Cartagena pierwotnie nazywała się Mastia. W 228 roku przed naszą erą cartagiński wódz (z Cartaginy w Afryce Północnej) planując zdobyć cały Półwysep Iberyjski założył tutaj główną bazę wojskową i przemianował nazwę miasta na Cartagena.
To liczące dzisiaj 205 tysięcy mieszkańców miasto od 1570 roku jest główną bazą hiszpańskiej floty wojennej. Znajduje się tutaj wiele zabytków w tym między innymi pozostałości po rzymskim teatrze i gotycka katedra z XIII wieku. Z okalających miasto wzgórz podziwiać można to piękne miasto, jego okolice i port położony w urodziwej naturalnej zatoce.
Poniżej kilka fotograficznych refleksji z tego wspaniałego miejsca:
Starożytny teatr |
Mówię marynarzowi - nie martw się. Chociaż tak naprawdę to nie wiadomo kto ma większe zmartwienia. |
Wielka, metalowa, oryginalna rzeźba - ogon wieloryba. |
La Manga lub La Manga del Mar Menor – półwysep (mierzeja) w Hiszpanii leżący pomiędzy Morzem Śródziemnym a Morzem Mniejszym niedaleko Cartageny. Ma 22 km długości oraz ok. 100 m szerokości. To popularny i gęsto zabudowany hiszpański kurort.
Końcówka półwyspu. W głębi San Pedro del Pinatar. |
Po lewej Mar Minor. |
A po prawej (ok. 100 m od lewej strony) Morze Śródziemne |
Piękne fotografie. piękne miejsca.
OdpowiedzUsuńDzień Dobry, widzę że lubimy ten sam region Hiszpanii, bardzo się ucieszyłam odnajdując przypadkiem Pana stronę. Zapraszam na mój blog, mam podobne zdjęcia w zakładce "podróże".
OdpowiedzUsuńwww.mirka.koziel.net.pl
Dziękuję za miłe słowa i proszę o link do Pani strony.
UsuńAdres mojej strony napisałam powyżej, jeśli nie jest linkiem wystarczy przepisać. Tam znajdzie Pan mail do mnie, mamy podobne przygody z trasy samochodem, także wjechaliśmy nieopatrznie do centrum Walencji... jeździmy 2 razy w roku do Playa Honda u nasady La Mangi, są podpisy pod zdjęciami na mojej stronie. W naszym rejonie bardzo rzadko spotykamy Polaków to dla nas miły kontakt :)
OdpowiedzUsuńMy piątą zimę spędzamy w Cabo Roig to jest urbanizacja położona 10 km na południe od Torrevieja i 10 km od granicy Walencji z Murcją. W tym roku jesteśmy tutaj do 28 kwietnia.
UsuńTrochę poczytałem i pooglądałem bloga pani Mirki. Podoba mi się. na pewno do niego wrócę. Szkoda, że nie ma możliwości komentowania zawartości.
OdpowiedzUsuńMy jeździmy 2 razy w roku - wiosną i jesienią (latem u nas nad Bałtykiem jest przyjemniej). Widzę, że nasze 'urbanizacje' dzieli około 55 km i mamy wiele wspólnego, doczyta się Pan na moim blogu. Pokochaliśmy ten hiszpański region i cieszymy się, że nie tylko my ;) Życie zaczyna się po 60-tce!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, nasz kontakt może się kiedyś przydać. My zdecydowaliśmy się na kupno mieszkania 2 lata temu (bez pośredników i znajomości języka) i mamy trochę rozeznania w tym temacie, dla chętnych służę informacjami :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie napisane. Liczę na więcej.
OdpowiedzUsuń