Moje poprzednie refleksje skończyłem zdaniem:
W zamian mamy mistrzowski PR i nachalną propagandę, kompletny brak rzeczywistych reform, odznaczenia, medale, premie i nagrody oraz nieustające święta tłustych i sytych kotów.
I na tym temacie chciałbym się trochę zatrzymać i napisać o tym parę zdań.
Mamy w rządzącej obecnie partii wielu "mistrzów" propagandy lub jak się to obecnie nazywa "mistrzów" PR. Niewątpliwie należą do nich występujący w mediach, głównie posłowie, senatorowie i europosłowie PO, szczególnie osoby takie jak Niesiołowski, Pitera, Halicki, Kidawa, Grupiński, Graś (ciekawe czy jeszcze pilnuje domu bogatemu niemieckiemu przemysłowcowi?), Schetyna, Zalewski, ale absolutnym mistrzem świata pro-peowskiej propagandy sukcesu jest poseł (obecnie europoseł) Adam Szejnfeld.
Od paru lat występuje on we wszelakich mediach ze szczególną częstotliwością. Zazwyczaj jest to parę razy dziennie, ale zdarza się i kilkanaście razy dziennie. Jak on to godzi z jakąkolwiek inną pracą to już jest jego ogromna tajemnicą. Jest on absolutnym mistrzem Polski, a pewnie i świata w nowomowie i w propagandzie partyjnej.
Biorąc udział w różnych dyskusjach pan Szejnfeld zajmuje się głównie banalizowaniem i trywializowaniem oraz ośmieszaniem wszystkich pozostałych (czasami oprócz koalicjanta) uczestników dyskusji. Będąc posuniętym do granic absurdu jednoosobowym biurem propagandy rządzącej parti,i deprecjonuje wszelaką krytykę, kpi i ośmiesza osoby z nim dyskutujące, a jednocześnie wywyższa siebie, stawia się na piedestał najwyższego i najmądrzejszego, czyni z siebie mentora, sędziego i prokuratora i jedynego sprawiedliwego.
Moim zdaniem jego codzienne wielokrotne występowanie w różnych mediach, jego sposób mówienia, argumentowania, wyjaśniania, protestowania i uzasadniania swoich racji obraża inteligencję innych uczestników dyskusji oraz osoby prowadzące, które dbając o swoja posadę, nie mają odwagi go skrytykować, ani nawet zwrócić mu uwagę. Obraża on inteligencję widzów, słuchaczy i czytelników. To typowy wzorzec współczesnej propagandy i nachalnego PR, a także najbardziej charakterystyczny przykład prawdziwych intencji i autentycznego sposobu działania uprawiania polityki przez aktualnie rządzących.
Kiedyś mówiło się o takich ludziach - słodko pierdzący facet.
Ten gość ("mistrz"), podobnie jak i inni ("wicemistrzowie") z jego partii, zajmują się tylko słowami, czyny mając za nic. Dokąd prowadzi taka droga?
Prowadzi do coraz większego ekonomicznego zaboru naszego kraju przez kapitał zachodni. Prowadzi do uczynienia z Polaków tylko marnie opłacanych (z wyjątkiem nadzorców) pracowników firm należących do owego zachodniego kapitału. Prowadzi do coraz większego uzależnienia ekonomicznego i coraz mniejszego wpływu Polaków na swój los i na los swojego kraju.
Najwyższa pora to przerwać. Czas rozpocząć prawdziwe zmiany, prawdziwe reformy. Doskonałym przykładem jak można rozpocząć i kontynuować zmiany na lepsze powinni być dla na Węgrzy ze swoim liderem Wiktorem Orbanem.
I tak dochodzimy do konkluzji: dlaczego tak się nie dzieje?
Dlaczego ja piszę o biopaliwach i wiatrakach, a oni, czyli owe Szejnfeldy inspirowane przez różne Moniki Olejnik & campany, mówią bez końca o pogrzebie Jaruzelskiego, o zgwałconej 11-latce, czy wypowiedzi Palikota w sprawie wypowiedzi Kwaśniewskiego?
Ja piszę o dziesiątkach miliardów złotych marnowanych na przekrętach z VAT-em, a oni (różne Milery, Halickie, Niesiołowskie i Szejnfeldy) martwią się gdzie do pracy pójdzie były europoseł Migalski, albo tym co powiedział Schetyna i co teraz z nim będzie.
Oni wszyscy, ci konserwatorzy III RP, mówią tylko tym co kto komu o o czym powiedział , a ja staram się pisać o tym co kto źle zrobił i dlaczego? O tym kto jest winny temu złu i jak się temu przeciwstawić. O tym dlaczego tak jest i dlaczego za te wszystkie złe,niekorzystne, a często i przestępcze działania (np. łapówki), nikt nie odpowiada? Dlaczego nie ma winnych i dlaczego PSL-owski minister Sawicki szeroko i kwieciście się wypowiada o treści rozmowy Obamy z Putinem ("Kawa na ławę" - 09.06.14.), a półgębkiem odpowiada (że wszystko odbyło się zgodnie z prawem) na temat afery w Elewarze.
Kiedy wreszcie zaczniemy to zmieniać?
Kiedy wreszcie zrobimy podstawowe i niezbędne reformy?
Kiedy zrobimy prawdziwą reformę emerytalną?
Kiedy zatrzymamy przestępstwa wyłudzania VAT-u?
Kiedy wprowadzimy podatek obrotowy zamiast CIT-u, którego prawie nikt w Polsce nie płaci lub płaci w minimalnej i wprost śmiesznej (kreatywna księgowość, ukryte koszty itd.) wysokości?
Kiedy zlikwidujemy senat i zmniejszymy liczbę posłów (np. do 160 - po 10 z każdego województwa)?
Kiedy rozliczymy polską złodziejską prywatyzację?
Kiedy zlikwidujemy kompletnie zbędne powiaty?
Kiedy zmniejszymy potwornie wielką armię polskich urzędników?
Kiedy rozliczymy aferę węglową, paliwową i hazardową?
Kiedy odzyskamy przynajmniej część (przez wykup akcji) polskich banków i zatrzymamy ogromny wypływ gotówki z nich na zagraniczne konta ich właścicieli, którzy nabyli te banki za kwotę porównywalną z ich jednorocznym zyskiem?
Kiedy w bilansie naszego państwa w pozycji "saldo błędów i opuszczeń" ( jest to suma pomyłek opuszczeń powiększona o wartość nietypowych transakcji - np. nielegalne transferowanie zysków, nielegalny eksport, dochody emigrantów, itd.) będzie dodatnie lub bliskie zeru jak to miało miejsce ostatnio w latach 90-tych, a np. w roku 2008 bylo to prawie 50 mld (miliardów) złotych na minusie. To dowodzi, że jak zaczął się tak zwany kryzys to z naszego kraju zaczęły nielegalnie wypływać gigantyczne pieniądze. I tak dzieje się już kolejny rok z rzędu. I dlatego mamy przedłużony wiek emerytalny i zabór OFE. I o tym w mediach się nie mówi, politycy się nie interesują, a dziennikarze milczą.
Kiedy "Inwestycje Polskie" zaczną inwestować nasz kapitał (prywatyzacyjne resztówki) z pożytkiem dla wszystkich Polaków, a nie tylko dla garstki prezesów owej instytucji?
Kiedy zaczniemy pisać rzetelnie o unijnej kasie. O naszej składce, o kosztach podziału unijnych środków i procencie ich marnowania oraz wykorzystania? Kiedy się dowiemy o ich rzeczywistym wykorzystaniu? Kiedy rządzący i media przestana uprawiać tą okropną pro-unijną propagandę? Weźmy prosty przykład z gminy Osielsko czyli obraz gminy bardzo dynamicznie się rozwijającej, Gmina Osielsko, która w 2014 roku nie uzyska ani złotówki z kasy UE, a w roku 2013 pozyskała "aż" 1 mln. zł z tych środków co stanowi 5% środków przeznaczanych rocznie na inwestycje w tej pod-bydgoskiej gminie. Podobnie było w latach poprzednich i ma być w następnych. Jak to się ma do twierdzenia, że gdyby nie środku z UE to Polska byłaby drugą Ukrainą lub Białorusią? A ile jest takich polskich gmin, które sobie doskonale radzą bez tych unijnych "darów. Jak powiedział Mika Waltari - "Dary szerzą tylko niedołęstwo i złą wolę, lenistwo i chciwość.
Kiedy ............................. i tak można bez końca, ale kto to przeczyta?
NO KIEDY?
Poprzedni post z tego cyklu.
Po latach uczestnictwa w różnych forach postanowiłem zostawić trochę inny, bardziej refleksyjny ślad moich przemyśleń, przemyśleń życiowego realisty z dużą dozą krytycyzmu i domieszką melancholii. Chciałbym także zaprezentować trochę różnych pamiątek z minionych lat, głównie związanych z Bydgoszczą, ale nie tylko. Ponadto pragnąłbym w trochę nietypowy sposób prezentować niektóre bieżące i minione wydarzenia oraz zaprezentować różne swoje uwagi i spostrzeżenia. Temu ma służyć ten blog.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No nigdy!
OdpowiedzUsuń