Polak cztery razy biedniejszy niż Grek i aż 20 razy niż Szwajcar
06.07.2014 , aktualizacja: 06.07.2014 14:45
Przeciętny Polak jest cztery razy biedniejszy niż przeciętny Grek. Jednak naprawdę biednie wypadamy na tle Szwajcarów. Nasze majątki są bowiem średnio 20 razy mniejsze niż majątki obywateli tego alpejskiego kraju - wynika z raportu Global Wealth Databook 2013.
Raport został przygotowany przez Credit Suisse. Majątek jest w nim definiowany jako wartość aktywów finansowych i niefinansowych (przede wszystkim domów, mieszkań i ziemi), pomniejszonych o długi.
Według raportu w 2013 r. wartość majątku przeciętnego Polaka to 20,8 tys. dolarów. To ponad cztery razy mniej niż majątek przeciętnego Greka (83,4 tys. dolarów), którego kraj od kilku lat boryka się z głębokim kryzysem gospodarczym. Jednak naprawdę blado wypadamy na tle najmajętniejszych Europejczyków - Szwajcarów; w tym alpejskim kraju jedna osoba zgromadziła przeciętnie majątek o wartości 407,2 tys. dolarów.
"Opinia publiczna (w Polsce) chyba nie zdaje sobie sprawy z tych różnic. Biorąc pod uwagę strumień dochodów, czyli to, ile kto zarabia, nie uwzględniamy bogactwa zgromadzonego przez poprzednie pokolenia. Warto, by Polacy zadawali sobie z tego sprawę, bo o naszym standardzie życie świadczy nie tylko to, ile produkujemy i ile zarabiamy, ale również zgromadzone bogactwo. (...) Postrzegamy Greków jako biedaków, ale tak nie jest" - powiedział Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan.
Lepsze perspektywy Polski niż Grecji
Ekspert podkreśla jednak, że choć Grek jest bogatszy od Polaka, to prawie już dogoniliśmy ten śródziemnomorski kraj, jeśli chodzi o dochód na mieszkańca. "Zakumulować takie bogactwo jak Grecy będzie nam jednak trudno. To nie jest sprawa na jedno pokolenie, lecz co najmniej cztery pokolenia. Nasze perspektywy na najbliższe lata są jednak lepsze niż Grecji" - powiedział. Mordasewicz podkreśla, że majątek pomnaża się poprzez wyższe tempo rozwoju gospodarczego, ale co równie istotne, także poprzez oszczędności. Tych jest jednak mniej, bo Polska cały czas musi wydawać środki na rozwój infrastruktury, w przeciwieństwie do np. Niemiec i Wielkiej Brytanii, gdzie ta infrastruktura jest już rozwinięta. W tej sytuacji mniej jest na bieżąca konsumpcję, oszczędności i - jak mówi Mordasewicz - tak będzie jeszcze przez długi czas.
"Jeśli chcemy być w przyszłości krajem bogatym, to musimy zwiększy poziom oszczędności. Niestety, oszczędzanie nie jest naszą silną cechą narodową. Więcej konsumujemy, mniej oszczędzamy. Nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale jesteśmy zachłyśnięci konsumpcją. Ta skłonność do oszczędzania w Polsce nie wzrasta" - zaznaczył.
Czesi znacznie bogatsi od nas
Według raportu Credit Suisse, w znacznie gorszej sytuacji od Polaków w Europie, jeśli chodzi o majątek, są Bułgarzy (13,6 tys. dol. majątku na osobę) i Rumunii (11,1 tys.). Nieco biedniejsi są Litwini (18,6 tys.) i Łotysze (19,6 tys.). Nieco bogatsi: Słowacy (21,5 tys. dolarów), Węgrzy (22,6 tys. dolarów) i Chorwaci (21,1 tys. dolarów). Tymczasem znacznie bogatsi w regionie są Czesi (36,2 tys. dolarów).
Mordasewicz podkreśla, że Czechy zawsze były bogatsze od Polski. Jak wyjaśnia, po pierwsze, dlatego że przed wiekami król Czech był cesarzem niemieckim. "Po drugie, w cesarstwie habsburskim Czechy były najbogatszą prowincją, bogatszą nawet od Austrii. Przed II wojną światową, kiedy Niemcy wkraczali do Czech w 1938 r. ten kraj był na poziomie rozwoju Belgii. Do tego 70 proc. mieszkańców Czech mieszkało w miastach, a 30 proc. na wsi. W Polsce było tymczasem odwrotnie. Polska była krajem zacofanym, bo wszędzie wzrost zapewniał przemysł, a nie rolnictwo" - powiedział. Czechy - jak mówi - są dobrym przykładem na to, że zazwyczaj bogactwa nie zdobywa się w ciągu 1-2 pokoleń, ale gromadzi się je przez kilka wieków.
Co ciekawe, z raportu wynika, ze PKB kraju na osobę nie zawsze pokrywa się z wartością majątku na osobę. Przykładowo: PKB per capita Niemiec jest wyższe niż Francji, jednak to przeciętny Francuz zgromadził większy majątek (224 tys. dolarów) niż przeciętny Niemiec (156 tys. dolarów). Tutaj wyjaśnieniem jest również długoletnie gromadzenie majątku.
"We Francji od dawna wzrost gospodarczy jest praktycznie zerowy. Kraj nie zwiększa poziomu PKB na mieszkańca, bo gospodarka jest m.in. obciążana ogromnymi wydatkami socjalnymi. Jednocześnie jednak jest to gospodarka, która zgromadziła ogromne bogactwo przez wieki. Tymczasem Niemcy jeszcze w XIX wieku były zapóźnione wobec Francji i Wielkiej Brytanii. Goniły te kraje. To dlatego że nie wzięły udziału w pierwszej rewolucji przemysłowej w XVIII wieku" - zaznaczył ekspert.
Ogromne rozbieżności
Raport pokazuje ogromne rozbieżności, jeśli chodzi o majątek zgromadzony w poszczególnych państwach świata. Obok Szwajcarów na liście najbogatszych kolejne miejsca zajmują Australijczycy (301,7 tys. dolarów na osobę), Norwegowie (285,8 tys. dolarów) i obywatele Luksemburga (241,6 tys. dolarów). Tymczasem majątek przeciętnego mieszkańca afrykańskiego państwa Malawi w ubiegłym roku wynosił 90 dolarów, Burundi - 153 dolary, Demokratycznej Republiki Konga - 139 dolarów, a Etiopii - 192 dolary.
Może się wydać zaskakujące, że raport CS nie zawiera informacji o krajach, których obywatele uchodzą w Europie za najzamożniejszych czy też o państwach - rajach podatkowych. Autorzy raportu nie dysponowali bowiem danymi z takich miejsc jak Monako, Liechtenstein, Antyle Holenderskie, Kajmany czy wyspa Man.
Credit Suisse to międzynarodowa grupa finansową z główną siedzibą w Zurychu, w Szwajcarii.
A dlaczego nie postąpimy chociażby tak jak Węgrzy lub Rumunii?
Węgierski parlament pracuje nad ustawą, która ograniczy wysokość marży, jaką banki osiągają na sprzedaży walut klientom spłacającym kredyty w walutach zagranicznych. Erste zakładał, że zostanie ona uchwalona nawet jeszcze w tym tygodniu. Jeżeli tak się stanie, to bardzo mocno uderzy to w węgierską filię austriackiego banku. Erste był jednym z najbardziej aktywnych graczy na rynku kredytów hipotecznych denominowanych przede wszystkim do franka szwajcarskiego.
W Rumunii natomiast tamtejszy bank centralny zamierza podnieść wymagania kapitałowe wobec działających tam banków komercyjnych. Z powodu znacznej liczby niespłacanych kredytów trwa właśnie zalecony przez Europejski Bank Centralny przegląd ich kondycji. Erste nie wyklucza, że jego rumuńska filia będzie musiała być dokapitalizowana.
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,16273068,Orban_tnie_marze_bankowe_i_wpedza_w_klopoty____Austriakow.html#ixzz36j3dYNUr
Według raportu w 2013 r. wartość majątku przeciętnego Polaka to 20,8 tys. dolarów. To ponad cztery razy mniej niż majątek przeciętnego Greka (83,4 tys. dolarów), którego kraj od kilku lat boryka się z głębokim kryzysem gospodarczym. Jednak naprawdę blado wypadamy na tle najmajętniejszych Europejczyków - Szwajcarów; w tym alpejskim kraju jedna osoba zgromadziła przeciętnie majątek o wartości 407,2 tys. dolarów.
"Opinia publiczna (w Polsce) chyba nie zdaje sobie sprawy z tych różnic. Biorąc pod uwagę strumień dochodów, czyli to, ile kto zarabia, nie uwzględniamy bogactwa zgromadzonego przez poprzednie pokolenia. Warto, by Polacy zadawali sobie z tego sprawę, bo o naszym standardzie życie świadczy nie tylko to, ile produkujemy i ile zarabiamy, ale również zgromadzone bogactwo. (...) Postrzegamy Greków jako biedaków, ale tak nie jest" - powiedział Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan.
Lepsze perspektywy Polski niż Grecji
Ekspert podkreśla jednak, że choć Grek jest bogatszy od Polaka, to prawie już dogoniliśmy ten śródziemnomorski kraj, jeśli chodzi o dochód na mieszkańca. "Zakumulować takie bogactwo jak Grecy będzie nam jednak trudno. To nie jest sprawa na jedno pokolenie, lecz co najmniej cztery pokolenia. Nasze perspektywy na najbliższe lata są jednak lepsze niż Grecji" - powiedział. Mordasewicz podkreśla, że majątek pomnaża się poprzez wyższe tempo rozwoju gospodarczego, ale co równie istotne, także poprzez oszczędności. Tych jest jednak mniej, bo Polska cały czas musi wydawać środki na rozwój infrastruktury, w przeciwieństwie do np. Niemiec i Wielkiej Brytanii, gdzie ta infrastruktura jest już rozwinięta. W tej sytuacji mniej jest na bieżąca konsumpcję, oszczędności i - jak mówi Mordasewicz - tak będzie jeszcze przez długi czas.
"Jeśli chcemy być w przyszłości krajem bogatym, to musimy zwiększy poziom oszczędności. Niestety, oszczędzanie nie jest naszą silną cechą narodową. Więcej konsumujemy, mniej oszczędzamy. Nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale jesteśmy zachłyśnięci konsumpcją. Ta skłonność do oszczędzania w Polsce nie wzrasta" - zaznaczył.
Czesi znacznie bogatsi od nas
Według raportu Credit Suisse, w znacznie gorszej sytuacji od Polaków w Europie, jeśli chodzi o majątek, są Bułgarzy (13,6 tys. dol. majątku na osobę) i Rumunii (11,1 tys.). Nieco biedniejsi są Litwini (18,6 tys.) i Łotysze (19,6 tys.). Nieco bogatsi: Słowacy (21,5 tys. dolarów), Węgrzy (22,6 tys. dolarów) i Chorwaci (21,1 tys. dolarów). Tymczasem znacznie bogatsi w regionie są Czesi (36,2 tys. dolarów).
Mordasewicz podkreśla, że Czechy zawsze były bogatsze od Polski. Jak wyjaśnia, po pierwsze, dlatego że przed wiekami król Czech był cesarzem niemieckim. "Po drugie, w cesarstwie habsburskim Czechy były najbogatszą prowincją, bogatszą nawet od Austrii. Przed II wojną światową, kiedy Niemcy wkraczali do Czech w 1938 r. ten kraj był na poziomie rozwoju Belgii. Do tego 70 proc. mieszkańców Czech mieszkało w miastach, a 30 proc. na wsi. W Polsce było tymczasem odwrotnie. Polska była krajem zacofanym, bo wszędzie wzrost zapewniał przemysł, a nie rolnictwo" - powiedział. Czechy - jak mówi - są dobrym przykładem na to, że zazwyczaj bogactwa nie zdobywa się w ciągu 1-2 pokoleń, ale gromadzi się je przez kilka wieków.
Co ciekawe, z raportu wynika, ze PKB kraju na osobę nie zawsze pokrywa się z wartością majątku na osobę. Przykładowo: PKB per capita Niemiec jest wyższe niż Francji, jednak to przeciętny Francuz zgromadził większy majątek (224 tys. dolarów) niż przeciętny Niemiec (156 tys. dolarów). Tutaj wyjaśnieniem jest również długoletnie gromadzenie majątku.
"We Francji od dawna wzrost gospodarczy jest praktycznie zerowy. Kraj nie zwiększa poziomu PKB na mieszkańca, bo gospodarka jest m.in. obciążana ogromnymi wydatkami socjalnymi. Jednocześnie jednak jest to gospodarka, która zgromadziła ogromne bogactwo przez wieki. Tymczasem Niemcy jeszcze w XIX wieku były zapóźnione wobec Francji i Wielkiej Brytanii. Goniły te kraje. To dlatego że nie wzięły udziału w pierwszej rewolucji przemysłowej w XVIII wieku" - zaznaczył ekspert.
Ogromne rozbieżności
Raport pokazuje ogromne rozbieżności, jeśli chodzi o majątek zgromadzony w poszczególnych państwach świata. Obok Szwajcarów na liście najbogatszych kolejne miejsca zajmują Australijczycy (301,7 tys. dolarów na osobę), Norwegowie (285,8 tys. dolarów) i obywatele Luksemburga (241,6 tys. dolarów). Tymczasem majątek przeciętnego mieszkańca afrykańskiego państwa Malawi w ubiegłym roku wynosił 90 dolarów, Burundi - 153 dolary, Demokratycznej Republiki Konga - 139 dolarów, a Etiopii - 192 dolary.
Może się wydać zaskakujące, że raport CS nie zawiera informacji o krajach, których obywatele uchodzą w Europie za najzamożniejszych czy też o państwach - rajach podatkowych. Autorzy raportu nie dysponowali bowiem danymi z takich miejsc jak Monako, Liechtenstein, Antyle Holenderskie, Kajmany czy wyspa Man.
Credit Suisse to międzynarodowa grupa finansową z główną siedzibą w Zurychu, w Szwajcarii.
A dlaczego nie postąpimy chociażby tak jak Węgrzy lub Rumunii?
Węgierski parlament pracuje nad ustawą, która ograniczy wysokość marży, jaką banki osiągają na sprzedaży walut klientom spłacającym kredyty w walutach zagranicznych. Erste zakładał, że zostanie ona uchwalona nawet jeszcze w tym tygodniu. Jeżeli tak się stanie, to bardzo mocno uderzy to w węgierską filię austriackiego banku. Erste był jednym z najbardziej aktywnych graczy na rynku kredytów hipotecznych denominowanych przede wszystkim do franka szwajcarskiego.
W Rumunii natomiast tamtejszy bank centralny zamierza podnieść wymagania kapitałowe wobec działających tam banków komercyjnych. Z powodu znacznej liczby niespłacanych kredytów trwa właśnie zalecony przez Europejski Bank Centralny przegląd ich kondycji. Erste nie wyklucza, że jego rumuńska filia będzie musiała być dokapitalizowana.
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,16273068,Orban_tnie_marze_bankowe_i_wpedza_w_klopoty____Austriakow.html#ixzz36j3dYNUr
Niestety możliwość komentowania, nie po raz pierwszy, (na przykład wczoraj pod artykułem o panu Sienkiewiczu było tak samo) została zablokowana (nie można się zalogować). Dlatego też mój komentarz do tego artykułu zamieszczam na moim blogu:
Ale za to benzyna u nas tańsza o 10%. Taki jest ogromny sukces Polaków w UE. My ich gonimy, a oni jeszcze szybciej nam uciekają i to uciekają bogacąc się między innymi na nas. Na naszej głupocie, naszym przekupstwie i braku prawdziwych reform jak np. podatek obrotowy zamiast CIT.
Szkoda GW, że nie pokusicie się na realne i uczciwe porównanie przeciętnych zarobków i ich siły nabywczej.
A poniżej parę innych komentarzy pod tym artykułem:
"Polak cztery razy biedniejszy niż Grek i aż 20 razy niż Szwajcar"
nie wierzę. przecież cały czas piszecie, że jest zajebiście. niedługo te 2 miliony emigrantów wrócą z zagranicy, żeby korzystać ze wszystkich dobrodziejstw państwa polskiego
nie wierzę. przecież cały czas piszecie, że jest zajebiście. niedługo te 2 miliony emigrantów wrócą z zagranicy, żeby korzystać ze wszystkich dobrodziejstw państwa polskiego
Cytat: "We Francji od dawna wzrost gospodarczy jest praktycznie zerowy"??? A w Polsce stale mamy wzrost, za jakies 100 lat dogonimy Francje! A co do biedy, jest tak bo eminencje nas "doja" na miliardy, to jak ma byc inaczej!
Donald tusk ratował pieniędzmi z podatków biednych Greków kwota kilkunastu miliardów złotych.
Szanowna redakcjo GW, po kiego rydza żeście tak starannie zamiatali, by teraz puścić taki tekst. Może ten "redaktor" to w istocie kelner?
Dobry artykuł
OdpowiedzUsuń