czwartek, 4 lutego 2021

U nas w Maksymilianowie.

Zima tego roku płata różne figle.  A to gęsty śnieg, a to marznąca mżawka, a to zwyczajny deszcz.  I bądź tutaj mądrym wędrując każdego dnia po kilkanaście tysięcy kroków po okolicy wokół domu.  A wiadomo jak i gdzie iść?  I tylko słońce (rzadko) z pięknymi cieniami pod koniec dnia, a czasami lub nawet częściej owe słoneczko rozjaśnia naszą smutną styczniową i lutową rzeczywistość.  Ale i tak jest cudownie chociaż czasami mniej cudownie.

Wczoraj wędrując po okolicznych lasach spotkałem w naprawdę ustronnym miejscu ciekawą postać:



A wyruszyłem z naszego domu:



Gdzie w naszym mieszkaniu wiszą takie cudowne obrazy autorstwa mojej żony
                                        podświetlane czasami promieniami zachodzącego słońca.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię