Byłem dzisiaj, wczesnym popołudniem, na kolejnym świątecznym bydgoskim jarmarku. Obejrzałem stoiska, choinkę i inne atrakcje.
Ciekawe i oryginalne i, co istotne, każdego roku coraz bogatsza oferta. To cieszy.
Poniżej kilka zdjęć, które wykonałem:
Po latach uczestnictwa w różnych forach postanowiłem zostawić trochę inny, bardziej refleksyjny ślad moich przemyśleń, przemyśleń życiowego realisty z dużą dozą krytycyzmu i domieszką melancholii. Chciałbym także zaprezentować trochę różnych pamiątek z minionych lat, głównie związanych z Bydgoszczą, ale nie tylko. Ponadto pragnąłbym w trochę nietypowy sposób prezentować niektóre bieżące i minione wydarzenia oraz zaprezentować różne swoje uwagi i spostrzeżenia. Temu ma służyć ten blog.
Byłem dzisiaj, wczesnym popołudniem, na kolejnym świątecznym bydgoskim jarmarku. Obejrzałem stoiska, choinkę i inne atrakcje.
Ciekawe i oryginalne i, co istotne, każdego roku coraz bogatsza oferta. To cieszy.
Poniżej kilka zdjęć, które wykonałem:
W tym moim świecie przebywam codziennie najwięcej godzin i jest to miejsce, w którym najbardziej lubię przebywać. Myślę, piszę, oglądam, komentuję.
Oczywiście chodzi o codzienność, a nie o inne rzeczy i sprawy.
A szczęście wije sobie gniazdo w powodzi codzienności. Jednak ta codzienność to nie tylko nasze otoczenie, To przede wszystkim nasze relacje z naszymi najbliższymi. Jednak to otoczenie jest także istotnym jej elementem.
Jak mawiał klasyk - często forma ważniejsza jest od treści.
Sztuką życia jest zachować równowagę pomiędzy treścią, a formą.
Tak to trwało. Bo zaczęło się za nijakiego balcerowicza (specjalnie z małej litery) już w roku 1989, a potem było tylko gorzej. Kradli, sprzedawali i nazywali to prywatyzacją, a podstawą tego haniebnego procederu były ustalenia tak zwanego okrągłego stołu, gdzie niestety kantowano po kątach. I tak zostało.
Obecnie mamy powtórkę z owych haniebnych lat i czynów. I znowu będzie to samo. I dla totalnej ironii swoje haniebne czyny obleką w rozliczenia poprzedniej ekipy. Ekipy pełnej sukcesów i wprowadzającej nasz kraj do 20 najlepszych krajów Świata.
Jak skończą się ich rządy, a nastąpi to szybko, to będziemy na 30, a może nawet na 40 miejscu owej klasyfikacji.
Poniżej moje zapiski
Ot to taki mały kwiatek na wielkiej łące owej prywatyzacji, który doprowadził do tego, że polskie wódki w 100% zostały niby polskie, ale zyski z nich czerpią już od dziesiątków lat zagraniczne firmy, które przekupiły prezesów owych firm i przekupiły decydentów od prywatyzacji i teraz my mamy 10% zysków, a oni 90 procent owych zysków ze sprzedaży niby polskich wódek.
I tak jest ze wszystkim. A tuskowi ludzie za marne ochłapy sprzedadzą resztkę naszych sreber rodowych i na zawsze zostaniemy w UE ludźmi drugiej lub trzeciej kategorii.
Czy tego pragniecie?
Wielokrotnie w moich postach wspominałem o tej prawdzie, którą ogłosił publicznie pod koniec XV wieku największy geniusz i znawca prawdziwego oblicza ludzkiej duszy, a brzmi ona jak w tytule postu.
Wszystkie działania polityków zarówno tych dawnych jak i tych obecnych zawsze tą prawdę potwierdzają i ich działania świadczą, że ją świadomie stosują.
Niestety świadczy ona o powszechnej głupocie ogółu i co do joty sprawdza się zawsze i wszędzie.
Poniżej dwa teksty z moich zapisków, które to co powyżej napisałem tylko, niestety (czy naprawdę?) to potwierdzające.
Poniżej mój komentarz pod tym mówionym artykułem.
A co zrobił nijaki Palikot, który kupił Polmos i potem sprzedał znak towarowy owego Polmosu za kwotę znacznie przewyższającą tą jaką zapłacił za ów Polmos.
Dlaczego tego nie uczynił wówczas skarb państwa (kto był wówczas owym ministrem od prywatyzacji i ile na tym zarobił?)
I taka jest geneza polskiej przemiany zwanej prywatyzacją. A było to normalne cwane rozkradanie narodowego majątku i to przez tych co nie zostali zlustrowani i zdekomunizowani.
To dlatego teraz owe belki, milery, cimoszki i wszelaka inna swołocz, która dzięki PO znalazła się w UE, mogą nas gnoić i prześladować. A przecież powinno być odwrotnie.
Dlatego też już dawno, wiele lat temu stwierdziłem, że to zło zawsze zwycięża, ale dla maluczkich usnuto inną prawdę. Tą o prawdzie co to niby zawsze zwycięża. O oliwie co to niby na wierzch wypływa i inne takie. Niestety prawda jest okrutna. To diabeł pokonawszy Boga zasiadł na Jego tronie i udaje Boga. To cytat z powieści Gabriel Garcia Marquez - "Sto lat Samotności" - nagroda Nobla.
Jeżeli ktoś tego nie rozumie i to akceptuje to z kimś takim jakakolwiek dalsza dyskusja nie ma sensu.
To był niewątpliwie najlepszy okres mojego życia. O czym wtedy nie miałem pojęcia. Niestety - skąd jednak możemy wiedzieć w danym momencie co jest dla nas najlepsze? Skąd wcześniej możemy wiedzieć, który nasz czas jest tym, który potem z perspektywy czasu uznamy za najlepszy?
Ja z perspektywy moich 71 lat stwierdzam, że te lata mojej szkoły średniej były najbardziej szczęśliwym okresem mojego życia bo to wówczas w niepojęty dla mnie sposób wszystko zaczęło mi sprzyjać. Z czym wcześniej różnie bywało. Miałem miłość, miałem cel, miałem swoje osiągnięcia i czekała mnie świetlana przyszłość.
Już potem, aż tak optymistycznie w moim życiu nigdy nie było, ale to było potem.
Poniżej ilustracja tej chwili. To tablo moich niezapomnianych szkolnych kolegów, wśród których owe moje szczęśliwe chwile przeminęły. I pewnie i oni i ja nie mieliśmy wówczas pojęcia, że owe nasze szczęśliwe chwile trwają i, że nigdy już się nie powtórzą.
Dzisiaj idąc ulicą Słoneczną w Osielsku zobaczyłem na frontowej ścianie firmy Ekonstal wielką reklamę, reklamę ze zdjęciem. A na tym zdjęciu ujrzałem Ludmiłę i siebie.
Było to dla mnie wielkie zaskoczenie. Co prawda nasze zdjęcia znalazły się w materiałach promocyjnych firmy, oczywiście za naszą zgodą, ale żeby na tak wielkiej reklamie to tego się nie spodziewałem.
W poniższym linku możemy zapoznać się z Szymonem Hołownią. Z jego dziecinadą, komedianctwem, skalą wzajemnych sprzeczności w tym co mówi, mówił, robi i robił.
Moim zdaniem naszą polską tragedią jest ten cymbał i pajac, który został drugą osobą w naszym państwie.
Jak to o nas świadczy? I dokąd zmierzamy?
Odrobina prawdy o nijakim Szymonie - marszałku polskiego sejmu
Larum grają.
I kolejny link z tytułu tych o nieprawdopodobnie krótkiej pamięci, o której już wielokrotnie pisałem, lecz jest to głos wołającego na puszczy bo i tak ludzie wierzą bardziej w to w co chcą wierzyć, a nie w to co jest.
Prawda o Tusku proszę cofnąć do początku owej audycji.
Proszę obejrzeć (link poniżej) różnicę pomiędzy ludźmi, a zwierzętami:
https://dziwnabydgoszcz.blogspot.com/2023/11/ale-to-juz-byo.html
Karpiński, Nowak, Giertych, ten od melioracji ze Szczecina et consortes powrócą w chwale na swoje wysokie stanowiska i do tego będą nadal przez długie lata poważanymi politykami i biznesmenami.
Ale to już było. I to wiele, wiele razy.
Jednym z tych razów jest ogłoszenie abolicji podatkowej przez nijakiego Kołodkę, premiera z LSD zresztą.
O czym poniżej:
Niechaj na komentarz wystarczy to co również poniżej
Trzydzieści lat temu i jeszcze wcześniej oraz później mieliśmy taki zwyczaj, że w piątek po pracy decydowaliśmy się na różne wyjazdy, wyjścia lub wyprawy. Tak też było w połowie lutego roku pańskiego 1994.
Gdzieś znalazłem informację o niedawnym otwarciu nowego hotelu w Mikołajkach. Hotel nazywał się Gołębiewski. I tam postanowiliśmy, pomimo srogiej zimy, pojechać naszą Mazdą 626, na obecnie tak zwany weekend.
Było super, a do tego poznaliśmy osobiście - Michał Bajor i Beata Kozidrak.
Tak specjalnie napisane, aby może ktoś szukając tych artystów - trafił może i na mojego bloga. Nic na tym nie zarabiam, ale mam satysfakcję z ilości odsłon.
Poniżej kopia wpisu z moich notatek oraz parę zdjęć z tego wyjazdu.
Ten obraz za Lucią i właścicielem galerii we wspomnianym hotelu jest moim ulubionym i wisi nad moim monitorem i codziennie przez wiele godzin na niego spoglądam |
Zima to kulig. |
Czekamy na artystów |
Są, chociaż marne zdjęcie |
Trochę lepsze. |
Beata śpiewa, a my się bawimy. |
Czas wracać. Poprzedni post z tego cyklu |
Zupełnym przypadkiem zostaliśmy jedną z wielu twarzy reklamy komory normo barycznej, która uzdrawia i poprawia zdrowie. rehabilituje i regeneruje.
Sami skorzystaliśmy i odczuliśmy jej pozytywny wpływ na nasze zdrowie.
Poniżej zdjęcie wykonane w październiku 2023 roku w bydgoskiej dzielnicy Smukała.
![]() |
Rozlewisko Brdy. Po drugiej stronie Brdy - dzielnica Opławiec - dawna wieś wójtostwa bydgoskiego, a obecnie bydgoska dzielnica. Poprzedni post z tego cyklu |
Liście na drzewach tej jesieni długo się zatrzymały i pięknie się przebarwiały. Dzięki nietypowej jesiennej pogodzie (m. in. najwyższa temperatura w październiku zanotowana w Polsce) drzewa i krzewy długo zachowały zielone barwy, które dopiero pod koniec października przybrały jesienne kolory i to kolory wyjątkowo wyraźne i cudowne.
Poniżej kilka moich zdjęć wykonanych w końcu października 2023 roku.
Moim zdaniem źródłem wszelakiego zła III RP był tak zwany okrągły stół, Stół przy którym cwane i rozliczne komuchy, dzisiaj mieniące się niby demokratami, umówili się z tępymi i żądnymi władzy, solidaruchami, co i jak. Czyli kto i jak jak ma rządzić w tej przyszłej, niby demokratycznej Polsce. Jaka ona ma być i jak rozdzielą pomiędzy siebie majątek pozostały po socjalistycznej ojczyźnie.
I niestety, tak jest. Ci co się w owej Magdalence umówili to do dzisiaj rządzą. A minęły już od tamtego czasu ponad 34 lata.
To wówczas śmieszne różne Milery, Cimoszki, Belki, Olekse, Rosati, Kwaśniewskie, Kiszczaki, Jaruzelskie i wszelaka inna swołocz tego autorymentu oszukała i przekonała głupich zwolenników niby demokracji do ze wszech miar zgniłego kompromisu, którego skutki odczuwać jeszcze będziemy przez następne długie lata.
Zabrakło dekomunizacji i lustracji. I dlatego owi cwani komuniści do dzisiaj są u władzy.
Są w UE jako tak zwani europosłowie, są wszędzie tam, gdzie ich być nie powinno.
I co najgorsze to, że oszukali maluczkich, którzy nadal na nich głosują.
Głupota ogółu jest wprost przerażająca.
I nic nie jest w stanie tego zmienić.