Wczoraj Amerykanie wybrali Donalda Trumpa na swojego prezydenta. W polskim "establishmencie" zapanowała konsternacja. Michnik z Żakowskim symbolicznie popłakali się, a redaktorzy TVN-u nawet po ogłoszeniu wyników wyborów jeszcze bredzili o zwycięstwie Hilarii.
Jak pięknie Amerykanie poszli węgierską i polską drogą i ciekawe dlaczego to uczynili?
A jaką mieli alternatywę?
Poniższe dwa filmiki (patrz poniższe linki) najlepiej pokazuje jakiego mielibyśmy premiera w Polsce, gdyby zwyciężyło lobby liberalno-lewicowo- banksterskie. Pewnie w USA ( przy zachowaniu odpowiednich proporcji), byłoby podobnie.
Mój siostrzeniec mieszkający od 16 lat w USA (wyemigrował po upadku stoczni gdańskiej, w której przepracował 10 lat) i ciężko pracujący w stoczni US Navy już pół roku temu zdecydowanie oświadczył mi, że wygra Donald Trump. Miałem wątpliwości znając siłę mediów establishmentu. Jednak okazuje się, że nie miałem racji i to jest piękne. Bo gdyby w Polsce wygrał nijaki Petru to musielibyśmy wszyscy (oprócz jego wyznawców) wyemigrować do Iranu i Iraku, gdyż inaczej upadlibyśmy w szczycie potęgi i to w dniu sześciu króli, a do tego grzyby zaczęłyby się rozmnażać przez pączkowanie. Przecież takich rzeczy byśmy nie przeżyli.
I pomyśleć, że wypowiadający się w tych filmikach jak i całe rzesze sympatyków TVN-u i Polsatu byli i są za Hilarią (Hilary Clinton).
To co napisałem powyżej to refleksja dotycząca wyborów w USA. Może te analogie nie są zbyt trafne lub szczęśliwe, lecz na pewno mechanizmy zachowań społecznych (przy zachowaniu odpowiednich proporcji) są bardzo podobne.
Po prostu większość cywilizowanych społeczeństw ma już serdecznie dosyć tego czego symbolem w Polsce była Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe.
Społeczeństwa w swej zdecydowanej większości mają już dosyć różnych Schultzów, Timermansów i innych europejskich celebrytów zajmujących się głównie sobą i swoimi interesami. To owi zachowawczy politycy zarzucają Polakom do spółki z alimenciarzem brak demokracji. A przecież to w naszym kraju od ponad roku ów alimenciarz bredzi co chce i wyprowadza tysiące ludzi na ulice, zaś w podobno demokratycznych Niemczech nie wolno mówić o molestowanych i gwałconych przez imigrantów kobietach.
Za daleko zaszliśmy w tym niby demokratycznym bagienki, w który prokuratorzy i sędziowie tracą nagle pamięć, albo są ciężko chorzy tylko po to, aby nie odpowiadać za to co uczynili. Najwyższa pora przywrócić normalne międzyludzkie relacje. Nazwać zło złem, a dobro dobrem. Najwyższa pora pogonić koniunkturalistów sprawujących władzę od kilkudziesięciu lat.
Moim zdaniem proces zmian rozpocząć należy od zmiany ordynacji wyborczej (okręgi jednomandatowe, dwu-kadencyjność, finansowanie partii tylko ze składek jej członków) oraz od rozliczania partii (po upływie kadencji) z obietnic wyborczych. PO nie dotrzymała żadnych swoich obietnic (http://dziwnabydgoszcz.blogspot.com.es/2012/10/kilka-refleksji-natury-ogolnej-3.html)
Linki:
https://www.youtube.com/watch?v=NhEyRdbo-Jg
https://www.youtube.com/watch?v=2gTFCDnYXfg
Poprzedni post z tego cyklu.
Po latach uczestnictwa w różnych forach postanowiłem zostawić trochę inny, bardziej refleksyjny ślad moich przemyśleń, przemyśleń życiowego realisty z dużą dozą krytycyzmu i domieszką melancholii. Chciałbym także zaprezentować trochę różnych pamiątek z minionych lat, głównie związanych z Bydgoszczą, ale nie tylko. Ponadto pragnąłbym w trochę nietypowy sposób prezentować niektóre bieżące i minione wydarzenia oraz zaprezentować różne swoje uwagi i spostrzeżenia. Temu ma służyć ten blog.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niezależnie od Pana poglądów politycznych wypada unikać oszczerstw, tzn. opinii krytycznych, inwektyw bez poparcia ich konkretami.Np.to nieprawda,że w Niemczech nie wolno pisać o emigrantach gwałcących Niemki.Przecież o faktach w Kolonii dowiedzieliśmy się z niemieckiej prasy."Schulcowie i alimenciarze"nie mówią o braku demokracji w Polsce, ale o łamaniu prawa a to co innego. To prawda,że mamy demokrację i możemy wszystko mówić, czytać i oglądać. Warto z tego skorzystać i czytać różne uwagi. "Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia", jak mówi stare powiedzenie.Powodzenia i własnych samodzielnych przemyśleń życzę.
OdpowiedzUsuńPublikuję, ale na komentarz nie mam siły. Pańska argumentacja mnie poraża. Najważniejsze, żeby było tak jak było. Własnych samodzielnych przemyśleń życzę.
OdpowiedzUsuń