Tak to trwało. Bo zaczęło się za nijakiego balcerowicza (specjalnie z małej litery) już w roku 1989, a potem było tylko gorzej. Kradli, sprzedawali i nazywali to prywatyzacją, a podstawą tego haniebnego procederu były ustalenia tak zwanego okrągłego stołu, gdzie niestety kantowano po kątach. I tak zostało.
Obecnie mamy powtórkę z owych haniebnych lat i czynów. I znowu będzie to samo. I dla totalnej ironii swoje haniebne czyny obleką w rozliczenia poprzedniej ekipy. Ekipy pełnej sukcesów i wprowadzającej nasz kraj do 20 najlepszych krajów Świata.
Jak skończą się ich rządy, a nastąpi to szybko, to będziemy na 30, a może nawet na 40 miejscu owej klasyfikacji.
Poniżej moje zapiski
Ot to taki mały kwiatek na wielkiej łące owej prywatyzacji, który doprowadził do tego, że polskie wódki w 100% zostały niby polskie, ale zyski z nich czerpią już od dziesiątków lat zagraniczne firmy, które przekupiły prezesów owych firm i przekupiły decydentów od prywatyzacji i teraz my mamy 10% zysków, a oni 90 procent owych zysków ze sprzedaży niby polskich wódek.
I tak jest ze wszystkim. A tuskowi ludzie za marne ochłapy sprzedadzą resztkę naszych sreber rodowych i na zawsze zostaniemy w UE ludźmi drugiej lub trzeciej kategorii.
Czy tego pragniecie?
Potwierdzam w całości treść. To był układ z Magdalenki. Najwięcej środków publicznych przepuszczono przez FOZZ i inne pseudoekonomiczne instytucje. Niektóre firmy sprzedano po wartości księgowej.
OdpowiedzUsuń