środa, 20 maja 2015

Kilka refleksji natury ogólnej - 27 - ku przestrodze, dla zwolenników fikcji.

Piękny kraj, piękny maj.  Kwitną bzy, kasztany, azalie, różaneczniki, rododendrony, niezapominajki, glicynie (wyjątkowo pięknie) i setki innych roślin.  Zieleń ma wiele odcieni, jest soczysta, żywa i wspaniała. Berberysy, tawuły i wiele innych roślin na tle świerków, konik, różnych tuj, sosen koreańskich wyglądają wprost nierzeczywiście.  Fantazyjnie podcięte bukszpany, cisy i jałowce, jarząby szwedzkie, dęby szypułkowe, lipy, świerki srebrzyste, sosny czarne, pendule i różnorakie rośliny zimozielone oraz wiele, wiele innych cudownych roślin, uzupełniają ten majowy obraz.  Chce się patrzeć, chce się żyć, chce się podziwiać ten festiwal barw, form i zapachów.

A w tym pięknym wiosennym czasie, w kraju nad Wisłą, przyszło nam stoczyć pierwszą z cyklu czekających nas bitew.  Bitwę o najwyższy urząd w naszym kraju.  Trwa bezpardonowa, głupia, demagogiczna, oszukańcza, skrajnie nieobiektywna, wręcz ohydna, a czasami i chamska kampania o to kto będzie przez następnych pięć lat pilnował prezydenckiego żyrandola.  A to tylko przedsmak tego co czekać nas będzie w okresie równie pięknej jesieni.

Ten dysonans otaczającego nas paskudnego politycznego świata z tym pięknym światem zewnętrznym jest coraz większy, a dzieląca je przepaść zdaje się nie mieć dna.

Szkoda, że w nas tak mało zrozumienia, tak mało tolerancji, tak mało chęci współpracy, tak mało prawdziwej solidarności, tak mało prawdziwego patriotyzmu i poczucia dumy z bycia Polakami.  Obojętnie skąd przychodzimy to głównie cechujemy się wszelakiego rodzaju sprytem (lichym rodzajem rozumu), cwaniactwem, niekonsekwencją, brakiem zaangażowania w publiczne sprawy, a dbamy tylko o siebie i interes środowisk nam najbliższych, czyniąc tym sobie samym największą krzywdę, ale skąd możemy to wiedzieć?  My przecież myślimy tylko w krótkiej perspektywie czasowej, gdyż tak czynią spryciarze i cwaniacy, o zwyczajnych oszustach nie wspominając.

Po co ten powyższy wstęp?

Otóż po to, aby przejść do jednej konkretnej sprawy i pokazać na jej przykładzie, że inne narody czynią inaczej i dbają przede wszystkim o swój narodowy interes.  My niestety pomimo 26 lat nowej demokracji nie dbamy o nasz narodowy interes, lecz o interes tych co nas wykupili, tych co nas wykorzystują i zabierają nam naszą kasę w ogromnych kwotach, a my zdajemy się tego nie dostrzegać.

Dużo jest dyskusji o obniżeniu wieku emerytalnego.  Moim zdaniem najpierw należałoby zlikwidować krus, potem wszelakiego rodzaju przywileje emerytalne, później uzależnić wysokość pobieranej emerytury od stażu pracy i wówczas nie byłoby problemów z systemem emerytalnym.  A żeby jeszcze wesprzeć ten system to należy przeznaczyć na ten cel środki pozyskane przez wprowadzenie podatku obrotowego (zamiast CIT, którego nie płaci w Polsce 70% firm do tego zobowiązanych).  Byłoby tego delikatnie mówiąc, przynajmniej kilkanaście miliardów złotych rocznie (ale sądzę, że kilkadziesiąt).

Poniżej artykuł zamieszczony w polskiej prasie handlowej w 2006 roku (tytuł miesięcznika i tytuł artykułu oraz jego fragment) pokazujący co czynią Niemcy, aby wesprzeć swój przemysł i to w długofalowym okresie. Opisane dofinansowanie zaczęło im się już dawno zwracać, a niemieckie fabryki dostarczające towar do sieci Lidla pracują pełną parą dając dochód niemieckiemu fiskusowi na każdym etapie procesu produkcji i  handlu, łącznie z centrami logistycznymi, transportem, reklamą i setką innych towarzyszących temu działań i faktów.

Pytam:  dlaczego my nie możemy tak zrobić?   Dlaczego o tym nawet nie rozmawiamy?  Dlaczego kłócący się o miejsce przy prezydenckim żyrandolu posługują się demagogią, hasłami, propagandą, kłamstwami, wzajemnymi oskarżeniami, potrzebami chwili i wymaganiami kampanii wyborczej?  Dlaczego nie zajmują się konkretnymi poważnymi problemami, a wszystko czynią tylko w imię pozyskania elektoratu, który zazwyczaj mało się orientuje w skomplikowanej materii współczesnego świata, a swoją wiedzę czerpie głównie z jedynie słusznych telewizji?






Jak czytamy państwo niemieckie wsparło dwie sieci handlowe kwotą ponad 1,2 mld. zł. po to, aby rozwinęły się na rynkach Polski, Węgier i Bułgarii.  I się rozwinęły i przynoszą do budżetu Niemiec miliardy euro rocznie.

A my podczas tego pięknego maja ekscytujemy się głupawą debatą prezydencką, czy wizytą prezydenta RP u podstarzałego playboya.   To jest dla nas poniżające.  To jest smutne i obrzydliwe zarazem.

Czy wreszcie zaczniemy to zmieniać?


Poprzedni post z tego cyklu.

1 komentarz:

  1. to prawda, że trudno wybrać pomiędzy dwoma miernotami. obie frakcje wyznawców, czy wyborców 'mniejszego zła' bardzo się mylą w swojej argumentacji.
    za mądrzejszymi od naszych decydentów 'gospodarka, głupcze'. ale nie aktualnie zwrócona na tanią siłę roboczą i preferowanie zagranicznego kapitału. wręcz odwrotnie.
    mój głos na razie pójdzie nieważny… :/

    paramido

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię