Pan prezydent miasta Bydgoszczy jedzie do Torunia negocjować coś czego czynić nie powinien, a pan przewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy przypomina mu o tym.
Po latach uczestnictwa w różnych forach postanowiłem zostawić trochę inny, bardziej refleksyjny ślad moich przemyśleń, przemyśleń życiowego realisty z dużą dozą krytycyzmu i domieszką melancholii. Chciałbym także zaprezentować trochę różnych pamiątek z minionych lat, głównie związanych z Bydgoszczą, ale nie tylko. Ponadto pragnąłbym w trochę nietypowy sposób prezentować niektóre bieżące i minione wydarzenia oraz zaprezentować różne swoje uwagi i spostrzeżenia. Temu ma służyć ten blog.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dzień Dobry.
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę stan "współpracy", z rozmysłem zaznaczyłem w cudzysłowie, bo nie ma czegoś takiego, pomiędzy Bydgoszczą i Toruniem, a także zgrzyty na temat ZIT, przypuszczam, że nie dane nam będzie doczekać szczęśliwego końca. Jestem samorządowcem z doświadczeniem w UM w Grudziądzu, więc na tym samym terenie. Moim zdaniem, takie skład osobowy samorządu w Bydgoszczy nie wróży niczego dobrego. Za obecnej kadencji nie ma na to żadnych szans. Pozdrawiam