poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Koniec wakacji - 2

Dzisiaj kolejny wspaniały wieczór.  Tym razem koncert odbył się przed Filharmonią Pomorską (Skwer Krzysztofa Komedy), a koncertowało trio kameralne Herbert Piano Trio.  Trio na fortepian, skrzypce i wiolonczelę.  Cudowna muzyka, kolejne piękne bydgoskie miejsce, a na koniec wspaniały spektakl wodno - muzyczny.

Organizatorem tego koncertu było istniejące od 1922 roku Towarzystwo Muzyczne im. I. J. Paderewskiego w Bydgoszczy.






Koniec wakacji.

Piękna pogoda ostatnich dni sierpnia zmobilizowała nas do wypraw nad wodę.  W piątek dzika plaża w Borównie, w sobotę nad wodą w Samociążku, a w niedzielę ponownie w Borównie (tylko 8 km od naszego domu).  Jeździmy rowerami przez piękne okolice, kąpiemy się, czytamy książki i ogólnie jest wspaniale.  A wieczorem w niedzielę na ostatnim już tegorocznym koncercie z cyklu "Rzeka Muzyki" na którym wystąpili Andrzej Sikorowski i Maja Sikorowska.  Koncert cudowny, widzów nadkomplet, pogoda fantastyczna.

Piękna Bydgoszcz i piękne imprezy.  Prosimy o więcej.

Poniżej kilka fotek z tych pięknych chwil:

Jezioro Borówno.

Główna plaża w Borównie

Zalew Koronowski - Samociążek

Jezioro Borówno

jak wyżej.

Główna plaża w Borównie - popatrzcie jaka frekwencja, a w piątek była taka sama pogoda.

Maja i Andrzej Sikorowscy wraz z zespołem.

jak wyżej

Widok na koncert z mostka prowadzącego na Wyspę Młyńską.

sobota, 27 sierpnia 2016

Kolejna odsłona głupoty torunian.

Wczoraj na FB (Bydgoski Hydepark) kolega Jarosław Kubisztal zamieścił poniższy wpis:


Troska marszałka i władz Torunia o lotnisko jest już dobrze znana - polecam dział "samolotem" (patrz poniższy link), a w nim takie kwiatki : " Lotnisko w Toruniu nie obsługuje regularnych połączeń lotniczych. Najbliższe lotnisko, najlepiej skomunikowane z Toruniem i posiadające rozbudowaną liczbę połączeń z miastami europejskimi, znajduje się w Gdańsku (ok. 170 km, podróż autostradą A1 ok. 1,5 godz.).
Również rozbudowaną siatkę połączeń oferuje lotnisko w Poznaniu (ok. 165 km, podróż drogą krajową nr 15 ok. 2,5 godz.).
Do lotniska Warszawa-Modlin odległość z Torunia wynosi ok. 175 km, podróż drogą krajową nr 10 ok. 2,5 godz." (...) "Strategia Rozwoju Torunia z 2007 r. zakłada modernizajcę- ( z takim błędem) i rozbudowę lotniska w Toruniu"- źródło :

"Przewodnik" po toruńsku.

Takiego zachowania torunian, zresztą n-ty raz z kolei, nawet komentować nie warto.

Czyż dziwnym nie jest fakt, że oni, ci torunianie, chcą być z nami we wspólnej metropolii?  Czyż dziwnym, śmiesznym i głupim nie jest fakt, że tego samego pragnie wielu bydgoskich polityków?

środa, 24 sierpnia 2016

Początek jesieni.


   
Niestety już zaczynają się jesienne kolory, zakwitły mimozy, a to nimi, jak pisał Julian Tuwim "jesień się zaczyna".  A kończące się lato było piękne, różnorodne, a teraz wysyp grzybów w pod-bydgoskich lasach.

czwartek, 18 sierpnia 2016

Ciekawostka - 9 - znalezione na strychu.

Rok temu przeprowadzałem się i sporo rzeczy z dużego strychu umieściłem w dużych kartonach w nowym garażu.  Tydzień temu wreszcie rozpakowaliśmy ostatnie kartony i jakie było moje zdziwienie, gdy w jednym z nich natrafiłem na piękne, stare rolki.

Zupełnie o nich zapomniałem, a kupiłem je w Hamburgu w 1988 roku za równowartość ówczesnej dobrej pensji.  Trochę na nich wówczas pojeździłem, a potem trafiły najpierw do pawlacza, a potem na strych.

Rolki są kolorowe i w doskonałym stanie.  W minioną niedzielę próbowałem na nich jeździć, ale nie bardzo mi to szło.  Muszę sobie kupić zabezpieczenia i wtedy do Myślęcinka.  Będzie retro.






                                 Poprzedni post z tego cyklu.

poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Rzeka Muzyki - 14.08.2016 rok.

Kolejny świetny koncert.  Kolejne tłumy bydgoszczan oblegające nie tylko widownię, ale także mostek, okoliczne skarpy i przejścia.  Natalia Świerczyńska śpiewała piosenki Franka Sinatry.  Robiła to świetnie. Raz dynamicznie, a raz nastrojowo, doskonały głos, wielka ekspresja i ogólnie doskonały występ.

Artystce towarzyszył bardzo dobry kwartet instrumentalny, który dawał sporo popisów swoich nieprzeciętnych umiejętności i to zarówno zespołowo jak i poszczególni jego członkowie solowo.

Po tych cyklicznych koncertach z cyklu "Rzeka Muzyki" i cyklu "Fontanna Muzyki"  najlepiej widać jak bydgoszczanie są spragnieni takich ambitnych i pięknych imprez.

Może w przyszłym roku jeszcze więcej?

Poniżej kilka zdjęć z niedzielnego koncertu:







A kto spojrzał ponad scenę to mógł zobaczyć między innymi oświetlony zachodzącym Słońcem szczyt bydgoskiej Fary, a obok niego Księżyc.


Poprzedni koncert z tego cyklu.

sobota, 13 sierpnia 2016

Bydgoskie porównania - 3

Dzisiaj niby taki drobiazg, ale jakże, moim zdaniem ważny i znamienny.  Niedawno po wielu latach odwiedziłem park rozrywki w Myślęcinku.  Już sam fakt, że za wstęp musiałem zapłacić 5 zł. mnie zdziwił, ale to jeszcze mógłbym zaakceptować bo przecież to przynajmniej jakaś forma ochrony przed niepożądanymi odwiedzinami.  Natomiast tak wysokie opłaty za korzystanie z poszczególnych urządzeń są moim zdaniem niczym nieuzasadnione.  Po pierwsze w tym parku rozrywki znajduje się głównie stary, wyeksploatowany sprzęt (najstarsza karuzela tak zwany Trabant pochodzi z 1939 roku - informacja od obsługi parku), po drugie większość urządzeń jest mało atrakcyjna, a po trzecie fakt, że za jeden zjazd plastykową zjeżdżalnią trzeba zapłacić 3 zł. ( na karnet taniej) uważam za absurd.

Z wielu rozmów przeprowadzonych z pracownikami tego parku dowiedziałem się, że po wprowadzeniu programu 500+ lawinowo wzrosła liczba odwiedzających to miejsce.  Dawniej jak mówili przychodzili rodzice lub dziadkowie z jednym, góra dwójką dzieci, a teraz przychodzą całymi rodzinami, w których trójka lub czwórka dzieci jest zjawiskiem powszechnym.

To dobrze bo dzieci mają się śmiać, bawić i mieć szczęśliwe dzieciństwo.

Pytam jednak bydgoskie władze i bydgoskich radnych czy nie należałoby udostępniać wszystkie urządzenia w tym parku dzieciom powiedzmy do lat dziesięciu  ZA DARMO  (oczywiście oprócz owego wspomnianego biletu wstępu).

Przecież miasto wydaje miliony na różne rzeczy służące garstce mieszkańców, na przykład piłka nożna czy żużel o innych dziwacznych nieraz wydatkach nie wspominając to czy nie może wydać kilkuset tysięcy złotych w skali roku (bo na pewno więcej z biletów nie zbiera) dla swoich najmniejszych mieszkańców, którzy stanowią jego przyszłość.  Jaka byłaby radość tych dzieci, jakie wspomnienia i jaka to byłaby świetna inwestycja.

Proszę władze miasta Bydgoszczy, aby się nad tym zastanowiły.

Poniżej ta sama karuzela sfotografowana w odstępie 35 lat.  Co prawda teraz w innej kolorystyce i z nieco zmienionymi siedzeniami, ale ciągle ta sama i do tego wspomniany Trabant i taki "mały kwiatek".

Myślęcinek - sierpień 1981 r.

Myślęcinek - sierpień 2016 r.

Wspomniany Trabant z 1939 roku.

Bez komentarza


Poprzedni post z tego cyklu.

niedziela, 7 sierpnia 2016

Rzeka Muzyki - 07.08.2016 rok.



Atom String Quartet umilił nam niedzielny wieczór (7.08) w ramach szóstego koncertu cyklu Rzeka Muzyki 2016.


To wiodący polski zespół jazzowy oraz jeden z najciekawszych kwartetów smyczkowych na świecie.

Atom String Quartet tworzą skrzypkowie – Dawid Lubowicz i Mateusz Smoczyński, altowiolista – Michał Zaborski oraz wiolonczelista – Krzysztof Lenczowski.

Jak dla mnie to zespół grał muzykę dosyć trudną w odbiorze, ale ciekawą, czasami porywającą (np w końcówce ballady "Pieśń prerii"), refleksyjną, łagodną i cichą lub czasami wręcz kakofoniczną. Zespół grał kompozycje własne, wariacje na tematy muzyki ludowej, a nawet dwa utwory Lutosławskiego.

Ogólnie bardzo ciekawy i oryginalny koncert.  Koncert muzyków grających z pasją i wielkim mistrzostwem.

Poniżej kilka fotek z tego wydarzenia muzycznego:







                               Poprzedni post z tego cyklu.

sobota, 6 sierpnia 2016

Bydgoszcz - pierwszy koncert letniego festiwalu "Fontanna Muzyki"

Dzisiaj o godzinie 18.00 rozpoczęła się pierwsza w tym roku odsłona tradycyjnego sierpniowego festiwalu "Fontanna Muzyki".   Dwie bydgoskie damy Agata Serwińska i Joanna Franczak ze swadą poprowadziły koncert w którym wystąpili Emila Mikołajczak sopran, Krzysztof Zimny - tenor i Mikołaj Bosch - baryton. Cała trójka oraz akompaniujący im pianista są absolwentami Bydgoskiej Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego.  Artyści zaśpiewali wiele znanych arii i pieśni.

Podczas wykonywania niektórych utworów artystom towarzyszyła dwójka fantastycznych tancerzy - Aleksandra Przybylska i Arkadiusz Kruszyński.  Oboje są tancerzami klasy "S" i to w obu stylach.

Koncert był po prostu cudowny.  Niestety po około 20 minutach jego trwania zaczął padać deszcz, który po kolejnych kilku minutach zamienił się w ulewę.  Na szczęście artyści nie przerwali koncertu, lecz już prawie niczego nie widzieliśmy oprócz ogromu parasoli, ale słyszeliśmy dobrze.

Bardzo udany i wspaniały koncert.  Tylko ten deszcz, ale i tak wracaliśmy bardzo zadowoleni z tej uczty dla ducha.





Śpiewający artyści.




Dwie bydgoskie damy zapowiadające i prowadzące koncert oraz młody bydgoski pianista.

Zaczęło padać.

Zaczęło lać.


Koncert z sierpnia 2015 roku.

Sierpień 1979 rok w Kołobrzegu

Dzisiaj Kołobrzeg jest uznanym uzdrowiskiem i miejscem wypoczynku wielu Polaków, a także gości zagranicznych.  Wybudowano w tym mieście wiele wspaniałych hoteli i domów wczasowych, wszystko totalnie podległe jest komercji i merkantylizmowi co zresztą jest tym samym.

Nawet "bydgoscy bracia" słynni z Weltinexu, Polfrostu, czy Domaru brylują tam jako właściciele najlepszych kołobrzeskich adresów, ale nie zawsze tak było.

Poniżej dwa zdjęcia z Kołobrzegu z sierpnia 1979 roku.



czwartek, 4 sierpnia 2016

Bydgoski wstyd - 7

Poprzedni post z tego cyklu.Dużo się zmienia, ale pewne rzeczy pozostają od lat niezmienne.  Między innymi plac przy Rywalu, "dziwadło" w parku przy VI LO, Pomorzanin, czy piękny, ale jakże zniszczony, budynek na rogu Gdańskiej i Pomorskiej.

Dobrze, że wreszcie muzeum na Gdańskiej zostanie wyremontowane bo to był jeden z największych bydgoskich wstydów, ale ten na przeciw opery Nova mu niewiele ustępuje.

Nie wierzę, że od lat miejskie władze nie mogą niczego z tym zrobić, że są kompletnie bezradne i, że wychodząc z opery nie kuje ich w oczy ten ogromny wstyd, ten coraz bardziej niszczejący budynek w tak reprezentacyjnym miejscu.  Tym bardziej, że otoczenie bardzo pozytywnie się ostatnio zmieniło.

Wiem, że zaraz będą tłumaczenia, iż to prywatna nieruchomość i pewnie jeszcze ze skomplikowaną hipoteką, ale na pewno dobry specjalista prawnik od nieruchomości poradziłby sobie z tym.  Widocznie takich w ratuszu nie ma, albo nikogo ten wstyd nie obchodzi.

A POWINIEN.

Poniżej widok jaki przedstawia się wychodzącym z opery po podniosłych przeżyciach artystycznych:





                                      Poprzedni post z tego cyklu.