O co chodzi?
11 sierpnia 2018 roku napisałem na moim blogu poniższy tekst:
W maju 2018 roku zaistniał we wszystkich mediach nijaki Michał Dzięba. Głosił prawdę o nijakim Czaczkowskim, który z ramienia PO jest kandydatem na prezydenta naszej stolicy. Mówił obszernie o przekrętach PO w KGHM-ie i o wielu innych aferach PO. Mówił, mówił i przepadł.
Nie ma go. Nikt o nim nic nie wie.
Nikt nie komentuje.
Nikt o nim nic nie pisze.
Co do jest do k...wy nędzy za demokracja?
Zadaję pytania dotyczące pana Dzięby od kilku miesięcy na wszystkich możliwych portalach, ale nie otrzymuję żadnych odpowiedzi.
Wierzyłem w Witolda Gadowskiego, lecz niestety i ten ostatni bastion mnie zawiódł.
Poniżej skan moich zapytań do Witolda Gadowskiego, które zostały bez odpowiedzi.
A podobnych pytań na różnych portalach zadałem dziesiątki i nigdzie nie uzyskałem odpowiedzi.
Kto tym manipuluje?
Kto za tym stoi?
Gdzie jest Dzięba?
Koniec tekstu.
I pomimo, iż minęło kolejnych pięć miesięcy, a ja pod setkami artykułów i wypowiedzi na dziesiątkach różnych portali zadawałem powyższe pytania to nigdy i nigdzie nie otrzymałem odpowiedzi.
Pytałem na portalach niezależnych typu Gadowski, Rola, na portalach rządowych TVP, TVP Info, na portalach opozycyjnych Onet, Lis i na wielu innych, ale wszyscy zgodnie nabrali wody w usta i milczą.
Warto kłócąc się przy świątecznych stołach o to kto ma rację w sporach o "OTUA" zadać sobie to proste, ale jakże fundamentalne pytanie - gdzie jest Michał Dzięba? Czy jeszcze żyje? Czy jest w wariatkowie? Czy uciekł?
O co chodzi? Dlaczego wszystkie media zgodnie zamilkły na jego temat?
CZY AŻ TAK JESTEŚMY STEROWANI I KONTROLOWANI?
KTO TO CZYNI?
Beznadziejne granice 1
Ludzie trzymający władzę, pewnie usunęli jak Leppera. Nie ma ludzi nieusuwalnych w historii. Napoleona też przegnali, takie prawa natury...
OdpowiedzUsuń