wtorek, 23 kwietnia 2024

O obecnie rządzących.

Jestem zbulwersowany tym pochodem euforii.  Nie sądzę, aby to długo trwało, ale jak widzimy na tegoroczne wybory zupełnie wystarczy.

Na pewno niebawem obudzimy się z przysłowiową ręką w nocniku, ale wielu stwierdzi, że to ambra jest.

Głupota ogółu czyni z ludzi mądrych wiedźmy, a tych  niedostatek jest.

Jakże aktualne są poniższe słowa wypowiedziane przez Waldemara Łysiaka.

Waldemar Łysiak - "O rządzących". Nie mają żadnych talentów, nie mają chęci budowania czegoś przyzwoitego. Mają tylko genetyczne cwaniactwo, lepkie łapy, zgniłe sumienia i gęby pełne uspokajających frazesów. Cóż zawiniła Polska losowi, że oddał ją w pacht takim ludziom?

Przypominam - 39

Moje trzy wspaniałe koleżanki.  

Zdjęcie wykonałem w czerwcu 2012 roku podczas zebrania wiejskiego, które odbyło się na sali gimnastycznej szkoły podstawowej w Niemczu.  Zebranie było bardzo liczne i burzliwe.  Takie jakie, moim zdaniem, powinny być owe zebrania. 

Zebranie


Poprzedni post z tego cyklu


poniedziałek, 22 kwietnia 2024

Niccolo Machiavelli - największy geniusz w historii ludzkości - warto przeczytać - 23

Ludzie, w swojej zdecydowanej większości, zawsze głoszą najróżniejsze prawdy w które z różnych powodów wierzą lub też ktoś ich przekonał, aby w nie wierzyli. 

Oczywiście, wspomniani ludzie, zazwyczaj nie zdają sobie sprawy z tego czym faktycznie owe prawdy są.   Bo ludzie w zdecydowanej większości wolą wierzyć w to co im się wydaje, że jest prawdą,  a nie w to czym owa prawda w obiektywnej rzeczywistości jest.  Ludzie zawsze bardziej wierzą w słowa bajarza, a od prawdy stronią.

Nie będę rozwijał tej swojej myśli, ale proponuję refleksję nad tą myślą.

Nawiązuję tutaj również do moich słów z mojego postu z 09.04.24. w którym wspomniałem o prawdziwej naturze człowieka (https://dziwnabydgoszcz.blogspot.com/2024/04/byc-szczesliwym.html)

Prawda jest jak ostrze noża w ręku małego dziecka. Dzisiaj byśmy powiedzieli jak zapałki, ale Niccolo żył we Florencji na przełomie XV i XVI wieku. 

Wiele książek dotyczących owego geniusza przeczytałem, ale największe wrażenie zrobiła na mnie książka autorstwa Valeriu Marcu pod tytułem "Szkoła władzy" wydana w 1938 roku przez wydawnictwo "Płomień" z Warszawy. (Powszechna Spółka Wydawnicza).

Więcej na temat Tego genialnego człowieka przeczytać można (jeżeli ktoś ma taką potrzebę) w moim poście z października 2012 roku.  Link poniżej:

https://dziwnabydgoszcz.blogspot.com/2012/10/warto-przeczytac-4.html 

A jeżeli ktoś przeczyta powyższy tekst to na pewno zastanowi się kim obecnie być może ów polityczny demagog : 

"Musi być polityk w ogóle, a demagog w szczególności wielkim hipokrytą, zdolnym symulantem, wybitnym znawcą sposobności, wirtuozem w wykorzystywaniu wszelkich słabostek i obliczaniu niedopatrzeń, musi umieć pobudzać próżnostki, zręcznie żonglować ideałami, musi być kochankiem przebiegłości i wyznawcą przemocy".

A poniżej kilka zdjęć książki o której powyżej, a także kilka fragmentów z tej książki:


 Książka ma wiele lat dlatego owinąłem ją już dawno temu w świąteczny trwały papier



Okładka

Fragment obwoluty

Strona tytułowa






 Jak świadczy ta kartka już wiele lat temu podziwiałem mądrości zawarte w tej książce, którą nabyłem latem 1989 roku w Bydgoskim Antykwariacie mieszczącym się do 1991 roku przy Starym Rynku 16

Poprzedni post z tego cyklu

czwartek, 18 kwietnia 2024

Moje oblicza - 22

Czasami trzeba zrobić coś nietypowego, zresztą nie po raz pierwszy na tym moim blogu i zamieścić swoje oblicze nie w sposób dosłowny, ale w inny sposób.

Poniżej takie oblicze.  

Zdjęcia zrobiłem 17.04.2024 roku w Mil Palmeras



                                             Poprzedni post z tego cyklu

poniedziałek, 15 kwietnia 2024

Ponownie w Cabo Roig

Od piątkowego wieczoru znowu przebywam na południowym krańcu Costa Blanca.  Na granicy Walencji i Murcji.

Jak zwykle jest cudownie.

Poniżej kilka zdjęć, które wykonałem dzisiaj.

Lecę z Poznania do Alicante.  Zdjęcie z minionego piątku.



Miejscowy "oryginał".  Tak już od lat.  Tylko flagi i napisy się zmieniają.




wtorek, 9 kwietnia 2024

Być szczęśliwym

Być szczęśliwym to znaczy odnaleźć szczęście na własnym poziomie. Tych poziomów jest wiele i wiele tych poziomów często zasadniczo się różni. Praktycznie i teoretycznie różni ich wszystko lub coś, albo nic.

A im wyższy teoretyczny poziom szczęśliwości tym coraz trudniej być szczęśliwym.

A im wyższy poziom owego szczęścia, tym życie staje się coraz trudniejsze.

Można mieć wszystko i jednocześnie nie mieć nic.

Tylko filozofia środka ma sens,

A o jakim sensie myślę?  Trudno to opisać paroma zdaniami, a przecież więcej nikt z czytelników mojego bloga, nie dałby mi szans, gdybym je opisał, aby to przeczytać.  Bo du...żo tego byłoby.

Dlatego tutaj posłużę się najlepszym, moim zdaniem,  przykładem powieści z gatunku fantasy, pod tytułem "Diuna" autorstwa  Franka Herberta.  Bo ten cykl powieści najlepiej, również moim zdaniem, obrazuje to o czym chciałbym powiedzieć.   Frank Herbert pisząc ową powieść w narrację jej bohaterów wplótł wątki, które w normalnej powieści byłyby nie do przyjęcia, ale które definiują prawdziwą naturę człowieka ( o czym również napiszę w  kolejnym poście).

Kiedyś, ponad dwadzieścia lat temu, gdy czytałem ów cykl "Diuna" to robiłem zapiski na marginesach owych tomów i do dzisiaj żałuję, że nie udało mi się owych książek z tymi zapiskami odzyskać.  Bo to w różnych chwilach naszego stany świadomości, bywają różne stany postrzegania otaczającej nas rzeczywistości i stąd owe rodzą się różne zapiski.  Niestety nijaki Peche, który pożyczył mi do przeczytania ów cykl powieści jak i jego żona Aldona, nie chcieli mi sprzedać książek, które od  nich pożyczyłem i w których owe zapiski zamieściłem.  One byłyby dla mnie obecnie bezcenne, ale niestety ich nie mam.  A powtórzyć nie w sposób tego co wtedy tam zapisałem.  Bo to chwila, stymulacja, nastrój,  niepokój, wrażenie, natchnienie, wena i czort wie co tam jeszcze.   A te imponderabilia jakże ulotne bywają.

Ale żal tych zapisków i żal tych chwil.

Jednak wracając do "Diuny"  to nie zamieniajcie tego co możecie przeczytać w owych pięknych książkach na obecne filmy, bo to nie ma sensu.

Książka to wasza wyobraźnia i wasze przeżycia, a film to tylko zazwyczaj marna namiastka tej wyobraźni tych książkowych przeżyć.   Namiastka, którą ktoś w lepszy lub gorszy sposób zamieścić chce w Waszej wyobraźni i świadomości.

Lepiej liczyć na siebie.

Każdy ma do odegrania swoją rolę w swoim życiu.  Najlepiej mają ci co kierują się swoimi przekonaniami, często przybierającymi nazwę uczuć.  Najgorzej mają ci co kierują się tylko swoim rozsądkiem,

W walce przekonań ze zdrowym rozsądkiem zawsze wygrywa przekonanie.  Bo to nasza podświadomość, a ona jest tak naprawdę źródłem naszego szczęścia.  Jak się jej przeciwstawicie to marny wasz los.

Trzeba spełniać życzenia swojej duszy.

I tyle.


sobota, 6 kwietnia 2024

Cyrk przyjechał.

 Na terenie targowym w Myślęcinku rozbił swój namiot cyrk.

Trochę to dwuznaczne.  Bo już ta szumna nazwa "centrum targowe" to swoista ironia.  To niby centrum  przez większość dni w roku stoi puste i tylko motocykliści hałasem swoich motorów, w sposób często bardzo nieprzyjemny, zakłócają bywalcom ogrodu botanicznego ich spacery lub dłuższe pobyty.

Do tego pewnie prezes i spółka biorą niemałą kasę i regularne premie, a prawie nic nie robią.  Ponadto trzeba utrzymać budynek i otoczenie.  Ogrzać, posprzątać, konserwować, zaopatrzyć w media i ponieść jeszcze wiele innych kosztów.   A płacą za to bydgoscy podatnicy.

Moim zdaniem to centrum to taki bydgoski dzban dekady.

I do tego jeszcze ten cyrk.

Cyrk przyjechał i odjedzie, a dziwna Bydgoszcz pozostanie.  Dlaczego?



Zdjęcia wykonałem 05.04.2024 około godziny 15.00


piątek, 5 kwietnia 2024

Kolejne wybory.

 Przypominam

 https://dziwnabydgoszcz.blogspot.com/2024/02/podstawowe-zasady-dziaan-obecnego-rzadu.html 

Przypominam:

Byłe i niespełnione obietnice wyborcze

Pewnie nikomu nie zechce się sięgnąć do powyższych linków, ale w nich jest sens wyborów, które uczynicie.

Ja to piszę dla Waszego dobra.  A co z tym uczynicie to już nie moja sprawa.

czwartek, 4 kwietnia 2024

Sens istnienia.

W tamtym czasie i w tamtej chwili to był moment naszego szczęścia.  Ale skąd mogliśmy wówczas o tym wiedzieć?

 

Dopiero po przeżytych latach i po doświadczeniach zdobytych w owych minionych latach możemy ocenić co było naszym szczęściem, a co nim nie było.  Oczywiście oceny są subiektywne i różne mają oblicza.  I chociaż wkrada się tutaj cała gama innych uczuć i innych postaw to jednak zawsze pozostają nasze przekonania.

To zdjęcie obrazuje jeden z momentów takich chwil mojego szczęścia.  

Pomimo, że to zdjęcie już zaistniało na moim blogu, jednak powtarzam je.  Zawsze warto celebrować takie chwile bo to one są jednym z wielu sensów naszego istnienia.

Wczoraj była kolejna rocznica.  Ten bukowy las za ówczesną leśniczówką w Myślęcinku.  Pamiętam.


niedziela, 31 marca 2024

Mój trzeci samochód.

 Dzisiaj (30.03.2024.) znalazłem na GW poniższą reklamę.


MAZDA MX-30 R-EV
HYBRYDA Z LEGENDARNYM
SILNIKIEM WANKLA

DO 680 KM ZASIĘGU

A   poniżej realna prawda
 
 
Okolice Wągrowca lato 1997 rok

W drodze do Mikołajek luty 1992 rok

Sylt lato 1991 rok

Nachod lato 1997 rok

Kobylec koło Wągrowca lato 1996 rok


Rynek w Kcyni lato 1996 rok

Moja Mazda 626, którą zakupiłem w maju 1990 roku spalała około 6 l. oleju napędowego na 100 km przebiegu, a jej zasięg to było około 900 kilometrów przy pełnym baku. 
Kosztowała przysłowiowe grosze, jak dzisiaj byśmy to powiedzieli, bo tylko 12 100 dolarów (zakupiona w firmie eksportu wewnętrznego o wdzięcznej nazwie - Pewex), a ówczesna średnia pensja wynosiła około 20 dolarów.

Naprawdę historia, i to nie tylko motoryzacji, zakreśla koło. a może zmierza na manowce? 

Puenta - ciekawe czy ktoś kiedyś obliczy. który z obu przypadków (powyższa reklama i moja Mazda 626) stosując tak zwany rachunek ciągniony, przyczynia tak naprawdę więcej szkody naszemu środowisku naturalnemu.

Śmiem twierdzić, że to ta hybryda. 

Poniżej mój drugi samochód - link do posta:

Mój drugi samochód




















 

piątek, 29 marca 2024

Wybory samorządowe - 2024 - refleksja - 2

 

Wszechobecne, małe, średnie i wielkie banery (ciekawe kto i z jakich środków to finansuje?) do tego plakaty i niebywałe ilości ulotek.  Tego nigdy do tej pory w naszej gminie nie było.

Czyli tak naprawdę to owa totalna reklama wybierze nam radnych.  Kto ma więcej kasy (i skąd?) ten wygra.  Czy naprawdę o to chodzi? 

Czy w naszej gminie i w naszym powiecie, pragniemy partyjnych radnych, czy też radnych bezpartyjnych?

Partyjni radni zawsze muszą być lojalni przede wszystkim wobec swojej partii, a zdecydowanie mniej lojalni wobec swoich wyborców.  Coś o tym wiem.

Powinno być tak jak na swoim banerze napisał Andrzej Wiekierak - "Moją partią jest Osielsko".  Dodać tylko należy, że również mój powiat i moje województwo.  Chociaż na tych dwóch ostatnich poziomach (powiat i województwo) to zawsze dominowała opcja partyjna i na pewno tym razem będzie tak samo.  I znowu ten toruński marszałeczek przez kolejne 5 lat będzie robił bydgoszczan w przysłowiowego konia, a nijaki Ostrowski, niby to bydgoski wicemarszałek, będzie mu w tym jak zwykle pomagał.

Wyborcy!!!   Dlaczego jesteście tacy nierozsądni? 

Poniżej kolejna galeria banerów i plakatów, w której to galerii około 80 procent to banery i ulotki z tym sympatycznym serduszkiem.  

Pewnie zdecydowana większość wyborców wie co czyni, ale czy naprawdę?


Pomysłowo







Biednie


Na bogato







                                             Poprzedni post z tego cyklu




środa, 27 marca 2024

Minione chwile - 20

Wczoraj zakończyłem moją swojego rodzaju służbę.  Ta służba to honor i zaszczyt bycia radnym naszej gminy Osielsko.  

Zaczynałem w październiku 2006 roku.   Cztery razy mieszkańcy Niemcza wybierali mnie na swojego radnego.

Nie do mnie należy ocena czy dobrze sprawowałem tą funkcję.

Na zakończenie i w podziękowaniu, pierwszy raz w moim długim życiu, otrzymałem pięć wspaniałych róż, a przecież nazywam się Różański.

Wszyscy wszystkim dziękowali na tej uroczystości oficjalnego zakończenia VIII kadencji, to i ja niniejszym wszystkim dziękuję.

Wczorajsza sesja

Jak wyżej

Róże, oficjalne podziękowania i prezent.



                                                Poprzedni post z tego cyklu

wtorek, 26 marca 2024

Moje oblicza - 21

Podróżowałem z moją córką (wówczas studentką italianistyki na UAM w Poznaniu), w sierpniu 1998 roku, po Italii.  Poniżej dwa zdjęcie z owej podróży.

 To ja w Treviso

 A to moja córka w Treviso.

Poprzedni post z tego cyklu


sobota, 23 marca 2024

Refleksja natury ogólnej - 66

Ja już od dziesiątków lat powtarzam, że UE to jest neokolonializm. Niestety to ja wychodzę na głupka w obliczu większości mającej inny pogląd.

Wmówili prostaczkom, że UE nam daje i nas rozwija. Niestety nikt nigdy nie policzył ile z UE dostajemy, a ile owa cwana zgraja starych krajów UE od nas każdego roku zabiera.

Delikatnie mówiąc to jest jak jeden do dziesięciu. Czyli na każdy przekazane nam z UE 1 euro, to przynajmniej 10 euro w taki lub inny sposób (np. handel, banki, kreatywna księgowość, inwestycja za kasę z UE i tak dalej) przekazywane jest do UE i to głównie do Niemiec, Francji i Holandii.

Jak można być tak głupim, aby tego nie widzieć to ja tego nie pojmuję. Nie pojmują tego w kategoriach logicznych, ale już staram się zrozumieć w kategoriach propagandowych i wszelakiego rodzaju manipulacji owym niezbyt rozumnym społeczeństwem. Społeczeństwem, w którym na pytanie co sądzi o takich lub innych działaniach polityków to około osiemdziesiąt procent owej populacji odpowiada, że oni się polityką nie interesują. To w jakimś bezsensie to rozumiem Jakżeż łatwo sterować takim stadem przysłowiowych baranów.

Niemcy na zawsze zostaną Niemcami, Francuzi zostaną Francuzami, Hiszpanie zostaną na zawsze Hiszpanami, Zaś holendrzy (specjalnie z małej litery) tak jak i belgowie, zawsze będą nas ograbiać, a my Polacy w swojej głupocie na zawsze zostaniemy "dumnymi" obywatelami UE. Nie widzicie braku symetrii? Nie widzicie swojego poddaństwa i poniekąd swojej hańby?

Dlaczego społeczności starej UE mogą zachować swoje tożsamości, a my mamy być ich służącymi?

Tragedia.

Warto posłuchać pana doktora Artura Bartoszewicza: https://www.youtube.com/watch?v=N6Bg2XBvDLQ&t=3503s


Poprzedni post z tego cyklu


Minione chwile - 19

 Niewielki fragment naszego ogrodu.  Niemcz ulica Kolonijna.


 Lato 2012 rok.

Poprzedni post z tego cyklu


czwartek, 21 marca 2024

Refleksja natury ogólnej - 65

Tylko filozofia środka (polecam sześć tomów "Diuna" autorstwa Franka Herberta) ) jest jedynym rozsądnym rozwiązaniem. Niestety fanatyzm, głupota, nienawiść i wiele innych negatywnych emocji, nie pozwala i nie pozwoli na to, żebyśmy mogli ową filozofię środka, praktycznie zastosować.

To emocje indywidualnych ludzi są czynnikiem decydującym w polityce. W tym przypadku to emocje owego Donalda Tuska zadecydują o naszej przyszłości . I znowu głupota uwiedzionego przez owego aktora znacznej części naszego społeczeństwa zdecyduje o naszej przyszłości. A ta w wykonaniu PO i jej koalicjantów prowadzi nas do szybkiego uzależnienia od UE, a potem do naszego upadku. Tusk jest głównym powodem owego upadku. Przyjęcie euro i przekazanie ton polskiego złota do UE to koniec historii naszego narodu. Dlatego też bardzo szybko, zdaniem Tuska i jego wiernych akolitów, trzeba zlikwidować wszystko co temu przeszkadza. Trzeba zlikwidować polską telewizję, polskie radio, trybunał konstytucyjny, prezesa banku centralnego, ambasadorów i wprowadzić na tysiące stanowisk swoich pod pretekstem walki z korupcją i pod pretekstem braku praworządności.

Czyli teraz kur..a my.

Tylko idioci mogą się na to nabrać, ale jak widzimy, nie brak owych idiotów. Ciekawe dlaczego?

Więcej nie chcę pisać bo i po co?

Poprzedni post z tego cyklu

wtorek, 19 marca 2024

Jak wybudowałem dom w Niemczu - 4

Po wykopaniu oczka i po wykonaniu kolejnych nasadzeń drzew i krzewów, jesienią 2001 roku doszliśmy do wniosku, że jednak ta działka (5 000m2) jest za duża.   My będziemy mieli coraz więcej lat, a pracy w tak wielkim ogrodzie będzie coraz więcej.  Już samo koszenie trawy zajmowało ogromną ilość godzin, a przecież w sezonie to trzeba czynić często, a podlewanie, a wertykulacja, zasilanie odpowiednimi nawozami, usuwanie chwastów i tak dalej.  A co z całą masą innych potrzebnych działań, aby nasz ogród był taki jakim pragniemy go widzieć.   Nasz ogród

Dlatego też uznaliśmy, że należy działkę podzielić i część z niej sprzedać.  Ustaliliśmy, że sprzedamy około 3 000 m2, a sobie zostawimy około 2 000 m2.  Dzięki temu uzyskamy trochę więcej wolności oraz część środków na budowę nowego domu.

Zanim jednak doszło do tego podziału to najpierw należało przeprowadzić procedurę podziału w Urzędzie Gminy.  I tutaj się zaczęły schody.  Na szczęście w 1999 roku Rada gminy uchwaliła nowy plan zagospodarowania przestrzennego na obszar, w którym znajdowała się także nasza działka.  Bo do 1999 roku ten teren objęty był w planach jako dalsza zabudowa wielorodzinna na wzór Fordonu.

To akurat było dobre, ale podziału działki nie można było dokonać bo działka przylega do drogi powiatowej  Zaś powiat przy podziale żądał, niby dla przyszłych tutaj inwestycji drogowych, pasa przylegającego do drogi o szerokości 12 metrów.  Co na długości działki (około 70 m) dawało około 850 m2 czyli ponad siedemnaście procent całej działki,  Piszę około, gdyż dopiero po dokładnym podziale geodezyjnym na gruncie można mówić o rzeczywistych wartościach.

Powiat żądał, abym przesunął ogrodzenie i pozostawił wolny pas gruntu o szerokości owych 12 metrów.

Nie wiedziałem co robić i jeden z pracowników gminnych doradził mi, abym się udał na rozmowę do pana starosty.   Tak też zrobiłem.  Przedstawiłem panu staroście sprawę, z którą do niego przyszedłem, a on na to rzekł - co jak mogę zrobić, są przepisy i procedury i musimy się ich trzymać.  Potem zapytałem czy  mogę liczyć na odszkodowanie za grunt i drzewa oraz krzewy rosnące na tym gruncie?   A także zapytałem kiedy mogę to odszkodowanie otrzymać.  Pan starosta odpowiedział, że odszkodowanie dostanę jak będzie zatwierdzony  projekt na przebudowę drogi.  Na zapytanie - kiedy to będzie, odpowiedział, że teraz nie jest w stanie tego określić.

Od owej rozmowy minęły ponad 22 lata i do dzisiaj nie ma najmniejszych szans na przebudowę tej drogi.  I nie ma tych szans w następnych przynajmniej dziesięciu latach.  Starości się zmieniają, a problemy pozostają.  Zresztą moim zdaniem powiaty to zbędny szczebel administracji państwowej.  Co zresztą było jednym z podstawowych haseł wyborczych na sztandarach PO w 2007 roku w trakcie trwającej wówczas kampanii wyborczej. 

Obietnice wyborcze PO z 2007 roku

Ja już w desperacji zapytałem pana starosty co on by zrobił, gdyby miał taki problem.  Na to pan starosta odrzekł - ale nie mam takiego problemu.

Rozwiązanie znalazł pan Janusz Gorzycki proponując podział tej działki na cztery działki.  Dwie komunikacyjne i dwie normalne.  I tak się stało.  Zaś obie działki komunikacyjne (przylegające do drogi i o szerokości 12 metrów)  nadal są częścią integracyjną (ogrodem) dwóch podstawowych działek.  I jeszcze na pewno, jak już wspomniałem, nie szybko się to zmieni.

Cała procedura trwała prawie pół roku bo gmina naliczyła tak zwaną opłatę adiacencką od zwyżki wartości całej działki (z tymi komunikacyjnymi włącznie) z tytułu opracowania nowego planu zagospodarowania przestrzennego.  Naliczyła mi prawie piętnaście tysięcy złotych owej opłaty (wówczas 1 m2 ziemi w Niemczu kosztował od 50 do 70zł).   Ta opłata wydała mi się zbyt wysoka i dlatego odwołałem się  od tej decyzji.   Gmina łaskawie zmniejszyła mi tę opłatę do około dziewięciu tysięcy złotych i tyle gminie zapłaciłem.

Dlaczego tyle o tym piszę?   Po pierwsze dlatego, że wówczas było to dla mnie sprawa stresujące i dosyć kosztowna.   Dlatego została taką zadrą w mojej pamięci.  A może ten opis komuś się przyda przy jego "przygodach" z Gminą.

W następnym odcinku wreszcie zaczniemy budować. 


Poprzedni odcinek z tego cyklu

niedziela, 17 marca 2024

Wybory samorządowe 2024 rok - refleksja - 1

Tak chodzę i jeżdżę rowerem po naszej i sąsiedniej gminie i tak nasuwa mi się refleksja odnośnie kandydatów w nadchodzących wyborach samorządowych (07.04.2024 rok).  Moja refleksja jest moją sprawą, ale to co widzę w przestrzeni publicznej jest sprawą publiczną.  A czynię to ku pamięci.  Gra słów przypadkowa.

Dzisiaj zdjęcia z wyborczej przestrzeni publicznej z naszej gminy Osielsko i z gminy sąsiedniej Dobrcz.

 Może będzie więcej takich refleksji poznawczych.