Kiedyś, dawno temu, na początku lat 90-tych ubiegłego wieku, byłem zafascynowany partią KLD (Kongres Liberalno Demokratyczny), której przewodniczącym był wówczas Donald Tusk.
A nawet byłem jednym z żyrantów kredytu na zakup Fiata Tipo przez owego Donalda (posiadam stosowne dokumenty).
Dlatego dzisiaj mam prawo i obowiązek przestrzegać przed ewentualnymi skutkami objęcia władzy przez owego proniemieckiego osobnika.
Nie będę się rozpisywał bo przekonanych nie przekonam, ale przynajmniej im przypomnę.
Patrz poniżej.
Wystarczy powiększyć i wszystko jest czytelne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię