycznej.

Aż ciśnie się na usta pytanie: 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię