Od kilku dni trwa intensywna kampania medialna dotycząca wymiaru sprawiedliwości, którą bezpośrednio spowodowała wypowiedź sędziego Tuleyi dotycząca komentarza do wyroku jaki wydał w sprawie doktora G.
Ostatnimi czasy sporo mamy wątpliwości dotyczących działań wymiaru sprawiedliwości, żeby wspomnieć sprawę Amber Gold lub wyroków na podwarszawskich mafiosów, sporo mamy innych kontrowersyjnych zachowań i decyzji podejmowanych przez przedstawicieli sądów i prokuratury. Dlatego chciałbym przytoczyć kilka zasad, które obowiązywały już w starożytnym Egipcie, a które odczytano z tabliczek pochodzących z okresu około 1500 lat przed naszą erą. Oto one:
"Na stanowisko sędziego wyznaczano zazwyczaj człowieka dojrzałego i mającego doświadczenie życiowe. Za swe orzeczenia sędzia odpowiadał majątkiem, o ile był zamożny, a własną osobą, jeśli nie posiadał niczego. Przedstawiciel prawa, który naruszył to prawo, karany był surowiej niż morderca - nazywano to zdrową praktyka dla prawidłowego działania wymiary sprawiedliwości".
"Wielkość i szczęście kraju zależą od cnót jego sędziów".
"Jeśli hierarchia / w tym wypadku sądownicza/ oznacza niesprawiedliwość to kraj pędzi ku zgubie".
Cytaty zaczerpnięto z książki Christiana Jacqo pod tytułem "Zamordowana piramida".
Poprzedni post z tego cyklu.
Po latach uczestnictwa w różnych forach postanowiłem zostawić trochę inny, bardziej refleksyjny ślad moich przemyśleń, przemyśleń życiowego realisty z dużą dozą krytycyzmu i domieszką melancholii. Chciałbym także zaprezentować trochę różnych pamiątek z minionych lat, głównie związanych z Bydgoszczą, ale nie tylko. Ponadto pragnąłbym w trochę nietypowy sposób prezentować niektóre bieżące i minione wydarzenia oraz zaprezentować różne swoje uwagi i spostrzeżenia. Temu ma służyć ten blog.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czy mógłby mi Pan wskazać na swym blogu swój wpis piętnujący pewnego ministra z IV RP, który pod adresem kardiochirurga Dr G. użył sformułowania: Dr Mengele. Może uważa Pan to sformułowanie za właściwe i adekwatne?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zdzisław Hetzig
Mój blog jest tym o czym sam piszę lub inne osoby w nim piszące i nie jest jego celem komentowanie bieżących wydarzeń politycznych, obyczajowych, kulturalnych i tak dalej. Staram się raczej wybierać tematy, które mogą zainteresować czytających i to w jak najszerszej formule. Oczywiście komentuję także niektóre wydarzenia i zamieszczam różne swoje przemyślenia, ale nie chcę z tego co czynię, robić czegoś na wzór gazetowego forum politycznego. Co do doktora G. to potępiam tak samo jego zapędy do nadmiernego bogacenia się jak i zapędy ministra czy innych urzędników do używania takich określeń, a także sformułowanie sędziego Tuleyi porównujące działalność przesłuchujących doktora G. do stalinowskich metod działania. Za dużo słów, za dużo emocji, a za mało rozsądku i faktów.
UsuńŚwietne zasady. Odnoszę wrażenie, że niesłusznie miewamy się za mądrzejszych i bardziej ucywilizowanych niż społeczeństwa żyjące przed nami.
OdpowiedzUsuńFunkcjonowanie wymiar sprawiedliwości obserwuję od kilkudziesięciu lat, również od wewnątrz, i odnoszę wrażenie że żadna elita władzy nie jest zainteresowana aby był on sprawny a mówimy o nim najczęściej przy okazji sensacji medialnych "...a karawana idzie dalej ..."
OdpowiedzUsuńTak to prawda z tą elitą, ale czy środowisko samo nie powinno ciążyć do rzeczywistych zmian, do prawdziwej niezależności, do prawdziwego bycia czwartą władzą? I to z pożytkiem dla całego społeczeństwa, a także dla siebie. Prawdziwie wolnym jest ten, co naprawdę, wobec samego siebie, nie ma sobie nic do zarzucenia. Moja wolność to mój spełniony obowiązek. Wykonałem, jestem wolny. Oczywiście tylko do następnego obowiązku. Ale to właśnie ta chwila spełnionego obowiązku jest prawdziwą chwilą szczęścia, jest sensem życia. To są górnolotne słowa i wielu powie: co on ględzi? Lecz jak się dobrze zastanowi nad sobą i nad swoim życiem, jak pomyśli co naprawdę jest dla niego najważniejsze, co daje mu największą satysfakcję, czego pragnie i oczekuje to może czasami przyzna mi rację.
OdpowiedzUsuń