Niemieckie sieci handlowe działające od kilkudziesięciu lat w Polsce (i nie tylko one) twierdzą, że to będzie cios dla handlu, że uniemożliwi to dostęp wielu klientom do zakupów, że nałożenie dodatkowego podatku za handel w sobotę i niedzielę doprowadzi do ogromnych zwolnień i spadku rentowności.
Te same sieci w Hiszpanii są nieczynne w niedzielę (patrz poniższa fotografia). Dotyczy to także innych sieci jak na przykład Aldi.
A co najbardziej bulwersujące to fakt, że średnia płaca pracowników handlu w Hiszpanii wynosi około 1500 euro miesięcznie, a u nas nieco więcej, ale w złotówkach, a jaki jest kurs euro do złotego to każdy wie. I co jeszcze bardziej dziwne to ceny. Ceny produktów są porównywalne do cen polskich (po przeliczeniu), a alkohole, szczególnie wina, brandy, giny i wiele innych, są o połowę, a nawet wiele więcej tańsze. Poniżej maleńki dowód na to co piszę.
http://dziwnabydgoszcz.blogspot.com.es/2015/12/ciekawostka-warta-zastanowienia.html
WNIOSEK:
Jak to możliwe, że zamykając sklepy w niedzielę, płacąc pracownikom prawie cztery razy więcej, przy niższych lub porównywalnych cenach, opłaca się niemieckim sieciom handlować w Hiszpanii, a nie będzie im się podobno opłacało handlować w Polsce po wprowadzeniu wprost symbolicznego podatku?
KOLEJNY PRZEJAW NEOKOLONIALIZMU I NIC WIĘCEJ.
Lunes - poniedziałek, Sabado - sobota. Poprzedni post z tego cyklu. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię