Dziwna, a właściwie powinienem napisać dziwna i karygodna jest obojętność bydgoszczan na to co wokół nich się dzieje każdego dnia. Oczywiście mam na myśli sprawy gospodarcze, a ściślej powolny upadek znaczenia i pozycji Bydgoszczy od chwili, gdy powstało województwo kujawsko-pomorskie. Sam pomysł dwu-stołeczności jest dziwaczny, wręcz kuriozalny i jak wiele innych rzeczy u nas, decyzja o takim podziale władzy nie miała żadnych przesłanek merytorycznych, a była ściśle polityczna i była swoistym targiem torunian za zgodę na utworzenie wspólnego z bydgoszczanami województwa. Czego pragnęli torunianie przed powstaniem tego, jakże dzisiaj chorego i jednego z najgorszych województw w naszym kraju, można poczytać pod podanym linkiem http://dziwnabydgoszcz.blogspot.com/2011/12/istna-ironia-wojewodzka.html.
Do napisania tych paru zdań skłoniła mnie dzisiejsza wiadomość o pobycie wojewódzkich parlamentarzystów rządzącej partii u ministra Nowaka, który jest ministrem infrastruktury w tym od budowy dróg. Otóż ci parlamentarzyści na czele z zadeklarowanym wrogiem wszystkiego co bydgoskie, czego dał już wiele przykładów w mowie i działaniu, czyli nijakim Lenzem, będącym wojewódzkim, /ze siedzibą jak wszystko, w Toruniu/ liderem PO, uzgodnili z owym Nowakiem, że budowany będzie odcinek S5 z Gniezna do Bydgoszczy, a zamiast odcinka S5 z Bydgoszczy do Nowych Marz, zbudowany zostanie odcinek S10 z Torunia do Bydgoszczy oraz odcinek DK15 / w formacie drogi ekspresowej/ z Inowrocławia do Torunia. I jak to określił pan Lenz jest to inicjatywa toruńskiego marszałka. A wszystko to będzie budowane jak pieniądze da Unia Europejska. Najgorszy jest fakt, iż na takie rozwiązanie zgodził się bydgoski prezydent miasta, który zaczyna być coraz bardziej partyjny i wykonuje polecenia partyjne, a coraz mniej reprezentuje prawdziwe interesy bydgoszczan. A obiecywał w kampanii wyborczej co innego.
Droga ekspresowa S5 już dawno została ujęta w perspektywicznych planach polskiej osnowy czyli podstawowego szkieletu nowoczesnych dróg w Polsce. Ma ona połączyć cztery z dziesięciu największych polskich miast i jest nieodzownym elementem mającym ogromny wpływ na gospodarkę tych miast, a w przypadku Bydgoszczy jest jedynym elementem łączącym ósme co do wielkości miasto w Polsce z całą pozostałą siecią nowoczesnych dróg. Trzy pozostałe miasta /Gdańsk, Poznań, Wrocław/ mają także inne połączenia z tymi drogami, ale dla bydgoszczan jest to być, albo nie być. Dla wszystkich, chociaż trochę interesujących się sprawami gospodarczymi, oczywistej jest, iż NOWOCZESNY TRANSPORT NAPĘDZA GOSPODARKĘ, POBUDZA JĄ, DAJE NOWE MIEJSCA PRACY, AKTYWIZUJE SPOŁECZEŃSTWO I JEST IMPULSEM DO ROZWOJU I NIEZBĘDNYM ELEMENTEM DLA SZYBKIEGO I EKONOMICZNEGO PRZEWOZU LUDZI I TOWARÓW.
Tego wszystkiego decyzje, które zapadły dzisiaj we Warszawie, maja bydgoszczan pozbawić, a prezydent Bydgoszczy się na to zgadza. Tylko cała S5 ma sens, a nie jakiś kawałek kończący się na Bydgoszczy. Takie rozwiązanie to ślepa uliczka. Takie rozwiązanie, jak wszystko do tej pory, zdecydowanie faworyzuje torunian, gdyż to oni będą mieli połączenia z Poznaniem, Inowrocławiem, Bydgoszczą, Warszawą i Gdańskiem, czyli na wszystkich podstawowych kierunkach, za pomocą sieci nowoczesnych dróg, a dwa razy większe miasto, miasto, które jest siłą napędową tego województwa, miasto, które daje najwięcej pieniędzy do wspólnej kasy, będzie miało tylko ślepy odcinek S5 i kawałek S10, aby torunianie mogli przyjeżdżać wygodnie do pracy do Bydgoszczy i na bydgoskie lotnisko. TAK BYĆ NIE MOŻE.
Bydgoszczanie obudźcie się. Rozpocznijcie bierny i czynny protest przeciwko takim rządom. Rządom toruńczyków, którzy najpierw zabrali wam Akademię Medyczną i to za zgodę na wydanie pozytywnej opinii na utworzenie Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, a niestety UMK zostało wyznaczone jako jeden z trzech uniwersytetów, aby taką opinię napisać. Potem zabrało wam, wasze pieniądze i postanowiło budować u siebie co tylko im się zamarzy. Budują, między innymi, powiatowy most drogowy za 700 mln. zł., halę widowiskowo sportową za za 135 mln. zł, halę koncertową za około 40 mln. zł.. Wybudowali motoarenę za 100 mln.zł.. Mają nową obwodnicę autostradową, budują trasę średnicową, budują kolejkę miejską, nazywając to bit-city, tworzą chmurę internetową za 42 mln. zł., rewitalizują zabytki za dziesiątki milionów złotych i tak dalej. W sporej części inwestycje te finansowane są ze wspólnych pieniędzy, na których gro łożą bydgoszczanie . I co z tego mają bydgoszczanie? Mają mieć kadłubowe rozwiązanie drogowe i to jak UE da pieniądze. To już samo w sobie jest absurdem. Niepojętym jest fakt, że w Polsce wszyscy politycy zawsze i wszędzie zasłaniają się Unią. Unia da, Unia każe, bo prawo unijne i tak dalej. A czyż my jako państwo nie mamy swoich środków na inwestycje? Czy to znaczy, że jak Unia nie da to zamienimy się w jeden wielki ugór? CÓŻ TO ZA GŁUPOTA, JAKIE TO PROSTACKIE I WYGODNE TŁUMACZENIE. JAKIE TO OGŁUPIANIE LUDZI.
Najwyższy czas skończyć z takim tłumaczeniem i oszukiwaniem społeczeństwa.
Cóż więcej mają bydgoszczanie w tym "wspaniałym", upadającym województwie. Otóż mają wybudować za swoje pieniądze spalarnię śmieci dla torunian i jeszcze mają na swój koszt przywozić te śnieci do Bydgoszczy. Mają wegetujące, pod toruńskim zarządem, lotnisko. Lotnisko praktycznie pozbawione inwestycji i szans rozwoju. Mają mglistą obietnicę remontu największego dworca w regionie czyli stacji Bydgoszcz Główna w sytuacji, gdy mniejsze toruńskie dworce są już remontowane. Mają bezwzględne, niekorzystne, wręcz wrogie rządy torunian w każdej dziedzinie życia. Toruń bogaci się, zyskuje na znaczeniu kosztem całego województwa, a bydgoszczan w największym stopniu. A bydgoszczanie spokojnie na to patrzą i nic nie robią. A reprezentujący ich politycy pomagają torunianom robić to co czynią. Jak tutaj nie nazwać tego miasta dziwnym?
Czyż nie widzicie bydgoszczanie, że wszystkie działania toruńskiej władzy samorządu województwa maja jasno określone cele - wzmocnić pozycję Torunia w regionie, a maksymalnie osłabić pozycję Bydgoszczy w tym województwie. Czynią to już 14 lat posługując się znana metodą - cel uświęca środki. Województwo upada, zajmuje ostatnie miejsca we wszelakich klasyfikacjach, a pozycja, zamożność i znaczenie Torunia rośnie. Naprawdę ślepym być trzeba, aby nie zauważyć, iż odbywa się to głównie kosztem Bydgoszczy. Jak długo bydgoszczanie będą tolerować taki stan rzeczy, takie postępowanie i taki swój upadek?
A żeby było jeszcze śmieszniej to dodać należy, iż Toruń jest najbardziej zadłużonym miastem w Polsce. Zadłużenie to na koniec 2012 roku ma wynosić 843 mln. zł. Na jednego torunianina przypada 4200 długu. Za dwa lata poziom długu ma osiągnąć 114 % rocznego budżetu miasta. Toruń wydaje ponad 42% budżetu na inwestycje i są to głównie środki potrzebne na wkład własny przy unijnych zadaniach. Bezmyślnie zadłużają się na potęgę, nie myśląc o tym co będzie dalej, jak to spłacą. Wydają obecnie rocznie 10 razy tyle na inwestycje niż wydawali dziesięć lat temu. Ta potężna GIGANTOMANIA, MEGALOMANIA, A WRĘCZ GŁUPOTA, może się zakończyć dla nich tragicznie i oby to nie bydgoszczanom przyszło, solidarnie spłacać ich długi. Przecież to nasz "wspólny" region.
A dzisiaj jeszcze doszła sprawa odwołania przez "bydgoską" wojewodzinę międzypaństwowego meczu piłkarskiego, który miał się odbyć na stadionie Zawiszy 12.10.12. Ta sprawa to kolejne kuriozum, ale to tak głupie, że już się nawet o tym pisać się nie chce.
BYDGOSZCZANIE OBUDŹCIE SIĘ.
Po latach uczestnictwa w różnych forach postanowiłem zostawić trochę inny, bardziej refleksyjny ślad moich przemyśleń, przemyśleń życiowego realisty z dużą dozą krytycyzmu i domieszką melancholii. Chciałbym także zaprezentować trochę różnych pamiątek z minionych lat, głównie związanych z Bydgoszczą, ale nie tylko. Ponadto pragnąłbym w trochę nietypowy sposób prezentować niektóre bieżące i minione wydarzenia oraz zaprezentować różne swoje uwagi i spostrzeżenia. Temu ma służyć ten blog.
Nic dodac nic ujac, tak jest naprawde. Co zrobic, by przelamac dziwna obojetnosc bydgoszczan, to co sie dzieje z t tym miastem jest tylko mozliwe, poniewaz bydgoszczanie milcza jak zakleci. Drugiego takiego pasywnego spoleczenstwa miasta, nie ma w Polsce. Jak to zmienic, jak trafic do bydgoszczan, jak obudzic ich z letargu?. Tylko ze slabym nikt sie nie liczy, beznadziejni bydgoscy politycy, obojetni mieszkancy i skutki sa widoczne na kazdym kroku, Bydgoszcz bedzie dalej marginalizowana i to pod egida i przy pelnej akceptacji rzadzacej PO i samego Tuska. To nie jest "czarny" scenariusz, to jest niestety realna, tragiczna rzeczywistosc.
OdpowiedzUsuńTaka postawa to nic innego jak początek poważnych kłopotów zdrowotnych . Jeżeli mimo apelu kilku osób bydgoszczanie nie będą chcieli się obudzić to będzie oznaczało ,że po prostu sytacja jest dla nich normalna a pierwsze zdanie mojego postu niestety okaże się prawdą .
OdpowiedzUsuńTak, to co napisał autor bloga to smutna bydgoska rzeczywistość i wierzyć się nie chce, iż nie ma na to rady. Najprostszym byłoby zorganizowanie protestu w sprawie S5, a przy okazji poruszenie innych problemów /lotnisko, dworzec, powrót AMB/. Może liczny i dobrze zorganizowany protest przebudzi przynajmniej część bydgoszczan. Przecież nimożliwym jest, aby nie dostrzegali tego co ich otacza? Tylko kto ma ten protest zorganizować? Liczyłbym na młodych. Próbkę przy manifie pod byłym Technikum Kolejowym już mieliśmy, może warto kontynuować? Przecież to wasza przyszłość, wasza i waszych dzieci!!!!
OdpowiedzUsuńWiększość napisanych przykładów nie ma pokrycia w rzeczywistości. Jestem bydgoszczaninem i pracuję w Toruniu. Wiele osób w taki sposób żyje. Po co tyle jadu. S10 to dla mnie zbawienie w kierunku Torunia i dla wielu moich znajomych. Niepotrzebnie siejecie zamęt. To nasz prezydent nie chce metropolii z Toruniem ... siła właście w tym. Niestety przez takich jak ww niestety nienawiść przysłania i burzy Bydgoszcz.
OdpowiedzUsuńCo ty chłopie bredzisz? Popatrz na planowany podstawowy układ drogowy w Polsce. Widzisz tam S10? a to, że tobie będzie wygodniej to sobie wybuduj jak chcesz, dal zdesydowanej większości bydgoszczan poptrzebna jest S5 na całym odcinku, gdyż to niezbędny warunek rozwoju i normalnego funkcjonowania miasta. natomiast komunikacja pomiędzy Bydgoszcz, a Toruniem odbywa się teraz w miarę płynnie i nie ma potrzeby wydawania pieniędzy na poprawę czegoś co dobrze funkcjonuje. Co do metropolii to również gadasz głupoty. Proszę przeprowadzić rzetelne badania, a najlepiej referendum lokalne to wówczas się przekonamy jaka jest prawda. Prawda jest oczywista, ani torunianie, ani bydgoszczanie jej nie pragną. Nie połączysz wody z ogniem, a ostatnie 14 lat dziłań toruńskich marszałków tak zaogniło sytuację, że, praktycznie, żadne porozumienie nie jest możliwe, a ty,m bardziej wspólna metropolia. A Bydgoszcz zburzyła zachłaność torunian. To Bydgoszcz nie rozwija się na miarę swojego potencjału, gdyż pieniądze są dzielone w Toruniu, a jak są dzielone to każdy rozsądny wie i nie ma potrzeby tutaj o tym pisać. To nie żadna nienawiść, lecz zwyczajne stwiedzenia oczywistych faktów. Spójrz na "rozwój" bydgoskiego lotniska, jest to najlepszy przykład "owocnej" współpracy torunian i bydgoszczan. Na każdym kroku jest tak samo, a kto tego nie widzi to z nim nie warto nawet dyskutować.
UsuńJestem torunczykiem, ale to co wyrabia polityczna ekipa z mojego miasta, wola o pomste do nieba. To ze Bydgoszcz nie chce wspolnej metropolii z Toruniem, rozumie prawie kazdy zdrowo myslacy torunianin. Bydgoszcz zostala na przestrzeni ostatnich 14 lat potraktowana przez moich ziomkow jak ostatnia gmina w Polsce, tyle jadu ile splynelo wlasnie z mojego miasta musialo wywolac taka reakcje. Teraz to wychodzi nam bokiem, bo obydwa miasta mogly sie przeciez rownomiernie rozwijac, nie szkodzac sobie wzajemnie, nie zabierajac bydgoszczanom ich Akademii Medycznej, Portu Lotniczego, dzielac sprawiedliwie srodki na rozwoj. Tej rozwagi i uczciwego gospodarzenia zabraklo niestety Calbeckiemu, Lenzowi i innym, ktorzy po przejeciu wladzy chcieli miec wszystko, chcieli doprowadzic do kompletnego upadku Bydgoszczy. Teraz trzeba wypic to piwo bo bydgoszczanie sa w wiekszosci przeciw jakiejkolwiek wspolpracy z nami. Mam w Bydgoszczy wielu przyjaciol i czesto ubolewamy nad takim biegiem wydarzen, powstalym w wyniku chorobliwej, megalomanskiej ambicji naszych politykow. Jestem w stanie zrozumien bydgoszczan, ktorzy sie tylko bronia przed dalsza marginalizacja. Szkoda, bo nie tak miala wygladac wspolpraca w tym wojewodztwie, utworzonym z inicjatywy Bydgoszczy co trzeba sobie wyraznie powiedziec.
OdpowiedzUsuńZ treści jasno wynika ,że jesteś z Bydgoszczy. Pozdrawiam .
UsuńCiekawy wpis, godny polecenia. Niestety największą porażką Bydgoszczy jest brak prawdziwych polityków-bydgoszczan, którzy walczyliby dzień w dzień o dobro naszego miasta, jak to robią Lenc i Całbecki dla Torunia.
OdpowiedzUsuńPrezydent bruski mnie nie rozczarowuje - będąc wiceprezydentem jak i wojewodą nic dobrego dla Bydgoszczy nie zrobił, to dlaczego miałby to robić teraz, tym bardziej, że musiałby narażać się interesowi partyjnemu.
Masz rację - dziwna ta Bydgoszcz...
Marszałek dzieli, Bydgoszcz traci.
OdpowiedzUsuńhttp://bydgoszcz24.pl/artykul/marszalek-dzieli-bydgoszcz-traci
A oto efekty bydgoskiego letargu. W dalszym stopniu rzad Tuska ma za nic potrzeby osmego miasta w Polsce. S5 na odcinku woj. Kujawsko-Pomorskiego nie bedzie do 2015 roku rozpoczeta. Ale bydgoszczanom jest z tym dobrze, jak bezmyslne cielaki wybiora w nastepnych wyborach PO, ktora w podziece bedzie dalej marginalizowala nasze miasto. Kiedy sie w koncu to dno skonczy? - jak dlugo mozna dawac robic sie w "konia" przez aroganckiego wladza Tuska?
OdpowiedzUsuńhttp://enjoybydgoszcz.pl/bdg/item/3965-expose-premiera-s5-wroc%C5%82aw-%E2%80%93-pozna%C5%84-gdzie-bydgoszcz