Od dłuższego czasu toczy się w naszym regionie dyskusja dotycząca kształtu przyszłej metropolii. Torunianie, pomimo, iż mieszkają w mieście prawie dwukrotnie mniejszym niż bydgoszczanie to chcą dla siebie całą pulę, że się tak wyrażę. Chcą być stolicą przyszłej metropolii, chcą nadal dzielić unijne pieniądze, i na pewno, w taki sam sposób jak dotychczas czyli zdecydowanie faworyzować swoje miasto. Domagają się, żądają, konfabulują, robią brzydką robotę polityczną, a zarządzając od 14 lat wojewódzkimi pieniędzmi i mając praktycznie całą władzę w tym województwie, korumpują politycznie sporą grupę bydgoskich polityków, którzy jakże często występują przeciw interesom swoich wyborców. Warto wspomnieć chociażby zabór bydgoskiej Akademii Medycznej przez UMK w Toruniu, czy kompletny brak inwestycji w bydgoskim porcie lotniczym, brak budowy drogi ekspresowej, czy brak środków na remont największego dworca w regionie, ze znalezieniem ich jednocześnie na mniejsze dworce toruńskie. Lista tych negatywnych dla bydgoszczan decyzji, działań i opinii jest tak ogromna, że gdyby je chociaż pokrótce wymienić tekst byłby tak długi, iż nikt by go nie przeczytał. Dlatego też posłużę się dwoma cytatami najlepiej oddającymi ducha tego co chciałbym napisać:
-Powodzenie jest jak choroba, im większe tym bardziej psuje człowieka.
-Chytry traci dwa razy.
Poprzedni cytat
Po latach uczestnictwa w różnych forach postanowiłem zostawić trochę inny, bardziej refleksyjny ślad moich przemyśleń, przemyśleń życiowego realisty z dużą dozą krytycyzmu i domieszką melancholii. Chciałbym także zaprezentować trochę różnych pamiątek z minionych lat, głównie związanych z Bydgoszczą, ale nie tylko. Ponadto pragnąłbym w trochę nietypowy sposób prezentować niektóre bieżące i minione wydarzenia oraz zaprezentować różne swoje uwagi i spostrzeżenia. Temu ma służyć ten blog.
Słyszałam o odwiecznej rywalizacji pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem {nie wnikałam w szczegóły} trochę naświetliłeś powody. Dziwię się tylko władzy i grupom bydgoskich polityków , którzy nie zwracają uwagi na potrzeby swoich mieszkańców i swojego elektoratu....należy im przypomnieć ,że grabie grabią do siebie.
OdpowiedzUsuńandula.
Tytułem odpowiedzi zacytuję mój dzisiejszy wpis na regionalnym /bydgoskim/ forum gazety Wyborczej:
OdpowiedzUsuńsemeon 06.02.12, 18:19 Odpowiedz
Te, jakże charakterystyczne dla torunian, przytoczone wykresy i powyższe głosy, oddają ich prawdziwy stosunek do bydgoszczan i do wspólnej metropolii. Dziwnym zaiste jest, że lokalni decydenci ich nie słyszą, że nikt nie zrobi rzetelnych badań odnośnie stosunku bydgoszczan i torunian do wspólnej metropolii. Wiele jest dziwnych, a wręcz dziwacznych spraw, tematów, poglądów i faktów w relacjach pomiędzy tymi dwoma miastami. Ten stan istnieje już od stuleci, a natężenie wzajemnych niechęci ma różną intensywność w różnych okresach. Niestety, ostatnie 14 lat rządów toruńskich marszałków doprowadziło do rozpoczęcia procesu upadania Bydgoszczy. Jak tego nie nazwać dziwnym? Dlaczego bydgoszczanie biernie się temu przyglądają? Dlaczego się na to zgadzają?
dziwnabydgoszcz.blogspot.com/
Pozdrawiam serdecznie.