Po latach uczestnictwa w różnych forach postanowiłem zostawić trochę inny, bardziej refleksyjny ślad moich przemyśleń, przemyśleń życiowego realisty z dużą dozą krytycyzmu i domieszką melancholii. Chciałbym także zaprezentować trochę różnych pamiątek z minionych lat, głównie związanych z Bydgoszczą, ale nie tylko. Ponadto pragnąłbym w trochę nietypowy sposób prezentować niektóre bieżące i minione wydarzenia oraz zaprezentować różne swoje uwagi i spostrzeżenia. Temu ma służyć ten blog.
niedziela, 20 maja 2012
Odrobina najnowszej historii Bydgoszczy - 9
W maju 1992 roku, dokładnie 20 lat temu, były to znane, popularne i świetnie prosperujące bydgoskie firmy. Miały bardzo dobre perspektywy na przyszłość, rozwijały się dynamicznie, zatrudniały wielu pracowników, inwestowały i były pełne nowych inicjatyw i pomysłów. A dzisiaj? Czy ktoś jeszcze pamięta te firmy? Czy ktoś może zna ich dalsze losy i zechce się podzielić z czytelnikami bloga tą wiedzą? Tak jak i dziwne są losy Bydgoszczy w ostatnich 14 latach czyli od chwili powstania województwa kujawsko-pomorskiego, tak też dziwne są losy wielu firm działających w latach 90-tych w Bydgoszczy. Na pewno warto gdzieś przechować pamięć przynajmniej o małej cząstce tamtej rzeczywistości. Tym miejscem może być także ten blog.
Poprzedni post z tego cyklu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pamietam jescze jak domar byl, ale nic innego nie rozpoznaje
OdpowiedzUsuńKometa to był pierwszy prywatny sklep monopolowy w Bydgoszczy, mieścił się przy Wełnianym Rynku 11. Fordońskie "ogórki" to była potęga w przetwarzaniu warzyw, Kominbud był twórcą dzisiejszego Osiedla Bajkowego w Niemczu /dawniej Osiedle Kominbudu/. Modestus to na początku była słynna hurtownia alkoholi, a później to ho, ho.
OdpowiedzUsuńJa pamiętam Modestus sprzedawał sprzęt RTV, alkohole, Byli swego czasu najtańsi.
OdpowiedzUsuńPamietam Modestus, Kominbud, DOMAr a przede wszystkim FORDON-dzemy. Pamietam szkolna wycieczke do fabryki, gdzie pokazywano nam, jak produkuje sie dzemy i jogurty. Bylam zafascynowana, szczegolnie gdy kazdy z nas dostal w prezencie kilka naklejek firmowych na dzemy(ktore wtedy namietnie kolekcjonowalismy!) oraz sloiczek dzemu i jogurt. To bylo przezycie i najlepsze dzemy, jakie pamietam!
OdpowiedzUsuńMoja przyszła wówczas żona miała praktykę na zerówce (przed studiami) w tej wytwórni. Ciężko pracowała na dwie zmiany za liche grosze przez cały miesiąc. Potem już nie lubiliśmy z tego powodu przetworów z Fordonu, chociaż i tak je czasami jedliśmy bo wielkiego wyboru nie było.
OdpowiedzUsuń