Poniżej artykuł z marca 1993 roku zamieszczony w bardzo wówczas popularnym tygodniku "NIE".
Niby nic wielkiego, ale taka sobie ciekawostka, a pewnie szczególnie interesująca dla młodszych czytelników mojego bloga (jeżeli tacy są). Tych, którzy wówczas z racji wieku nie mogli poczytać o swoim idolu lub też przeciwniku.
A z Bydgoszczą wiąże się ten tekst w sposób szczególny. Otóż wspomniany w nim Mieczysław Wachowski to rodowity bydgoszczanin ze Szwederowa. Był on w gabinecie prezydenckim prawdziwą szarą eminencją i wielu wtedy twierdziło, że w dużej części to on sprawował władzę prezydencką.
Poprzedni post z tego cyklu.
Po latach uczestnictwa w różnych forach postanowiłem zostawić trochę inny, bardziej refleksyjny ślad moich przemyśleń, przemyśleń życiowego realisty z dużą dozą krytycyzmu i domieszką melancholii. Chciałbym także zaprezentować trochę różnych pamiątek z minionych lat, głównie związanych z Bydgoszczą, ale nie tylko. Ponadto pragnąłbym w trochę nietypowy sposób prezentować niektóre bieżące i minione wydarzenia oraz zaprezentować różne swoje uwagi i spostrzeżenia. Temu ma służyć ten blog.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię