Ponad 15 kilometrów w jedną stronę od miejsca, w którym mieszkamy i jesteśmy nad Mar Menor (Małe Morze ograniczone dwoma mierzejami, jedna to La Manga, o której niedawno pisałem, a druga to ponad 4 kilometrowa mierzeja oddzielające Mar Menor od wielkich zbiorników solanki). W przylegających do mierzei zbiornikach solanki, na ich brzegach, pobudowano specjalne drewniane pomosty. Po tych pomostach można wejść do zbiorników z solanką i błotem. Wchodzimy na głębokość około jednego metra, nabieramy z dna zbiornika czarnego błota i smarujemy całe ciało lub jego część. Czekamy, aż błoto wyschnie na skórze, czyli tak około pół godziny. Potem idziemy się umyć do solanki lub do morza. O właściwościach tej solanki pisać nie będę bo każdy może sobie wyszukać informacje o tym w internecie. Ja pragnę tylko namówić do skorzystania z tego dobrodziejstwa.
Już o tym pisałem, lecz sądzę, że warto napisać jeszcze raz.
A jak wyrzucimy toruńską piętą kolumnę z bydgoskiego lotniska to już po około pięciu godzinach od wylotu z Bydgoszczy będziemy mogli znaleźć się w tym przepięknym i zdrowotnym miejscu (3,5 godziny lot samolotem do Alicante i godzina jazdy samochodem z Alicante do San Pedro). Zaś ceny biletów z Poznania do Alicante wahają się od 120 zł do 400 zł w jedna stronę, oczywiście tanią linią Ryanair.
|
Jedziemy nad Mar Menor - na uliczce w Torre de la Horadada |
|
Przy wydmach w San Pedro - El Mojon |
|
"Kominiarz" |
|
Tutaj, po lewej stronie, wchodziliśmy do błot, a teraz spłukani morską wodą i przebrani, szykujemy się do powrotu. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię