Czasami trzeba o sobie przypomnieć i jak napisałem w pierwszym poście z tego cyklu:
Pamięć jest zawodna, wdzięczność przeradza się w nienawiść, a wszystko jest względne. Zaś internet jest bezwzględny i zawsze pozostaje jakiś ślad chociażby na maleńkim marginesie.
Dlatego prezentuję kolejny taki ślad.
W porcie w Cartagenie (Murcia) w lutową niedzielę 2020 rok |
A to zdjęcie wykonałem, kilkanaście minut później i około 100 m od tego powyżej. Ktoś postawił sprzęt nagłaśniający (na dole, po lewej), a ludzie spontanicznie zaczęli tańczyć. Poprzedni post z tego cyklu |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię