W lutym 1980 roku dzięki swoim dyplomom i zamieszczonych na nim ocenom i dzięki pomocy przyszłej (wówczas) teściowej Zbigniewa Bońka, znanej bydgoskiej działaczki SD, przydzielono mojej rodzinie mieszkanie M3 na bydgoskim Szwederowie. Było to mieszkanie w tak zwanym stanie do własnego wykończenia.. Nikt kto nie zna realiów tamtego czasu nie ma pojęcia co to oznaczało. Nie było podłóg, nie było wyposażenia, a przez okna i filarki międzyokienne hulał wiatr i deszcz. Zaś na środku dużego pokoju (25,5 m2) znajdowała się sterta gruzu z ekstrementrami na ich szczycie. Kierownik przekazujący klucze tym konkretnym przyszłym mieszkańcom owego mieszkania, wyjaśniał krótko - taka jest uchwała i róbcie co chcecie, ja nic nie mogę wam pomóc. Oczywiście po odpowiednich zachętach zarówno on jak i jego pracownicy zachowywali się inaczej, ale to dużo kosztowało. Na szczęście Leszek i Joanna bardzo się starali, aby mieć środki zaspokajające wymagania owych "fachowców".
Dzisiaj pierwsze zdjęcie efektu owych starań:
|
Widzimy telewizor Elektron, kącik tapicerski z Potulic, meblościankę z Bydgoskiej Fabryki Mebli, konika na biegunach i naszą wspaniałą córeczkę, o wiskozowym dywanie nie wspominając. |
|
W mieszkaniu już było ładnie, a nawet jak na tamte czasy to wspaniale, a z okna roztaczał się taki widok.
Lato 1980 rok. |
Witam Pana, Osiedle mojego dzieciństwa(rocznik 82). Mieszkałem wyżej na Czackiego 49. Swoją drogą bardzo ciekawy blog, dużo zdjęć z terenów gdzie mieszkam lub mieszkałem (Szwederowo, Smukała, Opławiec. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń