Zima tego roku płata różne figle. A to gęsty śnieg, a to marznąca mżawka, a to zwyczajny deszcz. I bądź tutaj mądrym wędrując każdego dnia po kilkanaście tysięcy kroków po okolicy wokół domu. A wiadomo jak i gdzie iść? I tylko słońce (rzadko) z pięknymi cieniami pod koniec dnia, a czasami lub nawet częściej owe słoneczko rozjaśnia naszą smutną styczniową i lutową rzeczywistość. Ale i tak jest cudownie chociaż czasami mniej cudownie.
Wczoraj wędrując po okolicznych lasach spotkałem w naprawdę ustronnym miejscu ciekawą postać:
A wyruszyłem z naszego domu:
Gdzie w naszym mieszkaniu wiszą takie cudowne obrazy autorstwa mojej żony |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię