środa, 15 maja 2019

Smutek na Długiej.

Wczoraj przeszedłem (pieszo) od pętli tramwajowej w Myślęcinku do Wyspy Młyńskiej, a potem pokrążyłem po Starym Mieście i przez Zbożowy Rynek udałem się do hali Łuczniczki i dalej na korty tenisowe Bydgoskiego Towarzystwa Tenisowego. 

Chodziłem ponad dwie godziny i dzisiaj tylko o trzech refleksjach z tego spaceru (a raczej marszu).

Po pierwsze już trzykrotnie ( w przeciągu 8 lat) na moim blogu w cyklu "Bydgoski wstyd" pisałem o największym bydgoskim wstydzie czyli zagospodarowaniu terenu narożnika ulic Gdańskiej i Śniadeckich ( przy Rywalu).  Teraz zamiast ohydnego ugoru mamy równie ohydny parking, jakieś budy i stragan warzywny.  A wszystko w scenerii późnego Gomułki.

Brak mi słów oburzenia na fakt, że przez ostatnie dziesięciolecia nie można zrobić z tego miejsca czegoś co byłoby na miarę ósmego miasta Polski, a nie nie na miarę socjalistycznej pipidówki.

Sprawa druga to przebudowa płyty Starego Rynku.  Duża kasa, dużo czasu, dużo roboty, a efekt moim zdaniem mizerny.

Trzecia sprawa to smutek na ulicy Długiej co najlepiej ilustrują poniższe zdjęcia.  Cóż tutaj komentować?







3 komentarze:

  1. We wszystkich kwestiach zgadzam się

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak to jest przykry widok i zgadzam się z pana spostrzezeniem.Panie prezydencie m.Bydgoszcz może czas coś zmienić w tej materii

    OdpowiedzUsuń
  3. Stary Rynek, to obecnie lądowisko dla śmigłowców. Proszę spojrzeć na inne rynki starego miasta, choćby wrocławskie, piękne fontanny...

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię