Najpierw pojechaliśmy do miejscowości o nazwie Leszcze. W Złotnikach Kujawskich (jadąc do Inowrocławia od Bydgoszczy) trzeba skręcić w prawo, a potem trochę (około 2 km) trzeba jechać marną drogą gruntową. W ten sposób dojechaliśmy do gospodarstwa rolnego specjalizującego się w uprawie lawendy. Obejrzeliśmy uprawy, kupiliśmy mydło lawendowe, lawendową bombkę i krzew lawendy w doniczce, a potem pojechaliśmy do Inowrocławia. Szczerze mówiąc to trochę mnie to gospodarstwo lawendowe zawiodło, a owo mydło okazało się francuskie.
Natomiast Inowrocław kolejny raz nas oczarował. Przede wszystkim tężnie, ale także wspaniały park, impreza w parku i lody oraz kawa w sympatycznej kawiarni nieopodal tężni. Chociaż cena kawy dwukrotnie wyższa niż taka sama (americano) kawa w Torre de la Horadada.
Bardzo udana niedziela, chociaż trochę postraszył nas czerwcowy deszczyk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię