Jak nie pada to przynajmniej trzy razy w tygodniu jeżdżę rowerem po podbydgoskich lasach w poszukiwaniu grzybów.
Wczoraj znalazłem sporo sów (kań), a dzisiaj w dwóch miejscach trafiłem na tak dużą liczbę sów, że nawet wszystkich nie zbierałem, a tylko te mniejsze i ładniejsze i oczywiście bez nóżek.
Sowy można suszyć i wtedy są wspaniale pachnącym dodatkiem do wszystkich potraw z grzybów, a także do sosów.
Niestety innych grzybów oprócz maślaków i trzech czarnych łebków nie znalazłem, ale już wracając do domu na środku leśnej drogi znalazłem dużego zdrowego borowika.
Poniżej dzisiejsze plony:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię