Wszyscy lub prawie wszyscy (bo pewnie nijacy Petru, Hołownia, nowa lewica et consortes nie znają) znają mniej lub więcej twórczość naszego noblisty Henryka Sienkiewicza. Wszyscy, z owymi wyjątkami, wychowaliśmy się na Jego powieściach. Niestety Jego prawnuk (pra, pra) pokazuje, że geny genialności nie zawsze lub nawet rzadko przenoszą się na potomnych.
Nijaki Bartłomiej jest klinicznym przykładem tego, że czasami owa genialność przeradza się wprost w swoją przeciwność. Ten patentowany osioł oświadczył wczoraj, że nijaki Kaczyński zniszczył Polskę.
Poniżej mój post, który zamieściłem na FB przed kilkunastoma minutami:
Ależ to totalny idiota, który udowodnił, że Kaczyński zniszczył coś czego nie było. Bo przecież ów cymbał sam powiedział, że Polska to h..j dupa i kamieni kupa oraz, że państwo polskie istnieje tylko teoretycznie. To co niby Kaczyński zniszczył? Coś czego nie było? I taki logiczny inaczej imbecyl był ministrem RP. Strach się bać co będzie, gdy owe "orły" inteligencji wszelakiej powrócą rządzić państwem, którego nie ma. A jaki to wstyd dla jego pradziada to nawet wyobrazić sobie trudno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię