wtorek, 9 kwietnia 2024

Być szczęśliwym

Być szczęśliwym to znaczy odnaleźć szczęście na własnym poziomie. Tych poziomów jest wiele i wiele tych poziomów często zasadniczo się różni. Praktycznie i teoretycznie różni ich wszystko lub coś, albo nic.

A im wyższy teoretyczny poziom szczęśliwości tym coraz trudniej być szczęśliwym.

A im wyższy poziom owego szczęścia, tym życie staje się coraz trudniejsze.

Można mieć wszystko i jednocześnie nie mieć nic.

Tylko filozofia środka ma sens,

A o jakim sensie myślę?  Trudno to opisać paroma zdaniami, a przecież więcej nikt z czytelników mojego bloga, nie dałby mi szans, gdybym je opisał, aby to przeczytać.  Bo du...żo tego byłoby.

Dlatego tutaj posłużę się najlepszym, moim zdaniem,  przykładem powieści z gatunku fantasy, pod tytułem "Diuna" autorstwa  Franka Herberta.  Bo ten cykl powieści najlepiej, również moim zdaniem, obrazuje to o czym chciałbym powiedzieć.   Frank Herbert pisząc ową powieść w narrację jej bohaterów wplótł wątki, które w normalnej powieści byłyby nie do przyjęcia, ale które definiują prawdziwą naturę człowieka ( o czym również napiszę w  kolejnym poście).

Kiedyś, ponad dwadzieścia lat temu, gdy czytałem ów cykl "Diuna" to robiłem zapiski na marginesach owych tomów i do dzisiaj żałuję, że nie udało mi się owych książek z tymi zapiskami odzyskać.  Bo to w różnych chwilach naszego stany świadomości, bywają różne stany postrzegania otaczającej nas rzeczywistości i stąd owe rodzą się różne zapiski.  Niestety nijaki Peche, który pożyczył mi do przeczytania ów cykl powieści jak i jego żona Aldona, nie chcieli mi sprzedać książek, które od  nich pożyczyłem i w których owe zapiski zamieściłem.  One byłyby dla mnie obecnie bezcenne, ale niestety ich nie mam.  A powtórzyć nie w sposób tego co wtedy tam zapisałem.  Bo to chwila, stymulacja, nastrój,  niepokój, wrażenie, natchnienie, wena i czort wie co tam jeszcze.   A te imponderabilia jakże ulotne bywają.

Ale żal tych zapisków i żal tych chwil.

Jednak wracając do "Diuny"  to nie zamieniajcie tego co możecie przeczytać w owych pięknych książkach na obecne filmy, bo to nie ma sensu.

Książka to wasza wyobraźnia i wasze przeżycia, a film to tylko zazwyczaj marna namiastka tej wyobraźni tych książkowych przeżyć.   Namiastka, którą ktoś w lepszy lub gorszy sposób zamieścić chce w Waszej wyobraźni i świadomości.

Lepiej liczyć na siebie.

Każdy ma do odegrania swoją rolę w swoim życiu.  Najlepiej mają ci co kierują się swoimi przekonaniami, często przybierającymi nazwę uczuć.  Najgorzej mają ci co kierują się tylko swoim rozsądkiem,

W walce przekonań ze zdrowym rozsądkiem zawsze wygrywa przekonanie.  Bo to nasza podświadomość, a ona jest tak naprawdę źródłem naszego szczęścia.  Jak się jej przeciwstawicie to marny wasz los.

Trzeba spełniać życzenia swojej duszy.

I tyle.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię