Ponad dwa lata temu napisałem poniższy post:
http://dziwnabydgoszcz.blogspot.com.es/2014/02/okragy-sto.html
Był to tekst związany z 25 rocznicą obrad Okrągłego Stołu i sam z siebie poddałem w wątpliwość te ogromne "osiągnięcia" owego wydarzenia.
Dzisiejsze dni przynoszą nam dowody na agenturalną przeszłość legendarnego przywódcy solidarnościowego ruchu, a pokazane wczoraj w telewizji fragmenty obrad w Magdalence, które tak naprawdę kształtowały obrady Okrągłego Stołu, ukazują okrutną prawdę o tym wydarzeniu i stawiają wobec niego jeden wielki znak zapytania.
Oczywiście dogmatycy III RP z założenia odrzucają taką ocenę tamtych wydarzeń.
Należy zadać podstawowe pytanie: czy na zgniłych fundamentach można wznieść solidny gmach?
Oczywiście, że nie.
Dlatego też zgniłe kompromisy leżące u podstaw tego porozumienia stworzyły parodię demokracji. Spowodowały wyprzedaż za bezcen naszego narodowego majątku i były źródłem tak zwanej powszechnej prywatyzacji w wyniku której kilka osób zarobiło miliardy złotych, parę tysięcy osób miliony, a reszta dostała po 20 zł.
Te zgniłe kompromisy pozwoliły za marny ułamek wartości przejąć obcemu kapitałowi praktycznie cały nasz majątek. W tym przede wszystkim banki, których 80 procent sprzedano za kwotę niższą niż ich roczne zyski. Oddano w ręce obcego kapitału, za nic, praktycznie cały handel detaliczny i hurtowy. A co najśmieszniejsze okazuje się, że od 27 lat nie przynosi on nowym właścicielom zysku ( nie płacą podatków), a pomimo tego trwają na polskim rynku. To pewnie jacyś nasi dobroczyńcy? To samo z energetyką, branżą śmieciową, cukrowniami, gorzelniami, budową autostrad, Polmosami, mediami i tysiącami innych dziedzin i branż.
I co dzisiaj dzięki tej wspaniałej "okrągłostołowej: demokracji mamy?
Mamy oszustwa na VAT, które w 2015 roku sięgnęły kwoty ponad 80 mld. (miliardów) złotych. Mamy 60 % firm niepłacących CIT-u od początku transformacji, co uszczupla nasz roczny budżet o około 40 mld zł, mamy saldo błędów i opuszczeń (m.in. kreatywna księgowość) wynoszące około kolejnych 80 mld zł rocznie, które nie trafiają do naszego budżetu. Wreszcie mamy nieprawdopodobnie wielkie oficjalne zyski w branżach takich jak bankowość, energetyka, przemysł, handel itd., które w całości są transferowane poza granice naszego kraju.
Tą niezliczoną ilość przykładów można by opisywać i opisywać, ale nikt tego by nie przeczytał.
Gdyby tylko ze wspomnianych powyżej źródeł, udało się zatrzymać w kraju, powiedzmy połowę szacowanych rocznych strat to mielibyśmy dodatkowo do dyspozycji przynajmniej ponad 100 mld. (miliardów) złotych rocznie. A przecież na jakże pożyteczną akcję "500+" potrzeba tylko 21 miliardów rocznie, a na cofnięcie wieku emerytalnego tylko około 6 mld. zł rocznie.
Dlaczego tych pieniędzy nie mamy? Kto odpowiadał i odpowiada za taki stan spraw?
Co zrobić, aby to zmienić?
Trzeba usunąć maksymalną ilość zgnilizny, fałszu i kłamstw, które legły u podstaw tworzonej III RP. Oczywiście wielu rzeczy i spraw już nie uda się z pewnych względów wyjaśnić, a winnych nie uda się ukarać.
Dlatego należy przykładowo rozliczyć kilka najbardziej kontrowersyjnych prywatyzacji z programem powszechnej prywatyzacji włącznie. Ukarać winnych, skonfiskować oczywiście w wyniku wyroków prawdziwie niezależnych sądów, majątek, a dla całej reszty prywatyzatorów ogłosić abolicję podatkową polegającą na tym, że przekażą (na przykład) 80% majątku uzyskanego dzięki owych prywatyzacji do skarbu państwa. 20% będą mogli zachować i tak będą bogaci.
Natomiast z kwot pozyskanych z owej abolicji należy w każdym polskim powiecie wybudować przetwórnię owocowo-warzywną, mięsną, gorzelnie, wytwórnię wódek, tytoni i tak dalej w zależności od specyfiki danego regionu. Te zakłady należy wybudować jako państwowe i za państwowe pieniądze, ale wybudować je powinny firmy prywatne wyłonione w drodze uczciwych przetargów. Podstawowym wynagrodzeniem tych firm byłby częściowy udział w zyskach z produkcji, którą będą potem zarządzały. Zaś pozostały zysk powinien być dzielony po połowie na dany samorząd i na skarb państwa.
Takich i innych pomysłów można zastosować w krótkim czasie bardzo wiele, a po dziesięciu latach Polska zacznie się stawać naprawdę zamożnym krajem.
Kto to ma zrobić?
Oczywiście wybrane w wyborach powszechnych władze. I to władze, które ocenimy nie po tym co mówią, że zrobią, po tym co obiecują, a władze, które czynami nam zaświadczą, że potrafią i chcą to zrobić.
Oczywiście na potrzeby internetowego postu użyłem tutaj wielu skrótów myślowych i uproszczeń, ale idea, moim zdaniem jest jak najbardziej słuszna, celowa i przynosząca w najbliższej przyszłości ogromne korzyści dla wszystkich Polaków, a nie wybranej garstki uprzywilejowanych jak to ma miejsce obecnie.
A, że naprawdę można wiele zmienić i to w krótkim czasie świadczy przykład Islandii. Warto przeczytać poniższy artykuł:
http://polskaniepodlegla.pl/wydarzenia/item/2045-alarm-od-czytelnika-niepokojace-wiesci-z-islandii-media-o-tym-milcza
Po latach uczestnictwa w różnych forach postanowiłem zostawić trochę inny, bardziej refleksyjny ślad moich przemyśleń, przemyśleń życiowego realisty z dużą dozą krytycyzmu i domieszką melancholii. Chciałbym także zaprezentować trochę różnych pamiątek z minionych lat, głównie związanych z Bydgoszczą, ale nie tylko. Ponadto pragnąłbym w trochę nietypowy sposób prezentować niektóre bieżące i minione wydarzenia oraz zaprezentować różne swoje uwagi i spostrzeżenia. Temu ma służyć ten blog.
Uważam,że tak się powinno zrobić. Jest i będzie duży opór, ale jak tego nie zrobimy, nie będzie dobrze. Polska w tej sprawie ma być suwerenna i kierować się zdaniem Obywateli, którzy przez rabunkową gospodarkę zostali przez 27 lat z kolonizowani, a Państwo - niema Państwa/ Unia Europejska?/.
OdpowiedzUsuńOczywiście miało być "skolonizowani" i "nie ma".
OdpowiedzUsuń