Pan Zdzisław Szubski, bydgoszczanin, wielokrotny mistrz świata w kajakarstwie, olimpijczyk i wieloletni trener tej dyscypliny sportu, patrz:
przebywając jako trener w Brazylii zaraził się pasją samochodową do dwusuwów, a konkretnie do NRD-owskich Trabantów. Pasja ta wzięła się z zainteresowań jego brazylijskiego przyjaciela pana Paulo Jose Meyer Ferreiry.
Poniżej pierwsza część opowieści o tej pasji, bogato ilustrowana zdjęciami.
Autorem tekstu i zdjęć jest Zdzisław Szubski.
Rozdział 1
Pomysł zaakceptowany
Centrum Sao Paulo ulica Batatais gdzie Paulo Jose Meyer Ferreira przyszły Mistrz Formuly 3 wymyślił sobie kolekcję dwusuwów a dokładnie Trabantów z byłej DDR.
Rozmowa z ojcem Paulo Jose, Luisem Ferreira, byłym konsulem Francji w Sao Paulo i pilotem Formuly 1 nie zszokowała jednak przyszłego kolekcjonera, który miał tysiące pytań dotyczące realizacji swojego pomysłu i to ja /Zdzisław Szubski/ musiałem, przede wszystkim, na nie odpowiedzieć.
Pierwszy zrekonstruowany Trabant 601 de Luxe, rocznik 1983 |
Tak na to pytanie Paulo Jose już miał odpowiedź ale z dużą dyplomacją skierował pytanie do mnie. Cytuję: ,,Zdzisław, mówiłeś mi że Twój ojciec jest mechanikiem samochodowym, byłym podoficerem Wojska Polskiego, miał Trabanta i zna się na mechanice,, ?
Hm, zastanowiłem się i tak odpowiedziałem: to prawda ale czy ojciec podejmie się takiego przedsięwzięcia to nie wiem. Na początek musimy pomyśleć gdzie kupić pierwszego Trabiego.
Od razu zdecydowaliśmy się zadzwonić do Polski do mojego ojca Zbyszka i zorientować się czy podjąłby się takiego zadania. Ojciec na emeryturze w garażu Japońskie Maruti i dużo czasu.
Pomyślałem sobie że nawet to niezły pomysł. Będzie miał zajęcie. Trochę ruchu fizyczno - psychicznego na pweno mu nie zaszkodzi.
Wnętrze Trabanta 601 de Luxe |
Tak zaczęliśmy szukać pierwszego TRABANTA.
Historia ta zaczęła się w 1994 roku i trwa do dzisiaj. Ale o tym później.
Po rozmowie ze Zbyszkiem zaczęliśmy dyskutować z ojcem Paulo Jose Luisem nad modelem i zdobyciem części. Części miały być tylko oryginalne. Taki był cel Paulo Jose - rekonstrukcja Trabanta ale tylko na oryginalnych częściach. Zabytek na oryginalnych częściach jest wyżej ceniony jeżeli chodzi o punktacje na zlotach i wystawach.
Kierownica i prosta tablica Trabanta 601 de Luxe |
Po niespełna tygodniu Zbyszko informuje że ma Trabiego za 500 zł. Samochód w niezłym stanie i z kompletem dokumentów.
Był październik 1994 roku, przesłanie zdjęć nie było takie proste przez internet jak dzisiaj. No nic, cóż to za pieniądze. Decyzja kupujemy.
Na święta razem z rodziną - Mirką i Sebastianem zjechałem z Brazylii do Bydgoszczy.
Pierwszy widok był straszny. Cytuję, ,,Ojciec co Ty z tego zrobisz?,, Przecież to się rozlatuje. Zbyszko na to: -nie martw się nie takie rzeczy się robiło. A co chciałeś za 500 zł. Po krótkiej rozmowie - OK, jak tak mówisz i się podejmujesz to rób, ale żeby Ci zdrowia starczyło. Nie wiem ile lat będziesz to robił. Spokojnie synu. Daj mi czas i szukaj części.
Silnik, nowy szlif, motor na dotarciu. |
Zaznaczam, że była to tylko chęć pomocy w zrealizowania pomysłu mojego kolegi, który jak się okazało później do dzisiaj jest moim przyjacielem.
Trabiego zostawiliśmy do wiosny.
Wróciłem, zdjęć nie robiłem i nic nie pokazałem Paulo Jose bo pomyślałem że pewnie by nie uwierzył, iż coś będzie można zrobić z tego czegoś, czyli z tak lichego pod względem technicznym i tak kiepskiego z wyglądu, Trabanta.
Był to Trabant 601 de Lux który pierwszy wszedł na linię rekonstrukcji, a linia kręci się do dzisiaj.
W okresie jesienno-zimowo-wiosennym, Zbyszko zorganizował trochę części, materiału, miał też w zanadrzu kilka pomysłów jak się do rekonstrukcji zabrać i to tak, aby na początek wszystko się nie rozleciało.
Trabant jak wiemy większość to karton, dykta i klej.
Był też, pewnie głównie z tego powodu, przezywany mydelniczką na wszystkich ulicach, gdzie się pojawił, a głównie w tak zwanych krajach demokracji ludowej.
Kufer - jak na "mydelniczkę" bardzo pojemny |
Dokładność i koncentracja nad każdą częścią przekroczyła trochę dwa lata ale Trabi chyba wyszedł lepiej niż z taśmy w Zwickau, DDR.
Zainteresowanie mediami, Gazeta Regionalna i ANGORA stworzyła że Zbyszko przez moment został zasypany gratulacjami ze strony mediów jak i kolegów.
Trabi odpłynął do Brazylii gdzie do dzisiaj jest pierwszym autem z byłej DDR i na każdym zlocie staroci robi furorę, a Paulo Jose zawsze zdobywa za niego trofea.
Warto było wspomina Paulo Jose. Po otrzymaniu pierwszego Trabanta Paulo Jose zaraz wypalił: -szukamy następnego ale tym razem ma to być 600, model starszy o około 15 lat. Chyba zwariowałeś Paulo Jose? - odpowiedziałem, ale on nie dał za wygraną i postawił na swoim.
Następny model na taśmie Trabant 600.
Rekonstruktor Zbyszko Szubski z Paulo Jose z Brazylii na tle Trabanta 601 de Luxe. |
Ciekawy wątek. Czekam na ciąg dalszy. A co z tymi zdjęciami, albo ich nie widać, albo jak się uda je zobaczyć to nie można ich powiększyć?
OdpowiedzUsuńTo jest pasjonujące, czekam na dalsze odcinki. Podejmowanie się rekonstrukcji z takim efektem budzi podziw pomimo tego, że od czego zaczęto pracę. Swoją drogą szkoda, że nie ma zjęcia przed rekonstrukcją. Pozdrowienia Paweł Portała
OdpowiedzUsuńTo prawda, przydałyby się zdjęcia auta przed rekonstrukcją, ale to co widać po rekonstrukcji to wygląda wręcz rewelacyjnie, aż chce się wsiąść i pojechać.
OdpowiedzUsuńW roku 1987 rozpocząłem pracę jako konstruktor form wtryskowych w niemieckiej firmie "J. Zimmermann Nachf.". Firma produkowała duże formy wtryskowe dla przemysłu samochodowego m.in. formy na zderzaki. Pierwszy projekt jaki w firmie dostałem to była forma wtryskowa na zderzak do nowej wersji Trabanta. To była pewno ostania jego wersja.
OdpowiedzUsuńParę lat później w latach 1989-1990 zajmowałem się pojektem modernizacji Poloneza Caro. Dostał wtedy u nas dwa nowe zderzaki. Pod niżej podanym linkem jest w expresie bydgoskim moje zdjęcie z pierwszej przymiarki tylnego zderzaka. Ci fachowcy na tym zdjęciu to delegacja FSO z W-wy. O składzie delegacji decydowano w Komitecie Miejskim PZPR w W-wie.
http://www.express.bydgoski.pl/look/galeria/podglad.php/9017
Dzisiaj nie ma już śladu po fabrykach Trabanta i Poloneza, tak jak niedługo i po nas śladu nie będzie.
Pozdrawiam z przepięknego miasta w Hesji Marburg an der Lahn.
Zdzisław Hetzig
Dziękuję bardzo za interesujący wpis. Proszę zaglądać na bloga, temat z Trabantami będzie kontynuowany. A jeżeli chciałby pan zamieścić na moim blogu jakiś swój materiał to proszę o kontakt na adres podany na blogu. Już trzy osoby wspierają, co prawda tylko sporadycznie, mój blog. Pozdrawiam i życzę Szczęśliwego Nowego 2013 Roku.
Usuń