Dzisiaj słów kilka o najlepszej, moim zdaniem, powieści z gatunku fantasy. Co prawda niedoścignionym wzorem jest w tej dziedzinie "Władca pierścieni" J.R.R. Tolkiena, ale ta powieść, na skutek jej ekranizacji, stała się czymś w rodzaju ikony popkultury i już mało kto sięga po oryginał i przeżywa wyprawę Froda i jego towarzyszy, śledzi na mapach trasy wędrówek, zastanawia się nad wielce bogatym i różnorodnym przesłaniem tej powieści. Ot ogląda kolejny wspaniały film. A przeżywanie książki to zupełnie coś innego. Dlatego dzisiaj o innej równie wspaniałej, a moim zdaniem nawet lepszej, powieści z tego gatunku czyli o trylogii Tada Williamsa "Pamięć, smutek i cierń". Tom pierwszy to "Smoczy tron", drugi to "Kamień rozstania", a trzeci składający się z czterech części to "Wieża zielonego anioła" /część I - "Cierpliwy kamień", druga - "Kręta droga", trzecia - "Toczące się koło" i część czwarta - "Płonąca wieża"/.
Dosłownie przytoczę to co zapisałem w moich notatnikach po przeczytaniu tej powieści. Zapiski są z dnia 26.01.1995 roku:
"Wczoraj wieczorem skończyłem czytać i przeżywać trylogię Teda Williamsa "Pamięć, smutek i cierń". Jest to właściwie sześcio-ksiąg, gdyż trzeci tom składa się z 4 części. Czytając tą książkę można dostrzec sporo podobieństw do "Władcy pierścieni", ale nie w sferze treści /chociaż niektóre rzeczy są bardzo podobne, na przykład - miecze - pierścienie, Sithowie - Elfy, Trolle - Krasnoludy/, ale głównie w sferze klimatu, stworzenia spójnego, osobnego świata i z odwieczną walką w nim dobra ze złem, miłością i nienawiścią. Bardzo mi się ta powieść podobała. Jedną podstawowych różnic jest to, że autor wprowadza do powieści bogaty element religijny z Aedonem jako Bogiem, Ussiresem jako Jezusem, a Elysio jako Marią. Wprowadzona religia jest częścią świata tej powieści, ale nie jest dominującą siłą tamtego wszechświata. Bóg u różnych ludów kryje się pod najróżniejszymi postaciami, lecz, na szczęście, nie konkurują one i nie walczą ze sobą. Odebrałem to jako dystans autora do religii chrześcijańskiej i jako pokorę wobec innych wierzeń i nieznanych sił. Na szczęści podane to zostało bez wyraźnej krytyki i bez moralizowania. Myślę, że znajdą się wśród czytelników tacy, którzy potraktują ten aspekt powieści jako bardzo dobra monetę i nawet nie zauważą, że można się zastanawiać nad tym, że Bóg jest w drzewie i w kamieniu, że są siły niezrozumiałe i, że nikt z ludzi nie ma monopolu na jedyna prawdę oraz, że wiara powinna być tym co ludzi łączy, niezależnie od tego w co wierzą, a nie tym co czyni podziały i coraz większe różnice oraz nie powinna być zarzewiem konfliktów, sporów i wojen"
Po 15 latach przeczytałem tą powieść raz jeszcze i nie napisałbym już o niej tak jak napisałem powyżej, ale ta wypowiedź jest z okresu kiedy zaczynałem mój "romans" z literaturą fantasy. Obecnie po przeczytaniu setek powieści z tego cyklu nadal uważam ją za jedną z najważniejszych książek tego nurtu literatury. Przytoczę krótki fragment notki z okładki tej książki: - "Smoki i magiczne miecze, czarnoksiężnicy, młody bohater dojrzewający w zmaganiach z siłami zła, piękne księżniczki, przerażające stwory, atmosfera tajemniczości... To wszystko gwarantuje wielką powieść fantasy porównywalną jedynie z "Władcą Pierścieni" Tolkiena.
Z tej powieści pochodzi mój nick - semeon, którego używam już ponad 10 lat.
O pierwszym tomie tej powieści znany amerykański recenzent napisał: "Smoczy tron to Wojna i Pokój, tyle, że w świecie fantasy.
Ten cykl Tada Wiiliamsa okazał się wielomilionowym bestsellerem, a jego autora okrzyknięto największym talentem pisarskim w literaturze fantasy od czasów Tolkiena.
Gorąco polecam tą powieść. Miłośnicy fantasy, na pewno się nie zawiodą, a ci co nie czytają tej literatury to zapewne po przeczytaniu zmienią o niej zdanie.
Poprzedni post z tego cyklu.
Po latach uczestnictwa w różnych forach postanowiłem zostawić trochę inny, bardziej refleksyjny ślad moich przemyśleń, przemyśleń życiowego realisty z dużą dozą krytycyzmu i domieszką melancholii. Chciałbym także zaprezentować trochę różnych pamiątek z minionych lat, głównie związanych z Bydgoszczą, ale nie tylko. Ponadto pragnąłbym w trochę nietypowy sposób prezentować niektóre bieżące i minione wydarzenia oraz zaprezentować różne swoje uwagi i spostrzeżenia. Temu ma służyć ten blog.
Dzień dobry, boję się obszernych księżek ale coś w tej materii chcę zmienię. Napisałeś o tej powieści bardzo zachęcająco spróbuję zacząć ją czytać. Pozdro, anonimowo Paweł Portała
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zachęcam.
OdpowiedzUsuń