Nasze życie w dużej części składa się z przypomnień, a ponieważ ludzie mają nieprawdopodobnie krótką pamięć dlatego też ja staram się ową pamięć wydłużyć w czasie.
Można powiedzieć, parafrazując słowa piosenki Maryli Rodowicz, że - ale to już było i nie wróci więcej. Niestety wraca. I to najczęściej wraca jako farsa tego co uprzednio było. Jako coś podniesione do potęgi naszej polskiej głupoty, zaściankowości i wiary w tak zwany Zachód UE. A to kpina z wina jest. To narzekania ubogich krewnych, że dostają tylko resztki z pańskich stołów. To nasz wstyd i nasza wina, że tacy jesteśmy. Liczni polacy (specjalnie z małej litery), służący tym, którzy nami pogardzają, często mają się wspaniale i głoszą prawdy ich pracodawców, ale tak naprawdę to są zwykłymi zdrajcami. I chociaż są przekonani, że służąc na przykład Niemcom czy Francuzom działają w interesie III RP to w rzeczywistości jest wprost odwrotnie.
Poniżej moje refleksje z września 2017 roku. Zadziwiający jest, moim zdaniem, że to co pisałem jest jeszcze bardziej aktualnym teraz, niż było prawie sześć lat temu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli chcesz wyraź swoją opinię