piątek, 4 października 2024

Ponownie na grzybach.

Dzisiaj ponownie udałem się w te same miejsca, w których byłem w minioną środę i spotkała mnie miła niespodzianka.  Po padającym przez ponad 27 godzin lekkim deszczu, parafrazując piosenkę Homo Homini, rzec można, że grzyby ruszyły w drogę do lasu.

I ja je w tym lesie znalazłem.  Zebrałem 21 zdrowych i dorodnych prawdziwków, kilkadziesiąt kozaków ( a zbierałem tylko te mniejsze i często same kapelusze) do tego dwie sowy i parę czarnych łebków.

Na późny obiad były borowiki w śmietanie z ziemniakami, a do suszenia poszła taka partia, że z zupami grzybowymi z borowików nie będzie tej zimy kłopotów.  O kozakach nie wspominając.

Dobra droga
Dobry zagajnik brzozowy


Dzisiejsze plony


 To jeden z tych powyższych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię