Dzisiaj kilka kolejnych różnych impresji czy raczej spostrzeżeń, albo widoczków, ale zawsze, moim zdaniem, specyficznie hiszpańskich.
Flamingi w salinas w San Pedro del Pinatar (Lo Pagan) |
Ponad dwa kilometry wspaniałej plaży (bez wszędobylskich glonów), temperatura 31 stopni i nikogo. W głębi La Manga i wulkan położony nieopodal tej 32 kilometrowej mierzei. |
Lokalna siedziba miejscowego Czerwonego Krzyża |
Wspaniałe białe hiszpańskie wino. Polecam |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię