Piękny kraj, piękny maj. Kwitną bzy, kasztany, azalie, różaneczniki, rododendrony, niezapominajki, glicynie (wyjątkowo pięknie) i setki innych roślin. Zieleń ma wiele odcieni, jest soczysta, żywa i wspaniała. Berberysy, tawuły i wiele innych roślin na tle świerków, konik, różnych tuj, sosen koreańskich wyglądają wprost nierzeczywiście. Fantazyjnie podcięte bukszpany, cisy i jałowce, jarząby szwedzkie, dęby szypułkowe, lipy, świerki srebrzyste, sosny czarne, pendule i różnorakie rośliny zimozielone oraz wiele, wiele innych cudownych roślin, uzupełniają ten majowy obraz. Chce się patrzeć, chce się żyć, chce się podziwiać ten festiwal barw, form i zapachów.
A w tym pięknym wiosennym czasie, w kraju nad Wisłą, przyszło nam stoczyć pierwszą z cyklu czekających nas bitew. Bitwę o najwyższy urząd w naszym kraju. Trwa bezpardonowa, głupia, demagogiczna, oszukańcza, skrajnie nieobiektywna, wręcz ohydna, a czasami i chamska kampania o to kto będzie przez następnych pięć lat pilnował prezydenckiego żyrandola. A to tylko przedsmak tego co czekać nas będzie w okresie równie pięknej jesieni.
Ten dysonans otaczającego nas paskudnego politycznego świata z tym pięknym światem zewnętrznym jest coraz większy, a dzieląca je przepaść zdaje się nie mieć dna.
Szkoda, że w nas tak mało zrozumienia, tak mało tolerancji, tak mało chęci współpracy, tak mało prawdziwej solidarności, tak mało prawdziwego patriotyzmu i poczucia dumy z bycia Polakami. Obojętnie skąd przychodzimy to głównie cechujemy się wszelakiego rodzaju sprytem (lichym rodzajem rozumu), cwaniactwem, niekonsekwencją, brakiem zaangażowania w publiczne sprawy, a dbamy tylko o siebie i interes środowisk nam najbliższych, czyniąc tym sobie samym największą krzywdę, ale skąd możemy to wiedzieć? My przecież myślimy tylko w krótkiej perspektywie czasowej, gdyż tak czynią spryciarze i cwaniacy, o zwyczajnych oszustach nie wspominając.
Po co ten powyższy wstęp?
Otóż po to, aby przejść do jednej konkretnej sprawy i pokazać na jej przykładzie, że inne narody czynią inaczej i dbają przede wszystkim o swój narodowy interes. My niestety pomimo 26 lat nowej demokracji nie dbamy o nasz narodowy interes, lecz o interes tych co nas wykupili, tych co nas wykorzystują i zabierają nam naszą kasę w ogromnych kwotach, a my zdajemy się tego nie dostrzegać.
Dużo jest dyskusji o obniżeniu wieku emerytalnego. Moim zdaniem najpierw należałoby zlikwidować krus, potem wszelakiego rodzaju przywileje emerytalne, później uzależnić wysokość pobieranej emerytury od stażu pracy i wówczas nie byłoby problemów z systemem emerytalnym. A żeby jeszcze wesprzeć ten system to należy przeznaczyć na ten cel środki pozyskane przez wprowadzenie podatku obrotowego (zamiast CIT, którego nie płaci w Polsce 70% firm do tego zobowiązanych). Byłoby tego delikatnie mówiąc, przynajmniej kilkanaście miliardów złotych rocznie (ale sądzę, że kilkadziesiąt).
Poniżej artykuł zamieszczony w polskiej prasie handlowej w 2006 roku (tytuł miesięcznika i tytuł artykułu oraz jego fragment) pokazujący co czynią Niemcy, aby wesprzeć swój przemysł i to w długofalowym okresie. Opisane dofinansowanie zaczęło im się już dawno zwracać, a niemieckie fabryki dostarczające towar do sieci Lidla pracują pełną parą dając dochód niemieckiemu fiskusowi na każdym etapie procesu produkcji i handlu, łącznie z centrami logistycznymi, transportem, reklamą i setką innych towarzyszących temu działań i faktów.
Pytam: dlaczego my nie możemy tak zrobić? Dlaczego o tym nawet nie rozmawiamy? Dlaczego kłócący się o miejsce przy prezydenckim żyrandolu posługują się demagogią, hasłami, propagandą, kłamstwami, wzajemnymi oskarżeniami, potrzebami chwili i wymaganiami kampanii wyborczej? Dlaczego nie zajmują się konkretnymi poważnymi problemami, a wszystko czynią tylko w imię pozyskania elektoratu, który zazwyczaj mało się orientuje w skomplikowanej materii współczesnego świata, a swoją wiedzę czerpie głównie z jedynie słusznych telewizji?
Jak czytamy państwo niemieckie wsparło dwie sieci handlowe kwotą ponad 1,2 mld. zł. po to, aby rozwinęły się na rynkach Polski, Węgier i Bułgarii. I się rozwinęły i przynoszą do budżetu Niemiec miliardy euro rocznie.
A my podczas tego pięknego maja ekscytujemy się głupawą debatą prezydencką, czy wizytą prezydenta RP u podstarzałego playboya. To jest dla nas poniżające. To jest smutne i obrzydliwe zarazem.
Czy wreszcie zaczniemy to zmieniać?
Poprzedni post z tego cyklu.
Po latach uczestnictwa w różnych forach postanowiłem zostawić trochę inny, bardziej refleksyjny ślad moich przemyśleń, przemyśleń życiowego realisty z dużą dozą krytycyzmu i domieszką melancholii. Chciałbym także zaprezentować trochę różnych pamiątek z minionych lat, głównie związanych z Bydgoszczą, ale nie tylko. Ponadto pragnąłbym w trochę nietypowy sposób prezentować niektóre bieżące i minione wydarzenia oraz zaprezentować różne swoje uwagi i spostrzeżenia. Temu ma służyć ten blog.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
to prawda, że trudno wybrać pomiędzy dwoma miernotami. obie frakcje wyznawców, czy wyborców 'mniejszego zła' bardzo się mylą w swojej argumentacji.
OdpowiedzUsuńza mądrzejszymi od naszych decydentów 'gospodarka, głupcze'. ale nie aktualnie zwrócona na tanią siłę roboczą i preferowanie zagranicznego kapitału. wręcz odwrotnie.
mój głos na razie pójdzie nieważny… :/
paramido