Kiedyś nie dziwiłem
się
Kmicicowi, że go szlag trafił, gdy książę Bogusław Radziwiłł przedstawiał
Polskę jako kawał sukna, który
kilku magnatów rozrywa między sobą.
Dziś tu się wyciągnie
niteczkę, tu niteczkę, a z jakiej
strony to się robi, z prawej czy z lewej, to już ganc pomada. Sukno mocne jest, i tak wytrzyma, a ostatecznie
znajdą się i tacy, co większe
dziury pocerują, połatają.
A cóż będzie z suknem, gdy wszyscy zaczną tak po niteczce
wyciągać?
―O, widzisz, tutaj jest cały
sekret. Nie wszyscy mają dostęp do niteczek. Chcieliby wszyscy, ale przy suknie
tłok. Reszta stoi z dala od koryta i oblizuje się. A ci, najbliżsi, jak się naćpają,
a utuczą się, a nie będą mieli sił odganiać tamtych, to tamci przejdą im po
brzuchach i stratują. Ocaleje tylko ten, co w porę się odsunie. I tak dokoła
Wojtek.
Trzeba, bracie mieć grubą skórę, jak nosorożec. Zgniłbym już
dawno, gdyby moją skórę mogły przebić wszystkie pociski rzucono przez wrogów. Póki
się nimi przejmowałem, póki włosy wyrywałem z głowy na każde hańbiące
oszczerstwo, na każde fałszywe oskarżenie, póki traciłem czas i zdrowie na
procesy sądowe, póty byłem osłem. Kiedy zrozumiałem, że cześć ludzka to ścierka,
to szmata, że można ją bezkarnie deptać, że można na oszczerstwie dorobić się
rangi Katona, och, bracie, wówczas wygramoliłem się na wierzch.
Zdradziłem swoją partię jak ostatnia świnia, w najcięższym
momencie walki przeszedłem do obozu przeciwnika. Za pieniądze i wpływy. Właściwie
powinienem był się powiesić, gdyby nie pewność, że każdy z moich kolegów zrobiłby
to samo, jeżeliby miał nosa i wywąchał koniunkturę. A później tylu renegatów już
się pchało, że coraz mniej odliczano srebrników. Nie opłacało się.
Widzisz, to jest
dyskusja przed głosowaniem w sejmie.
Ładna dyskusja, nikt nikomu przyjść do słowa nie daje.
Mój drogi, i tak z góry wiadomo, kto za czym będzie głosować.
Cóż ty sobie myślisz, bracie, że po wysłuchaniu dyskusji konserwatysta przekona
się do kolejnej reformy, albo socjalista do zmniejszenia podatków bezpośrednich?
Nie, bracie, przecież tu siedzą politycy, każdy z nas ma swoje wyrobione poglądy,
a jeżeli nie ma, to tym bardziej będzie udawał, że ma i że nie zmieni ich za żadne
pierniki.
Po cóż zatem dyskusje?
Pro foro ex terno. Dla maluczkich, dla społeczeństwa. Taki
obywatel lubi przeczytać w dzienniku, jak tam walczą i usiłują się przekonywać
wybrańcy narodu. A uda mi się w sejmie sprytną mowę powiedzieć, ci i owi
przeczytają, ot i masz już paru zwolenników. A tutaj? Tutaj, bracie, wszystko
zdecydowane jest zawczasu na posiedzeniach klubowych. Tam się toczą istotne
dyskusje. Dlatego, widzisz, miejsca leaderów są puste, bo prezydia stronnictw
obradują.
Kolejna zagadka:
Skąd pochodzą przytoczone cytaty?
Zagadka rozwiązana - patrz komentarze pod tym postem.
Jest to cytat z pierwszej powieści Tadeusza Dołęgi Mostowicza pod tytułem "Ostatnia brygada". To ten sam autor co napisał słynną, jakże dzisiaj aktualną, "Karierę Nikodema Dyzmy" oraz nie mniej słynnego "Znachora".
Słowa te napisał w 1930 roku. I jak czytamy, nic się nie zmieniło. Nawet trudno rozróżnić czy to opis dzisiejszej rzeczywistości sejmowej, czy tej sprzed ponad osiemdziesięciu lat.
Refleksje nasuwają się bardzo smutne, ale ich ocenę pozostawiam każdemu z czytelników tego bloga.
Poprzedni post z tego cyklu.
Zagadka rozwiązana - patrz komentarze pod tym postem.
Jest to cytat z pierwszej powieści Tadeusza Dołęgi Mostowicza pod tytułem "Ostatnia brygada". To ten sam autor co napisał słynną, jakże dzisiaj aktualną, "Karierę Nikodema Dyzmy" oraz nie mniej słynnego "Znachora".
Słowa te napisał w 1930 roku. I jak czytamy, nic się nie zmieniło. Nawet trudno rozróżnić czy to opis dzisiejszej rzeczywistości sejmowej, czy tej sprzed ponad osiemdziesięciu lat.
Refleksje nasuwają się bardzo smutne, ale ich ocenę pozostawiam każdemu z czytelników tego bloga.
Poprzedni post z tego cyklu.
To pewnie z jakiejś literatury, ale nie kojarzę z której książki.
OdpowiedzUsuń"Ostatnia Brygada" Tadeusza Dołęgi Mostowicza?
OdpowiedzUsuńzgadza się?
Oczywiście.
OdpowiedzUsuńgdzie administrator - brakuje nowych wpisów. pobudka!
OdpowiedzUsuńKoryto,koryto i długo długo....koryto. Co to sumienie? Czy to wszystko już było? Oczywiście TAK. Co tu mówić, człowiek jest w każdej epoce taki sam: chciwy, pazerny,obłudny, samolubny, aspołeczny...Na szczęście nie liczni są po prostu porządnymi ludżmi i dzięki nim są zmiany społeczne. Trzymam kciuki za zmiany na korzyść większości Polaków.
OdpowiedzUsuń