Poniższy tekst napisałem prawie dziesięć lat temu i opublikowałem na moim blogu. Zadziwia mnie jego aktualność i zadziwia mnie moja naiwność oraz moja głupota i wiara w to, że coś może się zmienić na lepsze. Dlaczego tak jest? Ja wiem, ale niechaj każdy sam do tego dojdzie.
Poniższy tekst:
W związku z dzisiejszym marszem protestacyjnym w Warszawie naszła mnie , zresztą nie po raz pierwszy, taka myśl, że wszystko to już było, że nic nowego pod słońcem, że mieliśmy w naszej historii trochę chwil dobrych, ale zdecydowana większość chwil stanowiły chwile złe. Wydawać by się mogło, że po prawdziwym odzyskaniu niepodległości w 1989 roku, nastanie dla nas złoty wiek. Niestety rzeczywistość jest ponura. Prawie cały majątek Polaków sprzedano za przysłowiowe grosze, a nazwano to prywatyzacją. Przy tym procesie wzbogaciła się niewielka grupa Polaków, a cała reszta straciła poczucie bezpieczeństwa i obecnie każdego dnia dalej traci, gdyż jak nazwać fakt, że, na przykład, przesył energii elektrycznej kosztuje obecnie 150% kosztów jej wytworzenia, a tym przesyłem zajmują się zachodnie firmy, które w drodze prywatyzacji, zazwyczaj za śmieszne pieniądze zakupiły polskie sieci energetyczne i gdzie im w głowie inwestowanie? Im w głowie wywożenie zysku z Polski. To samo z bankami, niektóre z nich zostały sprzedane za wartość trzyletnich zysków, a dzisiaj często prowadzą wrogą politykę wobec polskich firm, a faworyzują firmy ze swoich macierzystych krajów. I tak w nieomal każdej dziedzinie naszego życia gospodarczego. Jednym słowem prawie wszystko stoi na głowie, a perspektywy mamy marne. Aby to zmienić to trzeba zasadniczo przebudować naszą polską demokrację, a rozpocząć trzeba od zmiany ordynacji wyborczej polegającej na wprowadzeniu jednomandatowych okręgów wyborczych oraz na wprowadzeniu zasady dwu-kadencyjności oraz zlikwidowaniu senatu i urzędu prezydenta z całym jego zbędnym dworem. Nie chciałbym tutaj robić wielkich analiz, gdyż nie temu służy ten blog, a ponadto ma on stosunkowo małą czytelność i to co piszę nie dociera do zbyt wielu odbiorców. Jednak z uwagi na próby czynione w celu zmiany istniejącego stanu rzeczy, czy złe, czy dobre to inna sprawa, ale również i ja chciałbym, jak się to mówi, dorzucić swoje trzy grosze.
Pisząc, że wszystko to już było zacytuję słowa krakowskiego kanonika Adama Świnki. Słowa te napisał on w XV wieku, pod koniec panowania Władysława Jagiełły:
"Tyle człowiek dłużen jest ojczyźnie, ile mu sił starczy". " Służyć prawdzie. Jak ją znaleźć? Ta, która zdała się wyzierać z powodzi pisanych słów, ukazywała mu oblicze wykrzywione ludzką chytrością, okrucieństwem, żądzą władzy i zysków, namiętnościami małych ludzi, głupotą rządców, podłotą rządzonych, frymarką hasłami, które ongiś uskrzydlały społeczność chrześcijaństwa do podniebnych wzlotów. Teraz stały się pokrywką przyziemnych interesów. Kościół stracił rząd dusz, cesarz jego świeckie ramię, miast wprowadzać jedność, szczuje wzajem przeciw siebie chrześcijańskie narody. Jak można nie skalać się służąc takim ludziom i sprawom?".
Powyższy tekst pochodzi z książki Karola Bunscha "O Zawiszy Czarnym opowieść" - strona 82 Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, Warszawa 1983 rok.
Czyż, naprawdę, historia lubi się powtarzać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię