sobota, 5 kwietnia 2014

Wypowiedź profesora Dariusza Markowskiego reprezentującego SMB na kontrowersyjnej sesji (04.04.14.) rady miasta Bydgoszczy - warto przeczytać.

Prof. Dariusz Markowski: W wolnym kraju samorządom nie wolno niczego na siłę narzucać

2014-04-04 18:28
Publikujemy wystąpienie profesora Dariusza Markowskiego wygłoszone na sesji Rady Miasta Bydgoszczy w czasie dyskusji dotyczącej wyrażenia przez Radę Miasta Bydgoszczy zgody na zawarcie “Porozumienia w sprawie realizacji Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych dla Bydgosko-Toruńskiego Obszaru Funkcjonalnego”. Profesor Markowski przemawiał w imieniu Stowarzyszenia Metropolia Bydgoska. Publikujemy je w całości, ponieważ nie wpisuje się ono w ostry polityczny spór między politykami Bydgoszczy i Torunia, a odnosi się do zasad samorządności.
Nie jestem politykiem, więc nie o polityce będę mówił, a o swoistym zamachu na demokrację i samorządność. Na demokrację, o którą jako młody człowiek dopominałem się w murach tego samego liceum, które kończył Pan Prezydent Bruski i w którym nauczycielem historii był siedzący z nami na sali Pan radny Lech Zagłoba. Chciałbym się dziś upomnieć o demokrację dla mojego miasta.
Spoglądam na to co się dzieje w sprawie ZIT od kilku tygodni i z niedowierzaniem obserwuję swoiste żonglowanie słowami, apelami, decyzjami radnych, które po chwili mają nic nie znaczyć. Oczywiście można tak w nieskończoność, aż do osiągnięcia z góry określonego celu politycznego. Tylko, czy na tym ma polegać demokracja? Czy w tym chocholim tańcu nie uciekła gdzieś odpowiedzialność za słowa, zobowiązania, odpowiedzialność za miasto i jego mieszkańców. Panie Prezydencie jeszcze nie tak dawno cała Bydgoszcz była z Panem, czuć było w powietrzu znane z przeszłości “wiosna nasza”...
Dzisiaj stawia się Państwa Radnych przed wyborem, mimo, że nikt nam, bydgoszczanom do dziś nie wyjaśnił, dlaczego nie możemy mieć własnego ZIT wraz ze swoim naturalnym obszarem funkcjonalnym. Dlaczego niemal 400-tysięczne miasto nie może o sobie stanowić i nie może być odpowiedzialne za swój rozwój?
Czy Bydgoszcz nie zasługuje na własny obszar funkcjonalny jak inne miasta wojewódzkie w Polsce, nie zasługuje na własny ZIT? Ktoś, kto tego nie rozumie działa nie tylko na szkodę Bydgoszczy, ale również mniejszych miast i gmin BOF, działa na szkodę całego województwa z takim trudem utworzonego. I nie chodzi tutaj o rozłam tego województwa, a jego skonsolidowanie, które poprzez przestrzeganie demokracji i zasad samorządności w naturalny sposób może się dokonać.
Nic na siłę!
Samorządność to dyspozycja, zasada, która polega na decydowaniu o sobie lub grupie. Jesteśmy samorządni, to znaczy, że sami wyznaczamy sobie cele, stawiamy zadania, sami kontrolujemy się. A nie, że ktoś za nas zdecyduje.
Zauważcie Państwo, że wszystko, co w przeszłości tworzono na siłę, nie przetrwało próby czasu. Czy dziś w XXI wieku też tego chcemy? Czy nie ulegamy po raz kolejny szantażowi, w który Bydgoszcz próbuje się wmanewrować?
Zróbmy wszystko, abyśmy szanując się wzajemnie mogli rozwijać się we własnych dwóch wojewódzkich obszarach funkcjonalnych, które nie kto inny, jak PAN na zlecenie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego wyznaczyła w naszym województwie.
Po co więc ta kłótnia? W imię czego próbuje się skłócić społeczeństwo naszego regionu?
Ceńmy i pielęgnujmy własne obszary funkcjonalne, które są faktem dokonanym, a nie intencyjnością, czy mrzonką przyszłości, skazaną na ciągłą rywalizację, jak chociażby forsowany na siłę duopol, czy BTOF. Który zwyczajnie nie istnieje.
Może ktoś z Państwa potrafi mi odpowiedzieć na pytanie, dlaczego dyskryminuje się niemal pół miliona mieszkańców BOF oraz ich władze i odbiera się im możliwości samostanowienia i decydowania o swoich potrzebach? Dlaczego Bydgoszcz jest traktowana przez rząd inaczej niż pozostałe miasta wojewódzkie? Dlaczego w dokumentach rządowych w przypadku Bydgoszczy pojawiają się zapis nie dotyczy?
Pani Premier Bieńkowska twierdzi, że przepisy unijne nie dopuszczają możliwości podziału środków według mieszkańców, przy czym środki na ZIT na poszczególne województwa w ten właśnie sposób zostały podzielone. W “Zasadach realizacji ZIT w Polsce”, zatwierdzonych przez ówczesną min. Bieńkowską czytamy: “Środki na realizację ZIT na terenie miast wojewódzkich i obszarów powiązanych z nimi funkcjonalnie (...) zostały podzielone wg algorytmu podziału środków uwzględniającego ludność zamieszkałą miejskie obszary funkcjonalne ośrodków wojewódzkich”. I dalej: “Dla każdego województwa wyznaczono liczbę ludności zamieszkującą miejski obszar funkcjonalny ośrodka wojewódzkiego ogółem i środki podzielono wprost proporcjonalnie do niej. W przypadku województwa lubuskiego alokacja została przeznaczona na obydwa miasta wojewódzkie, proporcjonalnie do liczby ludności zamieszkującej dany MOF”. W naszym województwie też mamy dwa ośrodki wojewódzkie, a nie jeden, stąd trudno przyjąć za wzór koncepcję województwa pomorskiego.
Skoro więc Pani minister dokonała podziału środków ZIT na województwa według kryterium ludnościowego, to dlaczego twierdzi, że Unia takiej metody zabrania?
Odpowiedzmy sobie sami, czy tak jest rzeczywiście, czy przypadkiem nie zaklina się rzeczywistości dla niedemokratycznych celów.
Odnoszę wrażenie, że ewolucja naszej polskiej demokracji skierowana jest niestety i mówię to z przykrością ku nakazowości, co już przecież kiedyś przerabialiśmy.
Proszę Państwa Radnych o przywrócenie zasad demokracji, nie dla siebie, ale dla przyszłych pokoleń bydgoszczan, dla moich dzieci, które chciałbym, aby tu pozostały i uczestniczyły w życiu tego miasta. Mojego miasta. Apeluję o powrót do normalności, której wyznacznikiem powinny być dwa ZIT-y kształtujące się w naszym województwie, które przecież mogą ze sobą współpracować i się wzajemnie uzupełniać. W wolnym kraju, jakim mniemam jest RP, samorządom nie wolno niczego na siłę narzucać, jest to niedopuszczalne w warunkach państwa demokratycznego.
A demokracja jak mawiał Prymas Józef Glemp jest nie tylko dla wykształconych i sprytnych, ale także i przede wszystkim dla uczciwych i cnotliwych obywateli.
——
Prof. dr hab. Dariusz Mariusz Markowski jest konserwatorem dzieł sztuki, pracownikiem naukowym Instytutu Zabytkoznawstwa i Konserwatorstwa Wydziału Sztuk Pięknych UMK w Toruniu, kierownikiem Zakładu Konserwacji i Restauracji Sztuki Nowoczesnej.


Tekst skopiowano z portalu bydgoszcz24.pl

2 komentarze:

Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię