Skończyłem teraz, gdy to piszę, oglądanie drugiego odcinka serialu pod tytułem "Informator". Serial jest produkcji węgierskiej i został wyprodukowany pod autorytetem HBO.
Z tego serialu wynika, że to węgierscy studenci doprowadzili do zmian we współczesnej (lata osiemdziesiąte dwudziestego wieku) Europie.
Jak napisała genialna autorka książek Ursula K. Le Guin - "prawda jest kwestią wyobraźni" dlatego też na przykład mały ujadający kundelek (z kaszubska tusk) może z wilczym wzrokiem, z zaciśniętymi dłońmi i jeszcze bardziej zaciśniętymi ustami, głosić swoje kompletnie sprzeczne ze sobą marazmy (inni nazywają to prawdami), a i tak połowa Polaków w nie wierzy. To dlaczego nie wierzyć węgierskim studentom?
Tylko dlaczego jest serial HBO o buncie węgierskich studentów, w którym brało udział kilkaset osób, a nie ma serialu o polskiej Solidarności, w której brało udział 10 milionów Polaków.
DLACZEGO?
Odpowiednia oprawa w odpowiednich mediach może ludziom wmówić wszystko bo zdecydowana większość ludzi wierzy w to co chce wierzyć, a nie w to co jest. I co najgorsze to fakt, który już dawno stwierdził (XVI wiek) najgenialniejszy człowiek w historii ludzkości, mówiąc - "ludzie mają nieprawdopodobnie krótką pamięć".
Nasuwa się w związku z tym szereg refleksji. Może to Bułgarzy, albo Rumuni, a może Czesi rozmontowali socjalizm?
Jak powszechnie wiadomo - sukces ma wielu ojców, a porażka żadnego.
Przy okazji przypominam bo warto: https://dziwnabydgoszcz.blogspot.com/2018/02/kilka-refleksji-natury-ogolnej-54.html
Zawsze im później po wojnie tym więcej kombatantów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię