Tak zwana demokratyczna strona polskiej sceny politycznej, czyli totalna opozycja walczy o kompletne uzależnienie Polski od Niemiec. Walczy (donosi jako jedyny taki przypadek w historii Świata) w UE oto, aby wszystko było w Polsce tak jak tego pragną decydenci i urzędnicy (głównie niemieccy) z UE . Oczywiście jak to zwykle bywa oni twierdzą, że walczą o lepszą Polskę, walczą z tymi pisorowymi złodziejami i w ogóle to oni są emanacją polskości i polskich interesów.
Ten wstęp jest tylko po to, aby pokazać na konkretnym, moim osobistym, przykładzie owe niemieckie dbanie o naszą wspaniałą Europę.
Poniżej fragment zapisków mojej mamy z maja 2003 roku.
Dodam tylko, że mój ojciec pracował u niemieckiego bauera przez ponad 5 lat. Najpierw w pobliżu granicy niemiecko francuskiej, a później pod Hamburgiem. Moja mama pracowała u niemieckiego bauera w Rudniczu pod Wągrowcem prze 5 lat i nie otrzymała żadnej rekompensaty, zaś ojciec otrzymał to co powyżej.
Niemcy zniszczyli ich młodość i ich życie i za to moi rodzice dostali od owych praworządnych Niemców 377 zł.
I teraz ci sami Niemcy uczą Polaków demokracji i oskarżają o nieprzestrzeganie bliżej nieokreślonych zasad ponoć europejskiej praworządności.
A to co zrobili moim rodzicom to co to było?
Czyż potrzebny jest do tego jakikolwiek inny komentarz?
Nie sądzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię