poniedziałek, 16 lutego 2015

P70 - część B - dwaj bydgoszczanie pasjonaci trabantów - część 5


Petka - P70, cześć B

Autorem tekstu i zdjęć jest pan Zdzisław Szubski.


Czas ucieka taśma się kręci Petka P70 z 1958 r. czyli już grubo po 50-tce robi się, nie tak jak człowiek, coraz ładniejsza. Tak jak wcześniej obiecałem, w części B przedstawiam w dużym skrócie dalsze prace nad tym zabytkowym pojazdem. Do wyjazdu samochodu do Brazylii brakuje niecałe pół roku. Według założeń Zbyszka który nadzoruje rekonstrukcję Petki z końca lat 50, ma to nastąpić pod koniec lata 2015 roku. Jacek z Kokocka robi co może i jak sam mówi nie może się doczekać aby wyjechać zrekonstruowanym autem w pierwszy kurs.

Jak zwykle założenia upadają. Zaczyna brakować części, albo nie ma ich wcale, albo znajdujemy nie takie jakie były w oryginale. A tak być nie może. Z odległości kilku tysięcy kilometrów Paulo Jose z Brazylii śledzi poczynania przy rekonstrukcji jego auta i bez przerwy przypomina, aby używać maksymalnie oryginalnych części ponieważ Petka na zlotach punktowana jest nie tylko za wygląd ale i za ilość oryginalnych części znajdujących się w konkretnym aucie.

Jak zapewne czytelnicy tego tekstu pamiętają - wszystkie te mydelniczki (Trabanty) transportowane są do Brazylii, do muzeum mieszczącego się w regionie Sao Paulo.


Paulo Jose na dzień dzisiejszy jest największym kolekcjonerem dwusuwów na Amerykę Południowa, a pewnie również i na obie Ameryki


Wracając do tematu, pierwszy lakier się nie przyjął i Jacek ogromnie wkurzony musiał niestety go zedrzeć i położyć nowy. Koszty rosną, a czas nieubłaganie ucieka zaś Petka musi być zaprezentowana na zlocie w Brazylii, w październiku tego czyli 2015 roku


Wreszcie udało się prawidłowo położyć lakier i zaczęło się wkładanie oryginalnych szyb i uszczelek które trzeba było ściągać, aż z samego Zwickau. Potem przyszedł montaż elektryki.


Jacek, złota raczka, ma chwile zmęczenia i to bardziej psychicznego aniżeli fizycznego. Jest człowiekiem mechanikiem nie do zdarcia. W chwilach stresu, gdy nic do siebie nie pasuje rzuca wszystko na podłogę i bierze się wiecie za co? Za następny model Petki P70, ale tym razem kombi, ( patrz zdjęcie Petki przed rozbiórką i Petki przygotowanej do złożenia - poprzedni post ). SZOK i nie do pomyślenia że to coś da się jeszcze złożyć. Jacek mówi: nie martw się Zdzisław będzie łatwiej niż z tą ostatnią Petką P70 czyli limuzyną. Hm, tylko mogę sobie mruknąć pod nosem bo nie wiem jak ten człowiek złoży coś z tej kupy złomu? ( patrz poprzednie zdjęcia ).


Niech ta cześć B opisu rekonstrukcji P70 będzie przypomnieniem że "taśma" się kreci i jeszcze nie jeden Trabi z niej zejdzie. Master sztik należy się Jackowi i Zbyszkowi.


Wreszcie informuję Paulo Jose, że jest OK, a on zaciera ręce i już się cieszy na następny zlot. Bo na tym zlocie odbędzie się pierwszy raz na terenie Ameryki Południowej pokaz unikatowego samochodu P70 limuzyna i to jego samochodu.





P70 po drugim lakierowaniu.


Poprzedni post z tego cyklu









2 komentarze:

  1. Mam nadzieję, że uda się Petkę szybko poskładać i niecierpliwie czekam na zdjęcia ukończonego dzieła. Auto te posiadał mój dziadek i w rodzinie jest wielki sentyment do tego modelu.
    Przy okazji dziękuję za życzenia urodzinowe dla mojej babci na stronach gazety.pl :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Przypadkowo trafiłem na artykuł który przeczytałem z wielkim zainteresowaniem. Jestem posiadaczem P70 . Cieszę się ,że kolejne auto tej marki zostanie odrestaurowane. Życzę sukcesu.

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię