niedziela, 20 kwietnia 2014

Niebawem majówki.

A jak to kiedyś bywało?

Dzisiaj prezentuję naszą rodzinną majówkę z 1981 roku.  Jechaliśmy rowerami ze Szwederowa do Myślęcinka i tam wśród pięknej, świeżej majowej zieleni, spędzaliśmy parę godzin, leżąc na kocach i wpatrując się w niebo, słuchając ptaków, bawiąc się w różne gry, spacerując i spożywając przywiezione ze sobą posiłki.  Potem dotlenieni, zadowoleni i najedzeni wracaliśmy do naszego M3.   Rowery do piwnicy, a my na czwarte piętro - do naszego wspaniałego, pierwszego i przez nas samych, urządzonego mieszkanka.




2 komentarze:

  1. Teraz to by się dzieci nudziły bo wolą siedzieć na kompie.
    W zeszłym roku zabraliśmy mojego siostrzeńca do Biskupina to "nudaaa,kiedy jedziemy do domu?".
    Dla mnie było nagradą gdzieś wyjechać do lasu,pograć w siatkę,w szukanego itp.
    Chociaż myślę,że to wina dzisiejszych rodziców,że dzieciaki nie mają kontaktu z przyrodą.
    Bo wolą jak dziecko gra w głupie gry cały dzień,przynajmniej mają spokój. A w niedzielę to się na spacer ale do marketu jedzie.
    Oczywiście nie wszyscy ale większość tak ma.
    Ps. Ja dalej lubię połazić po lesie i mam to szczęście,że mam ten las niedaleko :-)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. czytam Twój blog regularnie, cieszy mnie, że poruszasz bydgoskie problemy, my również spędzaliśmy tak czas, jechaliśmy maluchem i długi spacer z naszym pieskiem... piękne wspomnienia, niezapomniane chwile....taki koszyk dla dziecka po mnie mam jeszcze na strychu ;)
    również Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię