sobota, 23 lutego 2013

Warto przeczytać - 8

Bohdan Królikowski  "Błażeja Siennickiego z wojen przeszłych notacje".

Jest to trzecia i ostatnia część cyklu powieści historycznych dotyczących XVII wieku, a napisana w formie pamiętnika przez uczestnika wydarzeń, które są w tych powieściach opisywane.  Pozostale dwie części to:

"Błażeja Siennickiego diariusz z wojny szwedzkiej"  i

"Błażeja Siennickiego przypadki wojenne osobliwsze"

Moim zdaniem ten cykl książek, chociaż dosyć trudny w czytaniu z powodu nadmiaru w nim staropolskiego języka, dużej dawki łaciny i innych osobliwszych wyrażeń charakterystycznych dla opisywanego okresu, każdy Polak, który chciałby się dowiedzieć "skąd przychodzimy", skąd jesteśmy tacy jacy jesteśmy, jakie jest nasze dziedzictwo, powinien obowiązkowo przeczytać.  W zasadzie zawarta w tych opowieściach wiedza o ówczesnych Polakach i tym co ich otaczało i z czym przyszło im walczyć, a dla walk owych zawierać nieraz trudne i skomplikowane sojusze, z dzisiejszego punktu widzenia, jest moim zdaniem, przerażająca.  Poczynając od pierwszej elekcji po śmierci Zygmunta Augusta, z każdym rokiem było w Polsce gorzej i chociaż zdarzyły się jeszcze takie dni chwały jak sukcesy Stefana Batorego, zwycięstwo pod Chcimiem, czy wiktoria wiedeńska to jednak ogólnie był to okres stopniowego upadku Rzeczpospolitej, jej szarpania na strzępy, okres magnackiej pychy i szlacheckiej, głównie, samowoli.

Jak pisze w 1656 roku autor: "Prędzej widno żywot mój przeminie jak Rzeplitej utrapienia i nieszczęścia".

Konfederacja goniła konfederację, a każda szkody wielkie czyniła w kraju ogromnie osłabionym szwedzkim potopem, rokoszem Rakoczego, najazdami Turków sprzymierzonych z Kozakami i Tatarami.

A w czerwcu 1666 roku pod Mątwami koło Inowrocławia doszło do wielkiej bitwy konfederacji pod przywództwem Lubomirskiego przeciw wojskom wiernym królowi.  W tej bratobójczej walce tylko ze strony królewskich padło w boju ponad cztery tysiące ludzi.  Jak pisze autor: : nie wiem ja, czyli w jakowej inszej bitwie taki był ludzki ubytek jako w tej, gdzie brat na brata uderzał".  Po czym jak czytamy: "Takowy tedy fructus belli sprawiwszy, sam się pan Lubomirski łzami zalewał.  Któren wprędce potem króla imci przeprosił, jakoby to można żywot tysięcy, a łzy drugich we większej jeszcze liczbie, przeproszeniem naprawować".

Naprawdę warto przeczytać i warto mocno się zastanowić jak tamte czasy, tamte zdarzenia, tamte charaktery i uczynki mają się do naszego dzisiejszego życia.  Co jest naszym dziedzictwem i o czym warto wiedzieć, aby bez końca nie popełniać ciągle tych samych błędów.

Poprzedni post z tego cyklu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię