Podczas dwóch lat zamieszkiwania w Hiszpanii (w przeciągu 6 lat) poznaliśmy wielu wspaniałych ludzi. Oczywiście przede wszystkim Polaków i to z różnych krajów, a także z różnych stron Polski. Byli to zaczepieni przeze mnie na deptaku w La Zeni Piotr i Grażyna z Krakowa z którymi odbyliśmy wiele wspaniałych wycieczek po Hiszpanii (Malaga, Ronda, Gibraltar, Tarifa, Kadyks, Cordoba i wiele innych miejsc), a także Ela i Michał z Łodzi, których zaczepiłem na targowisku w Cabo Roig. To dzięki Eli i Michałowi poznaliśmy Grażynę z Austrii i Ewę ze Szwajcarii.
W miniona niedzielę spędziliśmy wspaniałe popołudnie i wieczór u Grażyny i Ewy. Był grill (ryby, warzywa, kaszanka i kiełbasa z polskiego z sklepu w Cabo Roig) były wspaniałe czerwone i białe wina, były opowieści, śpiewy i tańce. Był cudowny wieczór.
Dziękujemy.
Poniżej kilka zdjęć z tego cudownego momentu naszego życia.
Babcia z lewej ma 99 lat. |
Fragment tańców. Nawet ja tańczyłem. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię