wtorek, 7 czerwca 2022

Refleksja natury ogólnej - 61 (rodzinna)

Ta zmiana w tytule nic nie zmienia.  Moje refleksje nie są liniowe.  Są bardziej pod wpływem  chwilowych zdarzeń i moich często związanych z tym wszelakiego rodzaju emocji, a czasami są bardzo osobiste.  Bo przecież co po nas pozostanie oprócz śladu we wirtualnej przestrzeni ?

Zupełnym przypadkiem znalazłem w dawno zapomnianym zeszycie zapiski, które poczyniłem 26 maja 2013 roku.  Nawet nie pamiętałem, że te zapiski mam.

Był Dzień Matki i pojechałem do mojej wspaniałej Mamy w tym dniu, aby osobiście złożyć Jej życzenia i spełnić Jej realne życzenia.

Po spełnieniu owych realnych życzeń usiedliśmy przy kawie i dobrym cieście ( od Zborowskich) do wspomnień.

I pierwsza garść tych wspomnień poniżej:

Mamą mojej mamy była Władysława Stręk z domu Deja  urodzona 23.12.1897 roku w Radomiu.  Jej rodzicami byli Wiktoria i Leopold.

Tatą mojej mamy był Stefan Stręk urodzony 16.04.1903 roku w Wągrowcu.  Rodzicami Stefana byli Marianna i Józef.

Moja babcia miała trzech braci i dwie siostry.  Moja babcia była najmłodsza z całego rodzeństwa. 

Ojciec i jeden z braci mojej babci byli cieślami, a jeden z braci był fotografem.  

Cała rodzina mojej babci szukając lepszego miejsca do życia przeniosła się w 1910 roku do Warszawy.

Brat mojej babci, ów fotograf otworzył w Warszawie zakład fotograficzny, a dziwnym zrządzeniem losu jedna z sióstr mojej babci także wyszła za warszawskiego fotografa.

c.d.n.

Poprzedni post z tego cyklu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię